Halvor Egner Granerud może nie jest mistrzem jednodniowych imprez, czego najlepszym dowodem były Mistrzostwa Świata w Planicy, ale w cyklach jest świetny. Właśnie wygrał Raw Air, przy okazji pieczętując Kryształową Kulę za sezon 22/23.
Organizatorzy Raw Air mogą być zadowoleni, bowiem wreszcie udało się rozegrać cykl w pełnej formule, na którą złożyło się 18 serii – 6 prologów i 12 serii konkursowych. Odbyły się więc po dwa konkursy w Oslo, Lillehammer i Vikersund.
Na pewno nie był to popis Polaków. Dawid Kubacki zaliczył 3. miejsce w drugim konkursie w Oslo i wygrał drugi z konkursów w Lillehammer. Szansę na wysokie miejsce w klasyfikacji końcowej Raw Air odebrały Kubackiemu sprawy osobiste – Dawid musiał zrezygnować z udziału w ostatnim z konkursów, który rozegrany został w niedzielę. Internet spekuluje, co ważnego stało się, w życiu Dawida, ale póki co to tylko plotki. Faktem jest, że w „generalce” norweskiego cyklu najwyżej z naszych uplasował się Kamil Stoch – dwukrotny triumfator Raw Air tym razem zajął 8. miejsce.
Imprezę zdominowali Granerud i Stefan Kraft. Obaj wygrali po dwa konkursy, pozostałe zgarnęli Kubacki i Lanisek. Granerudowi słabiej poszło w Oslo, gdzie nie uplasował się na podium w żadnym z konkursów. Wyrównany początek zapowiadał ogromne emocje w Raw Air, bowiem prowadzenie w klasyfikacji zmieniało się praktycznie co serię. Później jednak Granerud i Kraft odjechali. Finalnie Austriak stracił do Norwega 18.2 pkt, a trzeci Lanisek zanotował już stratę 147.6 pkt. Czwarty Kobayashi przegrał z Granerudem o ponad 200 pkt. Na kolejnych miejscach uplasowali się Daniel Tschofenig, Timi Zajc, Michael Hayboeck i wspomniany już Stoch, a pierwszą dziesiątkę uzupełnili Manuel Fettner i Daniel Andre Tande.
Granerud wygrał podwójnie. Wprawdzie w niedzielę na „mamucie” w Vikersund pokonał go Kraft, to jednak Norweg do wygranej w Raw Air dorzucił zapewnienie sobie triumfu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To i tak było nieuchronne, a w momencie, gdy Kubacki wycofał się z konkursu, stało się to pewne z punktu widzenia matematycznego. Granerud ma 466 pkt więcej niż Kubacki, a do finiszu sezonu już tylko trzy konkursy indywidualne (jeden w Lahti, dwa w Planicy). Polak musi uważać na Krafta, który czai się za plecami i ma tylko 42 pkt mniej. Na 6. miejsce w „generalce” spadł Piotr Żyła – popularny „Wiewiór” w Norwegii skakał nierówno i wyraźnie ma już ochotę na finisz sezonu. W końcu swoje już zrobił – zgarnął złoto MŚ.
Na 24. miejscu udział w Raw Air zakończył Aleksander Zniszczoł, trzy oczka niżej był Paweł Wąsek. W konkursach pojawiali się też Jakub Wolny i Andrzej Stękała. Ten ostatni wreszcie zakwalifikował się do konkursu, w którym zajął 34. miejsce. To pierwszy raz w tym sezonie, gdy Stękała przebrnął kwalifikacje konkursu PŚ. Sezon się już kończy, ale niech to będzie dobry prognostyk przed kolejnym, bo Stękała wyraźnie pogubił się na sportowej drodze.
Lahti i Planica wielkich emocji już nie przyniosą. Granerud i Kraft w Planicy powalczą o Małą Kryształową Kulę za loty narciarskie i to w zasadzie jedyna niewiadoma. Puchar Narodów na 99% zgarną Austriacy, którzy mają ponad 900 punktów przewagi nad Norwegami. Polacy są na 4. miejscu, za plecami Słowenii. Awansu na podium raczej nie ma się co spodziewać, tym bardziej, że nie wiadomo co dalej z Kubackim, a w dodatku Słoweńcy mają jeszcze swoje konkursy w Letalnicy.