Skip to main content

Aż 201 dni przerwy pomiędzy ostatnim meczem sezonu 2023 a inauguracją rozgrywek 2024 mieli kibice żużlowej Ekstraligi. W końcu doczekali się na 12 kwietnia, gdy rusza najlepsza liga speedwaya na świecie. W stolicy Dolnego Śląska punkt 18:00 obejrzymy pierwszy wyścig serialu, którego finał przewidziano na 29 września. Przed nami 70 meczów, czyli 1050 wyścigów, które mamy nadzieję, że przyniosą ogromne emocje od startu do mety.

Najciekawsze transfery
Rynek transferowy może nie był nadto aktywny, ale trudno powiedzieć o jego zabetonowaniu. Kilka ciekawych ruchów miało miejsce, dzięki czemu układ sił, zwłaszcza w dolnych rejonach tabeli powinien być odświeżony. Najwięksi, czyli Motor oraz Sparta wymienili po jednym seniorskim ogniwie. To jednak były “wymuszone” ruchy, ze względu na koniec wieku juniorskiego Mateusza Cierniaka i Bartłomieja Kowalskiego. Celem było utrzymanie najzdolniejszych zawodników w klubie, zatem ktoś ze starszych musiał zostać poświęcony. W ten sposób zyskał Falubaz Zielona Góra. Beniaminek, jakkolwiek to zabrzmi w kontekście zielonogórzan, zyskał Jarosława Hampela i Piotra Pawlickiego. Z miejsca taki duet będzie liderami zespołu, razem ze starszym bratem Pitera – Przemysławem. Falubaz musiał się zatem “pozbyć” Krzysztofa Buczkowskiego, Rohana Tungate’a, co na pewno było bolesne, bowiem ci żużlowcy również dali awans do Ekstraligi. Ofiarą swojego wieku został Luke Becker. Amerykanin zasilił szeregi Orła Łódź, a jego miejsce na pozycji U24 wypełni Jan Kvech po zakończeniu wypożyczenia do ROW-u Rybnik.

Duże transfery – przynajmniej na papierze – zrobił GKM Grudziądz. Jason Doyle ma wypełnić lukę po Nickim Pedersenie. Duńczyk w ostatnim sezonie był typowym zawodnikiem własnego toru, zatem Australijczykowi nie powinno być trudno zrobić lepszego wrażenia. Z kolei miejsce Fredrika Jakobsena i Gleba Czugunowa zajęli Jaimon Lidsey oraz Kacper Pludra. Pierwszy stworzy tercet australijski w zespole, z Doylem i Frickiem. Dla drugiego to będzie pierwszy sezon seniorski. O ile przy Kowalskim i Cierniaku większych obaw nie ma, o tyle dla Pludry to może być trudny rok. Na jego szczęście w ubiegłym sezonie nie przekroczył średniej 1,400, dzięki czemu będzie mógł uzupełniać jazdę także w Ekstralidze U24.

Unia Leszno postanowiła stratę australijskiego duetu C. Holder – Lidsey wypełnić zawodnikami – na papierze – słabszymi. Andrzej Lebiediew jeździł dobrze dla Wilków Krosno, ale czy Łotysz prezentuje poziom byłego mistrza świata? Tu już pozostają wątpliwości. Patrząc na suche średnie przychodzi zawodnik mający wyniki słabsze o niemal 0,3pkt/bieg. To w perspektywie sezonu dość dużo. Z kolei dla Keynana Rew to będzie pierwszy pełny sezon ekstraligowy, gdzie to on ma być podstawowym zawodnikiem. W odwodzie zostaje Nazar Parnicki, ale starszy z tego duetu – Rew – ma za sobą dużo jazdy w Gdańsku, co dało mu przepustkę do klubu, który w niego kilka lat temu uwierzył i zainwestował. Rew do niedawna jeździł w jednej drużynie z Madsem Hansenem, a już w pierwszej kolejce spotka się po drugiej stronie barykady. Duńczyk zasilił szeregi Włókniarza Częstochowa, luzując z pozycji U24 Jakuba Miśkowiaka. Jeśli w Grudziądzu będzie australijsko, tak pod Jasną Górą po duńsku. Łącznie aż trzech przedstawicieli Kraju Hamleta reprezentować będzie barwy Lwów.

