Skip to main content

Już w najbliższy weekend możemy poznać oficjalnie spadkowicza z PGE Ekstraligi. Ostrovia Ostrów i tak wróci do I ligi, ale może się to wydarzyć jeszcze przed dwutygodniową przerwą w rozgrywkach. Potrzebne do tego jest zwycięstwo GKM-u ze Stalą Gorzów. Gdyby tak się stało, wówczas możemy poznać także… zwycięzcę fazy zasadniczej. Co nas czeka w 11. kolejce?

Piątek, 18:00 Stal Gorzów – GKM Grudziądz
Żeby Ostrovia po weekendzie była ponownie pierwszoligowcem, grudziądzanie potrzebują zdobyć punkt w Gorzowie. To już wydaje się być czymś niezwykle trudnym. W pierwszym meczu przy Hallera, to goście wygrali dwunastoma punktami. Dodajmy, że wtedy GKM jechał w pełnym składzie. Tutaj niestety szykuje się mecz do jednej bramki.

Stal Gorzów w minioną niedzielę miała gigantycznego pecha. Wydawało się, że wobec braku Fredrika Lindgrena, będą mieli sporą przewagę. Tyle że Lwy mogły się przygotować na nieobecność swojego lidera. Stal Gorzów na wycofanie się Andersa Thomsena po pierwszym biegu już nie. Na domiar złego fatalne zawody zaliczył Szymon Woźniak. Były indywidualny mistrz Polski dokonał rzadkiej sztuki. Zdobył 6pkt i… nie pokonał żadnego rywala na torze. Niewiele brakowało, a duet Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik zapewniłby punkt bonusowy, ale i do tego zabrakło nieco. Stal, co prawda utrzymała pozycje wicelidera, ale przy wygranej, mogła w zasadzie zapewnić sobie drugie miejsce na koniec fazy zasadniczej. W obecnej sytuacji wydaje się, że decydujące spotkanie odbędzie się 17 lipca w Toruniu.

Warto dodać, że nieznany jest jeszcze końcowy skład gorzowian na piątkowy mecz. Anders Thomsen zagościł na czwartkowym treningu, jednak Stal nie poinformowała o stanie zdrowia Duńczyka. Możliwe, że jego miejsce w składzie zajmie Wiktor Jasiński. Wydaje się, że wobec meczu ze znacznie słabszym rywalem, ryzykowanie zdrowiem jednego z liderów nie będzie koniecznie.

Grudziądzanie robią, co mogą by zniwelować brak Nickiego Pedersena. Lekko nie jest, bowiem wypadł im najważniejszy zawodnik. Z Włókniarzem Częstochowa się udało, w Toruniu podczas derbów już nie. Teraz kolejne ekstremalne zadanie, czyli wyjazd do Gorzowa. Nie ma co ukrywać, że GKM w kontekście ewentualnych play-offów musi liczyć na domowe mecze. Z Ostrovią zgarnie 3pkt, a kluczową kwestią będzie piątek 15 lipca i mecz z Motorem Lublin. Jeśli tam udałoby się dopisać dwa punkty, wówczas będą szansę na fazę play-off przy Hallera. Póki co jednak jadą do woj. lubuskiego. Tym razem z nadziejami, że Norbert Krakowiak lepiej się czuje po upadku sprzed 10 dni w Lesznie. W środku tygodnia zaliczył niezły wynik w Ekstralidze U24, pojechał do Szwecji, a także został nominowany do jednej z rundy finałów IMP jako “dzika karta”. Gwoli uzupełnienia warto dodać, że do składu wróci prawdopodobnie Kacper Łobodziński po kontuzji. To może mieć znaczenie dla przebiegu rywalizacji w biegu juniorskim. Na wynik meczu wpływu mieć nie będzie.

