W 2019 roku, gdy żużlowe Grand Prix gościło w Teterowie po raz ostatni, na dwóch najwyższych miejscach podium stali Maciej Janowski i Bartosz Zmarzlik. Wczoraj znów to biało-czerwoni wzięli GP Niemiec podwójnie, z tą tylko różnicą, że wygrał nie Janowski, a Patryk Dudek!
Wygrana Dudka na Bergring Arena to spora niespodzianka. Żużlowiec Apatora Toruń sezon rozpoczął naprawdę kiepsko – w trzech poprzednich turniejach za każdym razem zajmował 12. miejsce, dopisując sobie do klasyfikacji generalnej marne 5 punktów. W efekcie przed startem wczorajszego Grand Prix Dudek zajmował przedostatnią pozycję w „generalce”, wyprzedzając tylko innego Polaka – Pawła Przedpełskiego. Przedpełski z dna się nie wygrzebał – znów punktował bardzo marnie. Co innego Dudek!
„Duzers” w fazie zasadniczej stracił wczoraj tylko dwa punkty. Raz przyjechał za plecami Kaia Huckenbecka, raz Fredrika Lindgrena. Wszystkie pozostałe biegi wygrał. Potem zwyciężył także w półfinale i finale. W ostatnim biegu dnia „frunął” po torze pierwszy od startu do mety. Zmarzlik nie zbliżył się do niego nawet przez moment. Dwukrotny mistrz świata nie jechał tak płynnie, a Dudek obierał zdecydowanie optymalne ścieżki i niezagrożony wygrał.
Dla Zmarzlika drugie miejsce nie było jednak złe. Do półfinału nie awansował wicelider klasyfikacji, Maciej Janowski. „Magic” rozpoczął zawody w Teterowie udanie – od trójki. Potem było już tylko gorzej – 2, 1, 0, 0 i koniec marzeń o sukcesie. Do półfinału wszedł inny czołowy żużlowiec tego sezonu – Leon Madsen. Tam Duńczyk musiał jednak uznać wyższość Dudka, Roberta Lamberta i Taia Woffindena. Całkowicie nawalił rodak Madsena – Mikkel Michelsen. Zawodnik Motoru Lublin w dwóch pierwszych eliminacjach meldował się w finale, ale w tydzień temu w Pradze pokonał tylko dwóch zawodników, a wczoraj był najsłabszy w stawce. To duża niespodzianka, bo Michelsen jest w ścisłej czołówce punktujących w PGE Ekstralidze.
Tym samym Zmarzlik dopisując sobie do klasyfikacji 18 punktów umocnił się na prowadzenie w walce o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata. Na drugim miejscu „uchował się” Janowski, który straci do żużlowca Stali Gorzów 11 punktów, a sam ma oczko więcej niż Leon Madsen. Na dalszych miejscach Lindgren, Woffinden, Lambert, Vaculik, Dudek czy Doyle. Różnice bardzo znikome. Szóstego Lamberta od 12. Bewleya dzielą 4 punkty.
Antybohaterem sobotniego ścigania w Teterowie był tor. Narzekali na niego zgodnie jak jeden mąż niemal wszyscy. Nawierzchnia była dziurawa, a zawodnicy nie mogli sobie z nią poradzić. Do kuriozalnej sytuacji doszło w 3. biegu, kiedy to równocześnie na tor upadli Woffinden i Vaculik – obaj w różnych miejscach. Sędzia musiał wykluczyć więc obydwu. – Tor jest zupełnie inny niż na treningu. Strasznie się rozwalił – ocenił w wywiadzie dla Eurosportu Bartosz Zmarzlik.
Z pewnością za trzy tygodnie Zmarzlik na tor narzekać nie będzie, bo wówczas rozegrane zostanie Grand Prix Polski w Gorzowie Wielkopolskim, czyli w jego mateczniku.