Wspomniany Miśkowiak wybrał klub, na którego torze czuł się od wielu lat bardzo dobrze – Stal Gorzów. Jeśli ma zastąpić Wiktora Jasińskiego to zadanie będzie łatwe. Jeśli ma być kimś więcej, to potrzeba znacznie lepszej jazdy, niż w ubiegłym sezonie. 1,448 to zjazd o ponad 0,4 względem ostatniego sezonu w roli młodzieżowca. To także pokazuje, że mimo jazdy na pozycji U24, która jest jakimś ułatwieniem po juniorskiej przygodzie, nadal seniorska rzeczywistość bywa trudna. Przekonał się o tym Miśkowiak, podobnie jak wspomniany Świdnicki czy Wiktor Lampart w Toruniu

Najbardziej aktywny rynek? Juniorzy!
W Lublinie, Wrocławiu i Grudziądzu stracili liderów formacji juniorskich. Falubaz swoją musiał budować od zera, co sprawiło, że wśród młodzieżowców było najwięcej ruchów, które wzbudzały emocje. Tym numerem jeden jest oczywiście Wiktor Przyjemski. Średnia 2,500 nawet na poziomie I ligi to po prostu kosmos, gdy mówimy o juniorze. Wychowanek Polonii Bydgoszcz pokazał, że był i jest topowym juniorem. Teraz przed nim ekstraligowa jazda w zespole mistrza Polski. Do Motoru trafił podobno nie przez pryzmat pieniędzy, ale bardziej możliwości jazdy z Bartoszem Zmarzlikiem. Nie ma co ukrywać także, że kwestia wspólnego sponsora – Orlen – miała tutaj spory wpływ. Jedynym minusem w jeździe dla tak mocnego zespołu może być mniejsza liczba startów. To nie Polonia, gdzie regularnie jeździł pięć razy w meczu. Nie zdziwi nikogo, gdy będą trzy lub cztery biegi maksymalnie i tyle. Dodatkowo będzie mierzyć się z ogromnymi oczekiwaniami, bo to dzisiaj największy juniorski talent żużlowy.

We Wrocławiu przeprowadzono ofensywę transferową na pozycjach juniorskich. Trudno się dziwić, skoro zapowiadała się tam bieda. W zimowej przerwie klub z Dolnego Śląska zasiliło aż trzech zdolnych juniorów! Pierwszym był Filip Seniuk, który nie miał najmniejszych szans na jazdę w Ostrowie. Teraz z perspektywy czasu… mógłby żałować swojej decyzji. Jak się później okazało Jakub Krawczyk finalnie trafił do Wrocławia. Tyle że trochę z… przymusu. Wychowanek Ostrovii miał pozostać w I lidze, ale jego klub dostał irracjonalną karę – o której pisałem – za szkolenie młodzieży. Tak “źle” szkolili, że jeden z ich wychowanków w ubiegłym sezonie zdobył złoty medal DMP – Kacper Grzelak – a teraz wicemistrz kraju zgarnia od nich dwóch kolejnych juniorów. Ostrovia musiała uzyskać kasę na niemałą karę od związku, więc Krawczyk pojawił się na Olimpijskim. Co ciekawe przed pierwszym meczem w awizowanym składzie widnieje jego nazwisko oraz… Marcela Kowolika. 16-latek to wychowanek klubu miniżużla Rybek Rybnik, a później trafił do Włókniarza w barwach, którego zdawał kolejne licencje. Finalnie jest zawodnikiem Sparty i być może odjedzie swoje pierwsze biegi w Ekstralidze. Ma do tego prawo, dzięki swojej… dacie urodzenia – 6 lutego. Nieco dłużej na swój debiut ekstraligowy poczeka inny wielki talent Antoni Kawczyński. Zawodnik Apatora Toruń do 29 kwietnia nie może ścigać się w zawodach dla dorosłych. Jednak już w trakcie majówki, tj. 3 maja Apator pojedzie w domu ze Spartą i zapewne wtedy Kawczyński zastąpi kogoś z duetu Krzysztof Lewandowski/Mateusz Affelt w składzie Aniołów.