Piątek, 20:30 Sparta Wrocław – Włókniarz Częstochowa
Nie ma wątpliwości, że dla mistrza Polski to kluczowe spotkanie. Zwycięstwo tutaj oraz pokonanie GKM-u w domu powinno zapewnić fazę play-off nad Odrą. Lekko jednak nie będzie. Wysoką wygraną w Ostrowie nie ma co się sugerować, gdyż w piątkowy wieczór obejrzymy kompletnie inny mecz. W nim wrocławianie nie mogą zaliczać wpadek. Czterech seniorów musi pojechać na dobrym poziomie, a do tego swoje zadanie ma do wykonania Bartłomiej Kowalski. Były zawodnik Włókniarza będzie musiał poskromić formacje juniorską lwów. Na pomoc ze strony Michała Curzytka nie ma, co liczyć, bowiem ten jeździ po prostu fatalnie.

Wydaje się, że Dariusz Śledź nie musi się martwić o Macieja Janowskiego czy Daniela Bewleya. Anglik, co prawda ostatnio słabiej pojechał w Ostrowie, ale na ogół nie zawodzi. Tego samego nie można powiedzieć o Glebie Czugunowie i Taiu Woffindenie. Obaj nieźle spisali się w Ostrowie, więc może nabrali pewności. Teraz jednak będą mieli znacznie trudniejszych rywali.

Częstochowianie ponownie osłabieni brakiem Fredrika Lindgrena. Z drugiej strony, patrząc na nierówną formę Szweda, można pół żartem, pół serio powiedzieć, że jego nieobecność ostatnio… pomogła zespołowi wspiąć się na wyżyny. Punktowo nie wyszło najgorzej, bowiem z zastępstwa zawodnika udało się uzbierać 7pkt w czterech biegach. Pod Jasną Górą mogą być jednak najbardziej zadowoleni z postawy juniorów. Aż 22pkt uzbierał duet Jakub Miśkowiak i Mateusz Świdnicki. Nikt od nich nie oczekiwał takich liczb, ale ewidentnie do oni zrobili różnicę w meczu ze Stalą. Teraz kluczem będzie podtrzymać dyspozycje. Wiadomo, że przeciwko Ostrovii można będzie wymagać tylu punktów, natomiast w pozostałych meczach wyniki w okolicach kilkunastu “oczek” będą zadowalające. Tym bardziej że wobec braku Lindgrena, trzeba łatać już dwie seniorskie dziury. Nadal bowiem Jonas Jeppesen znajduje się w katastrofalnej dyspozycji. We wtorek dodatkowo Duńczyk dorzucił do kolekcji… szóstą taśmę w rozgrywkach Ekstraligi U24. Dla porównania w dorosłej PGE Ekstralidze mieliśmy dwie w dotychczasowych 40. meczach!

Niedziela, 16:30 Motor Lublin – Apator Toruń
Robert Sawina dopiero w 11. kolejce zdecydował się na zmianę w awizowanym składzie pod kątem zastępstwa zawodnika. Do tej pory kwartet z GP zastępował kolegę pod numerem 4/12. Tym razem zz-etka trafia pod numer pięć. To oznacza, że dwukrotnie będzie to zmiana do pary z juniorami. Można zatem domyślić się, że wówczas trafią tam największe armaty torunian – Robert Lambert i Patryk Dudek.

Ten ostatni ma za sobą idealny mecz z GKM-em Grudziądz. Dla wychowanka Falubazu to była pierwsza “osiemnastka”, odkąd jeździ w Ekstralidze. Zgarnął ją kilka dni po 30. urodzinach i dzień przed czwartym miejscem w gorzowskim GP. Można stwierdzić, że był najlepszy spoza żużlowców Stali. Dobra dyspozycja sprawiła, że wskoczył także na ósme miejsce w klasyfikacji najlepszych żużlowców ligi, tuż przed Roberta Lamberta. Kłopotem Aniołów jest fakt, że Paweł Przedpełski i Jack Holder zajmują dopiero miejsca 25. i 28. ze średnimi, które nie przystoją zawodnikom z GP.

