Skip to main content

Ten weekend w polskim żużlu jest nietypowy. Nie ma emocji PGE Ekstraligi, ale za to w Warszawie odbędzie się druga runda walki o Indywidualne Mistrzostwo Świata, czyli Grand Prix na Stadionie Narodowym. Jak do tej pory w stolicy nigdy nie wygrał żużlowiec z Polski!

Ta statystyka jest zdumiewająca, biorąc pod uwagę, że nasi zawodnicy od lat stanowią światową czołówkę, a Bartosz Zmarzlik już trzykrotnie zostawał mistrzem świata. Wygrywali tutaj Matej Zagar, Tai Woffinden (dwukrotnie), Fredrik Lindgren, Leon Madsen, a rok temu Max Fricke. Dwa razy na drugim miejscu plasował się Maciej Janowski, ale wciąż po rywalizacji na tym „jednodniowym” torze nie usłyszeliśmy Mazurka Dąbrowskiego. Czy dziś wieczorem nastąpi przełamanie?

Broniący tytułu Bartosz Zmarzlik jest oczywiście w gronie faworytów. Żużlowiec Motoru Lublin wygrał pierwszy turniej w tym sezonie. W chorwackim Gorican Zmarzlik w finale wyprzedził Roberta Lamberta, Fredrika Lindgrena i Jasona Doyle’a. Pozostali biało-czerwoni nie załapali się do półfinałów. Szczególnie rozczarował Maciej Janowski (3 pkt). „Magic” to ubiegłoroczny brązowy medalista, tymczasem w Gorican był lepszy tylko od Kima Nilssona i jadącego z dziką kartą Mateja Zagara. Niewiele lepiej spisał się zresztą Patryk Dudek, który zapisał 6 pkt do klasyfikacji generalnej.

Wczorajsze kwalifikacje na Stadionie Narodowym miały słodko-gorzki smak dla polskich kibiców. Zmarzlik zajął 2. miejsce, czym potwierdził swoje aspiracje do wygrania turnieju. Niestety, pozostali dwaj stali uczestnicy cyklu SGP znów rozczarowali (Dudek 11. miejsce, Janowski 14. miejsce). Największy ciosem dla fanów speedway’a nad Wisłą był jednak wypadek startującego z dziką kartą Dominika Kubery, który nie opanował motocykla i huknął o podłożę z ogromnym impetem. Jeden z liderów Motoru został odwieziony do szpitala z podejrzeniem urazu kręgosłupa. W zawodach zastąpi go rezerwowy – Bartłomiej Kowalski. Póki co nie są znane dokładne wyniki badań Kubery, ale wygląda na to, że czeka go co najmniej kilkutygodniowy rozbrat z żużlem.

Wśród faworytów dzisiejszego ścigania w Warszawie obok Zmarzlika trzeba wymienić tych, którzy potrafili tu wygrywać w poprzednich latach – Lindgrena i Madsena. Ten pierwszy swoją prędkość udowodnił wygrywając kwalifikacje. Ten drugi to przecież aktualny wicemistrz świata. Nie można wykluczyć też dobrego występu Dana Bewley’a czy Jasona Doyle’a – obaj świetnie jeżdżą w PGE Ekstralidze. Inni anglojęzyczni żużlowcy, Robert Lambert, Tai Woffinden czy Max Fricke również należą do szerokiego grona faworytów. Jednak tory takie jak ten w Warszawie nie dają żadnemu z zawodników przewagi w postaci znajomości geometrii owalu i atutu objeżdżenia. Tor został ułożony kilka dni temu i natychmiast po zawodach zostanie rozebrany. Nie można więc wykluczyć jakiejś niespodzianki. Zapewne jednak odstawać będą wspomniany Kowalski oraz Kim Nilsson.

Warszawa to pierwsza tegoroczna eliminacja w Polsce. Kolejna już 24 czerwca w Gorzowie Wielkopolskim. Ostatni turniej SGP 2023 odbędzie się zaś w Toruniu i rozegrany zostanie 30 września.

Related Articles