W Grudziądzu na koniec wieku juniorskiego Kacpra Pludry byli gotowi. Niezły sezon ma za sobą Kacper Łobodziński, ale to na innego zawodnika czekali przy Hallera. Kevin Małkiewicz w ubiegłym sezonie mógł zacząć jeździć w seniorskich zawodach, ale ekstraligowy debiut zaliczył w barwach Sparty Wrocław. Zanim skończył 16 lat, GKM zakończył sezon, więc w ramach wypożyczenia trafił do drużyny Dariusza Śledzia, gdzie w debiutanckich meczach pokazał się z niezłej strony. Zwłaszcza w półfinale na Olimpijskim, gdy zdobył 7+2 przeciwko Apatorowi! Teraz powinien być silnym punktem grudziądzkiej formacji, która nie kończy się na dwóch nazwiskach. Jest w odwodzie inny ciekawy junior – Jan Przanowski. Krótko mówiąc praca Roberta Kościechy i spółki zabezpiecza klub na newralgicznych pozycjach.

Status quo w Lesznie, Gorzowie oraz Częstochowie. W tych dwóch ostatnich ośrodkach były ubytki, ale pozostałe składowe juniorskie nie dają powodów do zmartwień. Włókniarz stracił Franciszka Karczewskiego, który wolał pewne miejsce w składzie Polonii Bydgoszcz od rywalizacji z Kajetanem Kupcem, Kacprem Halkiewiczem czy Szymonem Ludwiczakiem. Z kolei Oskar Hurysz to dość ciekawy przypadek. W ubiegłym sezonie Stal Gorzów zdecydowała się go wypożyczyć do PSŻ-u Poznań. Hurysz zrobił na tyle dobre wyniki, że po chwili połowa żużlowej Polski chciała go mieć u siebie. Stal… nie do końca, zatem nie został partnerem Oskara Palucha. Trafił po sąsiedzku do beniaminka z Zielonej Góry, gdzie stworzy duet z byłym Wilkiem i Bykiem – Krzysztofem Sadurskim. Duet ciekawy, ale dający tyle samo nadziei, co niewiadomych kibicom spod znaku Myszki Miki.

Transfery sponsorskie
Nie obyło się bez zmian nazw drużyn przed sezonem. Oczywiście największe hity są na niższych poziomach. W dawnej I lidze, a obecnie Metalkas 2. Ekstraliga, króluje rzecz jasna klub ze stolicy Wielkopolski. W ostatnich latach wielokrotnie wyróżniał się nazwą, ale w 2024 roku prawdopodobnie dosięgnął sufitu możliwości. #OrzechowaOsada PSŻ Poznań – tak brzmi pełna i oficjalna nazwa Skorpionów, z którą będą musieli się zmagać komentatorzy. W Ekstralidze było względnie spokojnie. Swoich sponsorów zachowała większość klubów. Tyle że zachowanie sponsora nie oznaczało… braku zmiany nazwy. Tak jest w przypadku Motoru Lublin. Mistrz Polski w ubiegłym sezonie miał przed nazwą Platinum, a w obecnych rozgrywkach wystąpi jako Orlen Oil Motor Lublin. Nadal jednak będzie w stajni paliwowego giganta, który ma także indywidualne umowy sponsorskie z największymi gwiazdami drużyny, ze Zmarzlikiem na czele.
W pierwszoligowych finałach Falubaz Zielona Góra miał w członie nazwy firmę Enea. Tyle że spółki skarbu państwa dość mocno ograniczyły finansowanie speedwaya w tym sezonie. Kilka klubów dość mocno to odczuło, o czym pisałem w kontekście drugoligowców, a raczej przedstawicieli Krajowej Ligi Żużlowej. Beniaminek Ekstraligi pojedzie zatem jako… NovyHotel Falubaz Zielona Góra. Oczywiście pół żartem już pojawiły się głosy czy KSF będzie na swoim torze gościnny, skoro w swojej oficjalnej nazwie pojawiło się słowo kojarzące się z dobrym wypoczynkiem.

Więcej o utrzymanie niż o mistrzostwo
Żużel to sport, w którym w jednym wyścigu potrafi się wszystko pozmieniać. Kontuzje sprawiają, że plany szybko mogą zostać zweryfikowane. Przykładem Sparta Wrocław i jej plaga kontuzji w końcówce 2023, która praktycznie odebrała możliwość walki o złoty medal. Sama obecność w finale była dla nich czymś pozytywnym, mimo że przed sezonem cel był jasny. Stąd wszelkie typy i dywagacje trzeba brać w nawias. Eksperci jednak nie mają wątpliwości. Jeśli nie będzie kontuzji oraz niespodziewanych obniżek czy wyskoków formy, to ponownie Motor ze Spartą spotkają się w finale. Siła obu klubów jest zdecydowanie największa. Wydaje się, że wrocławianie nieco bardziej odczują zmiany na pozycjach juniorskich. O ile Krawczyk jest w stanie zbliżyć się poziomem do Kowalskiego z 2023, o tyle drugi junior jest totalną zagadką. W Lublinie duet Przyjemski i Bańbor powinien być tym najlepszym w lidze. To może być języczek u wagi i taka przewaga, która będzie miała największy wpływ na finalne wyniki.

