Skip to main content

Stało się to, o czym mówiło się od jakiegoś czasu, ale co wszyscy chcieli wyprzeć ze świadomości. Wczoraj zapadła oficjalna decyzja. Norweski cykl Raw Air 2021 się nie odbędzie! Impreza nie jest może jeszcze tak prestiżowa jak Turniej Czterech Skoczni, ale do takiego statusu pretenduje. A może pretendowała?

Między 13 a 21 marca w Oslo, Lillehammer, Trondheim i Vikersund miało się odbyć łącznie 6 konkursów, w tym dwa drużynowe. Klasyfikacja Raw Air bierze pod uwagę wszystkie próby konkursowe, a także z kwalifikacji. Łącznie więc by wygrać Raw Air trzeba być najlepszym w 16 próbach. Niestety, już teraz wiemy, że w tym roku nikt nie okaże się najlepszy. Wygrał koronawirus.

Norweski rząd już jakiś czas temu podjął decyzję o zamknięciu granic dla osób nie mieszkających w Norwegii. Wszystko dlatego, że w kraju odkryto brytyjską mutację koronawirusa. Te obostrzenia w praktyce wykluczają rozegranie Raw Air. Wczorajsze oświadczenie rozwiało wątpliwości. Skoczkowie mają prawo być niepocieszeni – norweski cykl jest bardzo dochodowy. Zwycięzca miał zgarnąć 60 tys. euro, co w warunkach skoków narciarskich jest bardzo okazałą sumką. Dwie z czterech dotychczas rozegranych edycji Raw Air wygrał Kamil Stoch. Tę zeszłoroczną przerwał… koronawirus. Zatwierdzono wyniki po prologu w Trodnheim 11 marca. Konkurs już się nie odbył, podobnie jak dwa kolejne na „mamucie” w Vikersund. Mija rok, a COVID-19 znów zbiera żniwa…

Żałować może Halvor Egner Granerud. Norweg w takiej formie na skoczniach w ojczyźnie byłby murowanym faworytem do wygrania cyklu. Lider Pucharu Świata podkreślał, że ma nadzieję iż dane mu będzie skakać w tym sezonie w swoim kraju. Wygląda jednak na to, że nic takiego się nie stanie. – W takich okolicznościach trudno się pogodzić z tym, że u nas to nie działa. To dziwne uczucie, kiedy wszystkim innym w Europie to się udaje – skomentował Alexander Stoeckl, trener reprezentacji Norwegii.
 

FIS znalazł się w trudnej sytuacji. Zapewne rozpoczęły się nerwowe poszukiwania chętnych do rozegrania choćby dwóch weekendów (13-14 i 20-21 marca) Pucharu Świata. Słychać jednak głosy, że działacze nie byli przygotowani na taki scenariusz. Niewykluczone zatem, że Puchar Świata zostanie mocno „odchudzony”, co jeszcze bardziej przybliży Graneruda do zgarnięcia Kryształowej Kuli. Ba, w teorii może ją sobie zaklepać już w ten weekend w Zakopanem!

 

 

Nie wiemy czy dojdzie do tak kuriozalnej sytuacji. Na dziś w ogóle niewiele wiadomo. Raczej nie spodziewajmy się kolejnych konkursów w Polsce. Polski Związek Narciarski nie ma już pieniędzy na organizowanie kolejnych zawodów, a w dobie pustych trybun impreza staje się raczej mało rentowna.

Related Articles