Skip to main content

Za nami cztery eliminacje tegorocznego cyklu Grand Prix. Jak na razie na czele bez niespodzianki – Bartosz Zmarzlik wygrał dwa z czterech turniejów, a w pozostałych dwóch docierał do finału. Polak jest wyraźnym liderem klasyfikacji generalnej, a w sobotę może jeszcze powiększyć przewagę nad rywalami, bo karuzela SGP wjeżdża do Gorzowa Wielkopolskiego, a zatem na tor, na którym Zmarzlik spędził niemal całą karierę.

Od kilku miesięcy trzykrotny mistrz świata jest żużlowcem Motoru Lublin, ale wcześniej przez całą karierę – od małego smyka po dorosłego arcymistrza – spędził właśnie na gorzowskim owalu. To tutaj stawiał swoje pierwsze żużlowe kroki jako adept, a potem tutaj mężniał i zaczynał pokazywać wielki talent do speedway’a. Ze Stalą sięgał po Drużynowe Mistrzostwo Polski i kilka medali mniej cennego kruszcu, ze srebrem zeszłego sezonu włącznie.

Gorzów jest gospodarzem cyklu Grand Prix niemal nieprzerwanie od 2011 roku. W tym czasie Zmarzlik wygrał dwa turnieje na „Jancarzu” – w 2014 roku, gdy zaszokował świat jako 19-latek i w pandemicznym cyklu w 2020 roku. Po raz pierwszy na podium stanął już w 2012, mając 17 lat. Na podium stał również w 2018 i 2022 roku. Z całą pewnością w sobotę będzie murowanym kandydatem do kolejnego miejsca w TOP 3.

Zmarzlik ma 12 punktów przewagi nad klubowym kolegą, Jackiem Holderem oraz 16 nad jego rodakiem, Jasonem Doylem. O ile Doyle zna smak najwyższych laurów w speedway’u, o tyle pozycja Holdera i jego dobra jazda w początkowej fazie sezonu, to spora niespodzianka. 18 punktów straty do Zmarzlika ma kolejny żużlowiec Motoru – Fredrik Lindgren.

Niestety, w czołówce próżno szukać innych Polaków. Maciej Janowski notuje kiepski sezon i raczej już na jego początku zaprzepaścił szansę na powtórzenie sukcesu z sezonu 2022, kiedy „Magic” rzutem na taśmę wywalczył pierwszy medal IMŚ w karierze. Po czterech turniejach Janowski ma marne 21 punktów i zajmuje 14. miejsce w „generalce”, wyprzedzając z grona stałych uczestników jedynie Kima Nilssona. I to raptem o punkt. Niewiele lepiej wygląda Patryk Dudek. Popularny „Duzers” uzbierał 23 oczka i zajmuje 13. pozycję w klasyfikacji cyklu. A przecież i on był już w swojej karierze medalistą IMŚ. W bieżącym sezonie Janowski i Dudek muszą się jednak skupić na pozostaniu w elicie na kolejny sezon.

Stawkę Polaków w sobotę uzupełni jadący z dziką kartą Szymon Woźniak, czyli zawodnik miejscowej Stali. Woźniak spisuje się w tym sezonie ligowym dobrze, ale trudno przypuszczać, by mógł pokusić się o coś więcej niż walka o półfinał.

Wszystko więc wskazuje na to, że Zmarzlik pewnie zmierza po kolejny, czwarty już w karierze tytuł mistrza świata, a w sobotę będzie głównym faworytem do wygranej. Bartek zalicza świetny sezon również w lidze, gdzie zanotował już 6 kompletów punktów, a mamy za sobą 10 kolejek. Zawiódł praktycznie tylko raz – w domowym meczu przeciwko Sparcie Wrocław, gdzie zanotował jeden ze słabszych występów od dekady. Ale w pozostałych meczach kibice mogą mu dopisać trójkę lub dwójkę z bonusem praktycznie przed startem. Średnia biegopunktowa 2.633 mówi sama za siebie.

Piątek w Gorzowie stać będzie pod znakiem rywalizacji juniorów w cyklu SGP2, o której szerzej pisaliśmy TUTAJ. W sobotę na torze rządzić będą seniorzy. Zapowiada się ciekawy weekend na „Jancarzu”.

Related Articles