Niewątpliwie zmiana formuły Drużynowego Pucharu Świata na turniej Speedway of Nations była decyzją, której największym beneficjentem została reprezentacja Rosji. W 2018 i 2019 to właśnie Sborna sięgała po złoto tych zawodów. Hegemonia Polaków w światowym speedway'u została złamana, choć tylko po trosze, bo akurat na te lata przypadły indywidualne złote medale Bartosza Zmarzlika. Jednak biało-czerwoni nie spoczną, dopóki nie wrócą na szczyt także w rywalizacji drużynowej. W piątek i sobotę finały Speedway of Nations w Lublinie. Czy uda się zdetronizować Rosję?
Tegoroczny SoN miał się odbywać w Manchesterze. Jednak sytuacja epidemiczna w Anglii nie pozwoliła na organizację imprezy w tym fabrycznym mieście. Organizator naprędce musiał poszukać nowego miasta-gospodarza dla rywalizacji o drużynowy czempionat globu. Zgłosił się Lublin, ze swoim niezbyt nowoczesnym stadionem, ale słynącym ze znakomitej atmosfery podczas meczów PGE Ekstraligi. I to właśnie w Kozim Grodzie w piątek i sobotę rywalizować będzie siedem najlepszych żużlowych reprezentacji świata. I tak – to znów Rosja będzie faworytem.
Artiom Łaguta i Emil Sajtutdinow będą mieli za zadanie poprowadzić Sborną do swoistego hat-tricka. Rezerwowym będzie mało znany Jewgienij Sajdullin, więc najpewniej we wszystkich albo prawie wszystkich wyścigach oglądać będziemy duet doświadczonych jeźdźców. O dziwo Rosjanie nie postawili na Grigorija Łagutę, który doskonale zna lubelski tor – od dwóch sezonów jeździ bowiem w barwach miejscowego Motoru.
Kim będą straszyć Polacy? Wybór Bartosza Zmarzlika to oczywista oczywistość. Mistrz świata to praktycznie gwarant punktów. Jego partnerem w formacji seniorskiej będzie Szymon Woźniak. Zapewne kończący swoją przygodę z reprezentacją Polski trener Marek Cieślak postawiłby na Macieja Janowskiego, czwartego zawodnika dopiero co skończonego sezonu w Grand Prix, ale konflikt obu panów jest tajemnicą poliszynela. W takiej sytuacji wybór padł na klubowego kolegę Zmarzlika, Szymona Woźniaka. To wybór nieoczywisty, który przed sezonem uznalibyśmy za szaleństwo. Woźniak zaliczył jednak udany rok w barwach Stali Gorzów i zasłużył sobie na zainteresowanie Cieślaka. Czy to najlepsza możliwa opcja, gdy w odwodzie są jeszcze takie nazwiska jak Pawlicki, Smektała, Kołodziej czy nawet jeżdżący w Lublinie Hampel? Czas pokaże. Jeśli Woźniak nie będzie jechał na miarę oczekiwań, można się spodziewać, że szanse dostanie Dominik Kubera. Junior Unii Leszno notabene od sezonu 2021 ma zostać lubelskim "Koziołkiem". Wśród wszystkich reprezentacji tegorocznego Speedway of Nations Kubera wydaje się być najmocniejszym zawodnikiem juniorskim (bo tylko takich można zgłaszać pod pozycję rezerwowego). Podobny poziom prezentować powinien jego kolega z Leszna, Australijczyk Jaimon Lidsey. Także Brytyjczyk Daniel Bewley dał się już poznać z dobrej strony w PGE Ekstralidze, szczególnie w ostatnich tygodniach.
Kto poza Rosją i Polską liczyć się będzie w rozdaniu medalowym? Wydaje się, że właśnie wspomniana Australia, którą reprezentować będą jako seniorzy Max Fricke i Jason Doyle. W reprezentacji Wielkiej Brytanii zabraknie kontuzjowanego Taia Woffindena, a Robert Lambert w parze Drew Kempem to skład, który może powalczyć co najwyżej z Czechami.
Tradycyjnie mocni powinni być Duńczycy – formację seniorską stanowią Leon Madsen i Anders Thomsen. Rezerwowy Marcus Birkemose to dla polskich kibiców "no-name". Lekceważyć nie można Szwedów. Fredrik Lindgren dopiero co stanął na podium cyklu Grand Prix, a towarzyszyć mu będzie świeżo upieczony uczestnik przyszłorocznej rywalizacji o IMŚ – Oliver Berntzon. Czesi z Vaclavem Milikiem i Eduardem Krcmarem raczej Lublina nie zawojują.
SoN to zawody dwudniowe. Zawodnicy powalczą o medale w piątek i sobotę. Co ciekawe – Lublin może trafić do tzw. "czerwonej strefy", co oznaczałoby teoretycznie rywalizację przy pustych trybunach. Może dojść do paradoksu, że w piątek trybuny zapełnią się w 25% pojemności (charakterystyczne dla żółtej strefy), a w sobotę, gdyby tego dnia weszły nowe regulacje, będą już puste. To jednak tylko teoretycznie rozważania, które nie powinny odbić się na sportowej rywalizacji. A w tej szykują się nam duże emocje.