Szersza rywalizacja powinna towarzyszyć kwestiom utrzymania. Tym razem beniaminek nie powinien być dostarczycielem punktów, jak to było w przypadku Wilków Krosno, a zwłaszcza Ostrovii. Falubaz zbudował solidny skład, który po lekkim liftingu w przyszłości miałby szansę na coś więcej, niż “tylko” utrzymanie. Oczywiście w Winnym Grodzie chcieliby powalczyć o fazę play-off, ale takie same plany mają przecież w Lesznie i Grudziądzu, czyli miejscach, które już w ubiegłym sezonie były przez chwilę lub dłużej, uwikłane w walkę o utrzymanie. Wiele osób skazuje na spadek właśnie Byki z Leszna. Wszystko przez wymiany transferowe, o których było wyżej. Dodatkowo kontuzje przed sezonem miał Janusz Kołodziej, co też zakłóciło ostatni etap przygotowań.

W Grudziądzu teoretycznie skład wzmocniony względem ubiegłego sezonu. Tyle że początek obecnego w wykonaniu Maxa Fricke’a nie zwiastuje niczego dobrego. Wielką niewiadomą jest postawa w roli seniora Kacpra Pludry, który był wyróżniającym się juniorem, ale średnia w okolicach 1,400 to nadal nie daje pewności, że odpali na pozycji U24. Tyle że wychowanek Unii Leszno rośnie z roku na rok, więc możliwe, że będzie tylko lepiej. Na pewno dla niego sezon “make or break”. Jeśli odpali, dostanie kolejne ekstraligowe szansę. Jeśli nie, spadnie przynajmniej o ligę niżej. Oby tylko nie podzielił losu Mateusza Świdnickiego…

Zapali w Toruniu?
Takie mają nadzieje na Motoarenie. Apator na papierze wygląda naprawdę bardzo solidnie. Trzech liderów – Emil Sajfutdinow, Patryk Dudek i Robert Lambert. Ponadto solidny Paweł Przedpełski i rozwijający się Wiktor Lampart. Lada moment 16. urodziny Antoniego Kawczyńskiego. Tyle w teorii, a zobaczymy, jaka będzie rzeczywistość. Sparingi i forma przedsezonowa dają sporą nadzieję na lepsze jutro w Grodzie Kopernika. Cała drużyna, poza Emilem, musi jednak zrobić wyraźny postęp względem ubiegłego sezonu. Rosjanin był prawdziwym liderem, a reszta miała z tym mniejsze – jak Robert Lambert będący na 19. miejscu ze średnią 1,902 – lub większe kłopoty. W tej drugiej grupie Patryk Dudek. 1,763 i 24. miejsce w lidze to ogromny regres Duzersa. W 2022 roku był dwa razy wyżej i zdobywał średnio 0,25pkt/bieg więcej. Różnica znacząca, zwłaszcza w decydujących momentach, jeśli twój lider w każdym meczu gorzej punktuje. Przedpełski i Lampart? Jeszcze gorzej. Wychowanek Aniołów ze średnią 1,506 był chociażby za Vaclavem Milkiem ze spadkowicza czy tuż na mocno krytykowanymi Jakubem Miśkowiakiem oraz Glebem Czugunowem. Z kolei od Lamparta gorsi wśród sklasyfikowanych seniorów byli jedynie Frederik Jakobsen i Wiktor Jasiński. Wspomniany kwartet – poza Emilem – musi sporo dołożyć, by myśleć o medalach. Podobnie formacja młodzieżowa. Wszyscy czekają na urodziny Kawczyńskiego. W końcu to duży talent, a gorzej na juniorce być nie może. Krzysztof Lewandowski był trzeci od końca, a Mateusz Affelt najgorszym sklasyfikowanym zawodnikiem Ekstraligi w ubiegłym sezonie. Torunianie mieli zdecydowanie najgorszą parę młodzieżową w 2023 roku.

