Niemal cała żużlowa elita spotka się w Vojens, gdzie od dziś trwać będzie rywalizacja pod szyldem Speedway of Nations. To piąta edycja turnieju, a faworytami do złotych medali są przede wszystkim Polacy, którzy – o dziwo – nigdy złota SoN jeszcze nie zdobyli.
Na początek parę słów o formule. Medalistów SoN poznamy w sobotę, kiedy rozegrany zostanie finał. Dziś i w czwartek odbędą się zaś półfinały, w których wystartuje po 7 ekip. Awans do finału uzyskają po trzy. Pewne miejsce w finale mają gospodarze, czyli Duńczycy, zatem uzupełnią oni stawkę i także turniej finałowy liczyć będzie 7 drużyn. Kto pojedzie w poszczególnych półfinałach? Dziś: Niemcy, Polska, USA, Łotwa, Finlandia, Australia i Ukraina. W czwartek: Czechy, Wielka Brytania, Francja, Szwecja, Włochy, Norwegia, Słowenia. Norwegowie w ostatniej chwili zastąpili Słowaków, którzy nie mogą pojechać, głównie ze względu na kontuzję Martina Vaculika, której nabawił się podczas ostatniego ligowego meczu Stali Gorzów.
W stawce uczestników SoN nie ma Rosjan, którzy triumfowali w imprezie w jej trzech pierwszych edycjach (2018-2020). Nie trzeba być Sherlokiem Holmesem, by domyślić się, dlaczego Sborna została wykluczona z rywalizacji. Zresztą, fani żużla przyzwyczaili się już chyba do nieobecności braci Łaguta czy Emila Sajfutdinowa – nie ma ich ani w PGE Ekstralidze, ani w cyklu Speedway Grand Prix. Rok temu reprezentacja trzykrotnych mistrzów SoN tytułu nie obroniła, ale nic dziwnego – wystąpiła w totalnie rezerwowym składzie: Siergiej Łogaczow, Władimir Borodulin, Mark Karion.
No właśnie – w składach na zawody Speedway of Nations trenerzy desygnują trójki zawodników, przy czym w tym roku po raz pierwszy ten trzeci nie musi być juniorem. Większość skwapliwie skorzysta z tej możliwości, posyłając do jazdy trzech seniorów. Potem od decyzji trenera zależy, którzy żużlowcy jadą w wyścigach. Może to być żelazna dwójka, a wówczas rezerwowy przygląda się jedynie jeździe kolegów. Ważna jest punktacja biegów. Nie jest ona tradycyjna: 3, 2, 1, 0. W SoN zwycięzca biegu dostaje 4 punkty, drugi dostaje 3 oczka, trzeci 2, a zawodnik, który dojedzie ostatni nie dostaje punktu. A zatem bardziej opłaca się przyjechać na drugim i trzecim miejscu niż wygrać i zająć ostatnie. W meczu ligowym w obu sytuacjach byłoby 3:3. Tutaj różnica jest, co pewnie doskonale pamiętają Polacy. Rok temu nasza drużyna zgromadziła najwięcej punktów na przestrzeni dwudniowego wówczas finału, a w biegu finałowym z Wielką Brytanią najlepszy okazał się Bartosz Zmarzlik. Niestety, za jego plecami dojechali Robert Lambert i Dan Bewley, a czwarty był Maciej Janowski. W efekcie Polska znów nie wygrała Speedway of Nations, a zgarnęła trzecie z rzędu srebro i czwarty z rzędu medal.
Wspomnieliśmy o rezygnacji z wymogu wystawienia juniora w trzyosobowym składzie (nawiasem mówiąc junior musiał również pojechać w przynajmniej jednym wyścigu danego turnieju). Grupa Discovery, która przejęła prawa do SGP i SoN nie zamierza jednak spychać żużlowej młodzieży na dalszy plan. W piątek rozegrany zostanie turniej Speedway of Nations 2, właśnie dla juniorów. Ma to być zastępstwo dla dobrze znanych Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Tutaj od razu rozegrany zostanie siedmiozespołowy finał: Australia, Łotwa, Polska, Wielka Brytania, Dania, Czechy, Szwecja. Biało-czerwonych w tych zawodach reprezentować będą Wiktor Przyjemski, Jakub Miśkowiak oraz Mateusz Cierniak.
A skoro już przy składach jesteśmy, to warto przedstawić awizowane trójki na seniorskie zawody SoN. Oto one:
Niemcy
1. Kai Huckenbeck (kapitan)
2. Norick Bloedorn
3. Erik Riss
Polska
1. Bartosz Zmarzlik (kapitan)
2. Maciej Janowski
3. Patryk Dudek
USA
1. Luke Becker (kapitan)
2. Broc Nicol
3. Dillon Ruml
Łotwa
1. Francis Gusts
2. Jewgienij Kostygow (kapitan)
3. Oleg Michaiłow
Finlandia
1. Timo Lahti (kapitan)
2. Timi Salonen
3. Jesse Mustonen
Australia
1. Jason Doyle (kapitan)
2. Max Fricke
3. Jack Holder
Ukraina
1. Marko Lewiszyn
2. Stanisław Melnyczuk (kapitan)
3. Witalij Łysak
Czechy
1. Vaclav Milik (kapitan)
2. Jan Kvech
3. Petr Chlupac
Wielka Brytania
1. Tai Woffinden (kapitan)
2. Robert Lambert
3. Daniel Bewley
Francja
1. Dimitri Berge
2. David Bellego (kapitan)
3. Mathieu Tressarieu
Szwecja
1. Fredrik Lindgren (kapitan)
2. Oliver Berntzon
3. Victor Palovaara
Włochy
1. Paco Castagna (kapitan)
2. Nicolas Covatti
3. Daniele Tessari
Norwegia
1. Glenn Moi (kapitan)
2. Espen Sola
3. Lasse Fredriksen
Słowenia
1. Matic Ivacic (kapitan)
2. Nick Skorja
3. Anże Grmek
Nie może więc dziwić fakt, że Polacy są jednymi z głównych kandydatów do złotego medalu. Kto potencjalnie może najbardziej zagrozić biało-czerwonym? Przede wszystkim gospodarze, czyli Duńczycy, gdzie trójkę najpewniej stanowić będą Mikkel Michelsen, Leon Madsen i Anders Thomsen – trzech doskonale znanych z SGP i Ekstraligi jeźdźców. Mocne karty w ręku mają również ubiegłoroczni zwycięzcy, Brytyjczycy. Szczególnie, że zwyżkuje forma Taia Woffindena. Groźni powinni być także Australijczycy. Wydaje się, że nikt poza tym nie ma podjazdu do Polaków. Kwestią otwartą pozostaje tylko to, czy partnerem Zmarzlika, który jest pewniakiem, będzie Janowski czy Dudek. A może selekcjoner będzie rotował tą dwójką. W lidze obaj spisują się wybornie. Ostatnio jednak Dudkowi rzadziej zdarzają się słabe występy, a Magic miewał słabe turnieje w Grand Prix.
Dziś pierwsze przetarcie, ale półfinał dla Polaków nie powinien być większym wyzwaniem. Prawdziwa walka czeka nas dopiero w weekend. Zawody startować będą o 19:00.