W kontekście ostatnich dni warto zwrócić uwagę na kapitalne występy toruńskich juniorów w derbach z Grudziądzem. Para Krzysztof Lewandowski i Denis Zieliński pokonała swoich vis a vis aż 12:1, zapewniając 11 z 22. punktów końcowej przewagi. Takiego wynik byłby dobry po stronie lublinian, których juniorzy zdecydowanie wyhamowali. W Lesznie para Wiktor Lampart i Mateusz Cierniak zgarnęła 6pkt, chociaż dopiero w 12. biegu ten drugi pokazał na co ich stać. Widać jednak spore osłabienie, względem początku sezonu. Sztab Motoru musi z tym kłopotem się uporać do końca sezonu zasadniczego i ma na to jeszcze cztery mecze. Lublinianie przecież są o krok od zgarnięcia pierwszego miejsca przed play-offami. Prawdopodobnie już 15 lipca przypieczętują ten fakt w Grudziądzu lub dwa dni później pomoże im w tym Apator.

Motor jednak nadal może liczyć na swoich liderów i to wystarcza. Michelsen i Kubera nieustannie robią swoje. Jarosław Hampel miał chwilę słabości na Smoczyku, ale potem dołączył do wspomnianej dwójki. Z kolei Maksym Drabik ponownie wrócił do punktowania na znacznie niższym poziomie. To również mały powód do zaniepokojenia przez Macieja Kuciapę. Z drugiej strony każdy trener chciałby mieć takie “kłopoty” osiągając wcześniej 9 zwycięstw i jeden remis!

Niedziela, 19:15 Ostrovia – Unia Leszno
W teorii długo wyczekiwane derby Wielkopolski w Ostrowie. W praktyce ten mecz będzie “grzał” kibiców w naszym kraju ze względu na powrót Piotra Pawlickiego. Młodszy z braci już w sobotę ma się pokazać na rybnickiej rundzie finałowej SEC. Tam zapewne zobaczymy, jak sobie poradzi po kontuzji. Inna sprawa, że skoro wraca na motocykl, to raczej powinno być wszystko w porządku. Unia Leszno w końcu pojedzie w pełnym składzie. Przeciwko Motorowi mogli wypełnić brak Pitera zz-etką, ale w Toruniu jechało trzech seniorów, a tylko Australijczycy punktowali.

Unia Leszno musi to spotkanie wygrać za trzy punkty, żeby mieć spokój przed końcówką. Zwłaszcza że rundę zakończą meczami ze Spartą, Stalą i Włókniarzem. Dwie z trzech ekip mogą walczyć o play-offy, zatem będzie niezwykle trudno. Tutaj rywal o klasę słabszy, którego Kołodziej z Doylem, wspomagani przez resztę powinni bez kłopotu rozjechać.

Ostrovia… znowu pechowa. Do składu po kontuzji wraca Filip Hjelmland. Dzięki temu Mariusz Staszewski będzie dysponował szóstką seniorów. Można założyć w ciemno, że do jego dyspozycji będzie także po ósemką Tim Soerensen, co da większe możliwości taktyczne. Bilans jednak wychodzi na zero, zatem kontuzji doznał kolejny zawodnik. Tym razem Sebastian Szostak. Junior doznał kontuzji podczas środowej rundy DMPJ w Toruniu. Jego miejsce zajmie Kacper Grzelak, gdyż nadal kontuzjowany jest Jakub Poczta. W tym momencie Ostrovia dysponuje tylko dwoma zdrowymi juniorami do jazdy.

Na pewno duże nadzieje pod kątem niedzielnego meczu są kładzione w kierunku Olivera Berntzona. Szwed nieźle pojechał przeciwko Sparcie, a jego wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie defekt motocykla tuż przed drugim biegiem i wykluczenie za przekroczenie czasu dwóch minut. Były uczestnik cyklu GP w środku tygodnia zgarnął jeszcze tytuł indywidualnego mistrza Szwecji. Wobec braku Fredrika Lindgrena był jedynym przedstawicielem Ekstraligi i pokonał konkurentów w Linkoping.

Related Articles