***

Ciekawie także pod Jasną Górą, gdzie będzie trzech Duńczyków. Wg wielu, taka liczba żużlowców z tego kraju w jednym klubie to potencjalny… pożar. Tym bardziej gdy wśród Polaków jest mocny charakter Kacper Woryna oraz chodzący swoimi ścieżkami Maksym Drabik. Ten ostatni już zdążył pokazać swoje gorsze oblicze wycofując się z jazdy po trzech swoich występach w Złotym Kasku. Oczywiście wszystko tłumaczył wcześniejszym upadkiem w Częstochowie, lecz historia “wycofań” Drabika jest tak długa, że mało kto już wierzy w przypadki i faktyczny stan zdrowia Maksa. Jedynie zawody ligowe są w stanie przekonać go do jazdy na 100%. Pytanie, ile jego humorki będą dalej znosić w Częstochowie. Po tym, jak Motor szybko zdecydował się na zakończenie współpracy, teraz ewentualne kłopoty w zespole Lwów mogą ostudzić zapędy kolejnych drużyn na zatrudnianie krnąbrnego żużlowca.

Pierwsza kolejka – pierwsze emocje
Zanim przejdziemy do analizy pierwszej kolejki, czas zerknąć na zestaw par. To wyjątkowa zapowiedź, bowiem połączona z zapowiedzą sezonu, zatem będzie inaczej, niż w przypadku kolejnych tygodni.

Piątek:
18:00 Sparta Wrocław – Falubaz Zielona Góra
20:30 Unia Leszno – Włókniarz Częstochowa

Niedziela:
16:30 GKM Grudziądz – Motor Lublin
19:15 Stal Gorzów – Apator Toruń

***

Czysto teoretycznie tylko jedno spotkanie ma zadatki na bycie jednostronnym. Mowa o inauguracji we Wrocławiu. Na Dolny Śląsk przyjeżdża beniaminek, który mimo niezłego składu, raczej będzie miał kłopoty wyjazdowe. Oczywiście sporym atutem powinien być Piotr Pawlicki. Miniony sezon spędził na Olimpijskim, zatem nieco łatwiej mu będzie rozpracować tor, a co za tym idzie pomoże kolegom. Dla braci Pawlickich czy Jarosława Hampela mecz ekstraligowy to “kolejny dzień w biurze”. Dla Jana Kvecha i Rasmusa Jensena to już specjalny moment. Czech od tego sezonu będzie jeździł w Grand Prix, zatem kontakt z czołówką światową będzie mieć na wszystkich frontach. Pozycja U24 niewdzięczna, ale zobaczymy czy dla niego Ekstraliga to temat “na już”, czy jeszcze melodia przyszłości. Jensen ma z kolei dobre wspomnienia z Wrocławiem po ostatnim Drużynowym Pucharze Świata. Brązowy medal to jedno, ale sam zainteresowany w kilka dni awansował z pozycji rezerwowego, którym był w półfinale do… lidera reprezentacji. Gdy masz obok siebie Nickiego Pedersena, Andersa Thomsena, Mikkela Michelsena czy Leona Madsena, to jesteś teoretycznie tym “na doczepkę”. Tymczasem w finale był najskuteczniejszym zawodnikiem spośród wszystkich uczestników – 13pkt przy 12 Lamberta czy 11 Zmarzlika! To najlepiej pokazuje jego potencjał. W październiku ubiegłego roku skończył już 30 lat, ale przecież jako 30-latek w Ekstralidze debiutował Jason Doyle, który dwa lata później zdobył mistrzostwo świata…

W Sparcie pierwszy test dla Bartłomieja Kowalskiego, który rozpoczyna nową przygodę, a więc w roli seniora. W jego przypadku miejsce dla zawodnika U24 nie byłoby potrzebne, gdyż i tak znalazłby sobie klub. Z drugiej strony niekoniecznie musiałaby być to Sparta. Jednak koniec tego wieku u Dana Bewleya sprawił, że komuś trzeba było podziękować i bez niespodzianki padło na Pitera Pawlickiego.

***

Do samego końca nie było wiadomo czy Janusz Kołodziej pojedzie na inauguracje. Unia Leszno w 2023 roku dobrze poznała smak jazdy z osłabieniami. Brak Kołodzieja i Zengoty był niezwykle bolesny, co nieomal skończyło się spadkiem. Jednak lider wystartuje przeciwko Włókniarzowi, co w czwartkowy poranek ogłosiły klubowe social media. Z nim szansę na pierwsze punkty idą mocno w góre. Leszczynianie takie spotkania w domu muszą po prostu wygrywać, jeśli chcą play-offów. Nie ma innej opcji.

Trudno będzie o powtórkę
Niedzielna rywalizacja rozpocznie się od meczu, który odbił się szerokim echem w 2023 roku. 4 czerwca do godziny 16:30, gdy rozpoczynało się spotkanie GKM-u Grudziądz z Motorem Lublin kibice przy Hallera mieli minorowe nastroje. 1 punkt w połowie sezonu zasadniczego sprawiał, że widmo spadku zajrzało nadto wyraźnie. Po cichu liczono na przełamanie, ale tego, co się wydarzyło przez 15 biegów w kujawsko-pomorskim nikt nie przewidział. Goście wygrali tylko jeden bieg drużynowo, a łącznie odnieśli sześć indywidualnych zwycięstw. To był efekt juniorskiego triumfu Mateusza Cierniaka, czterech wygranych Zmarzlika oraz przebłysku Jacka Holdera. Jednak Gołębie tego dnia latały bardzo wysoko. Pięciokrotnie wygrywali podwójnie i finalnie rzutem na taśmę pokonali lublinian 56:34. W ostatnim biegu udało się utrzymać 22 punkty przewagi, dzięki czemu z nawiązką odrobili… 20 pkt straty z Lublina i wygrali mecz za 3 duże punkty do tabeli. Taki mit założycielski drużyny, która później utrzymała się w lidze kosztem Wilków Krosno. Wtedy po prostu wszystkim “zapaliło” i zmieniło kompletnie oblicze grudziądzan.

Teraz dostają Motor na otwarcie sezonu, ale to akurat nie jest dla nich dobra wiadomość. Grudziądzanie w sparingach spisywali się bardzo przeciętnie. Wielu zawodników jest dalekich od swojej najwyższej dyspozycji. Dodatkowym atutem dla gości będzie fakt, że tydzień przed ligową inauguracją Bartosz Zmarzlik i Fredrik Lindgren mieli okazje w barwach swoich reprezentacji jeździć przy Hallera podczas Drużynowych Mistrzostw Europy. Ze słów Andersa Thomsena wynikało, że tor był zbliżony do ligowego ścigania w Grudziądzu. To może być spory handicap dla przyjezdnych, którzy będą faworytami. W niedzielne popołudnie zobaczymy kilka debiutów. Po stronie gospodarzy Jason Doyle, po stronie gości Wiktor Przyjemski. Dodatkowo na pozycjach seniorskich po raz pierwszy pokażą się Kacper Pludra i Mateusz Cierniak. Ten pierwszy wielokrotnie udowodnił, że u siebie potrafi pokonać dosłownie każdego. Mistrz świata juniorów rok temu był jedynym – obok Zmarzlika – zawodnikiem, który nie zawiódł. Teraz również jego forma wydaje się być wysoka.

Najbardziej wyrównana para?
Tak się wydaje pod kątem meczu w Gorzowie. Faworytem ze względu na teren prawdopodobnie Stal. Z drugiej strony są tam niewiadome w postaci Oskara Fajfera, a zwłaszcza Jakuba Miśkowiaka. Ten drugi zmienił Włókniarz na klub, gdzie dobrze czuje jego tor. Na Jancarzu Misiek zazwyczaj osiągał dobre rezultaty, więc powinno mu być łatwiej. Tyle że wymagania wobec niego będzie wyższe, niż wobec Wiktora Jasińskiego na pozycji U24. Krótko mówiąc będzie trzeba od pierwszego meczu udowadniać, że pierwszy sezon w roli seniora to był wypadek przy pracy.

Stal jednak ma jednak trudnego rywala, o czym było wyżej w temacie Apatora. Torunianie nie zmienili ani jednego ogniwa względem poprzedniego sezonu i w tym aspekcie są jedynym zespołem w lidze. Z jednej strony może dziwić, skoro nie jeździli zgodnie z oczekiwaniami. Z drugiej stabilizacja i zaufanie do zawodników robi wrażenie. Być może kolejna szansa dla Przedpełskiego i Lamparta to będzie strzał w dziesiątkę i zaraz odpłacą się dobrą jazdą.

Related Articles