Panie Ferdku, afera jest w polskich skokach. Jakub Wolny nie gryzł się w język i powiedział w wywiadzie, że wskazówki trenera kadry B tylko pogarszają jego formę. Skutkiem tego było natychmiastowe zawieszenie.
Polscy skoczkowie narciarscy to już niemal sportowi emeryci. Piotr Żyła za chwilę będzie miał 37. urodziny (16 stycznia). Z tego samego rocznika, czyli 1987, jest też Kamil Stoch, tylko urodziny świętuje w maju. Dawid Kubacki jest z tego grona utytułowanych trochę młodszy, o trzy lata, ale też bliżej mu do zakończenia kariery. Olkowi Zniszczołowi pękną niedługo trzy dychy na karku, a Kubie Wolnemu za rok. W gronie ostatnio punktujących, wiekiem wyróżnia się jedynie Paweł Wąsek, chłopak z rocznika 1999. Kilka lat temu wydawało się, że Wolny ma spory potencjał. W sezonie 2018/19 dziewięć razy kończył zawody w TOP15. Zwłaszcza świetnie latał na mamutach. W Vikersund otarł się o podium, zajmując czwartą pozycję.
Kilka takich wyników powtórzył sezon później, ale potem przepadł. Zero punktów w klasyfikacji 2022/23 dużo mówi o tym, jaki regres zaliczył skoczek, z którym wiązano nadzieje. To przecież młodzieżowy mistrz świata z 2014 roku z Val di Fiemme indywidualnie i drużynowo (razem z Murańką, Biegunem i Zniszczołem). Później, już w seniorach, kilka razy był w ekipie, która wygrała konkurs drużynowy. Tak było na przykład w Wiśle 17 listopada 2018 roku. To już czasy odległe. Od dwóch sezonów nie zdobył żadnego punktu w Pucharze Świata. W tym nawet nie łapie się do kadry A. Mógłby wystąpić pierwszy raz w Wiśle. Miał wielkiego farta, bo zdyskwalifikowano Żaka Mogela ze Słowenii, dzięki czemu wszedł do konkursu z ostatniego, 50. miejsca. Polska, z racji bycia gospodarzem, mogła wystawić więcej skoczków. Inaczej by się nie załapał.
Nie wystąpił jednak w konkursie, bo wypalił przed kamerami Eurosportu: – Staram się skakać w miarę po swojemu. Jak dostaję jakieś wskazówki od naszego trenera, to jest tylko gorzej. Jest trochę za dużo chaosu u nas w grupie. Ciężko jest tak samemu, na swoje czucie skakać, bo tak to sobie można skakać w FIS Cup. Ciężko jest się skomunikować z naszymi trenerami. Nie mówię o trenerach z kadry A, tylko z kadry B. Nawet sam reporter Eurosportu, Kacper Merk, był tą szczerością zaskoczony. Zaznaczył, że to trochę brutalne słowa. Wolny odparł tylko, że trener też o nich nieraz brutalnie mówił. 29-latkowi chodziło o niekompetencję trenerów – Davida Jiroutka i Radka Zidka. Polski Związek Narciarski, na czele z Adamem Małyszem, błyskawicznie się od tego odciął, ukarał zawodnika i wypuścił taki komunikat:
“Polski Związek Narciarski potwierdza zaufanie do kompetencji i pracy trenera kadry B w skokach narciarskich. W związku z publicznymi wypowiedziami Jakuba Wolnego podważającymi zaufanie do pracy trenera kadry B, informujemy, że decyzją sztabu trenerskiego i prezesa PZN zawodnik zostaje odsunięty od zawodów i szkolenia w kadrze B do zawodów FIS CUP w Szczyrku (3-4 lutego). Utrzymany zostaje jego status zawodnika. Otrzyma plany treningowe i będzie w tym czasie pracował indywidualnie, a podczas treningów na skoczni będzie pod opieką trenerów bazowych”. Zawodnik nie mógł więc wystąpić w konkursie przed własną publicznością, bo udzielił szczerego wywiadu.
Prawda, jak zawsze, leży gdzieś pomiędzy stronami. Wajchę przeciągnięto może w jedną, może w drugą stronę. Wolny jest sfrustrowany, bo nie idzie mu nawet w Pucharze Kontynentalnym. Czuje, że praca z trenerami kadry B poprawy nie dają, jednak powinien też uderzyć się w pierś. Zdaje się, że mógł wypowiadać się także za całą grupę, bo w pewnym momencie powiedział też, że… wszyscy z kadry B chcieliby trenować z kimś innym. To jednak on był tym odważnym, który wyszedł z tym do mediów. Odważnym, a może… jednym z tchórzów? Adam Małysz miał głównie pretensje o to, że jeżeli coś idzie nie tak, coś im nie pasuje, to powinni tę sprawę przegadać najpierw z samym trenerem, Skoczkowie tego nie zrobili, a sam trener… o niczym nie wiedział. Małysz podsumował, że zawiodła komunikacja.
Żaden zawodnik z kadry A nie zajął jeszcze miejsca w czołowej dziesiątce. Kadra B też nie błyszczy w Pucharze Kontynentalnym. Atmosfera wokół polskich skoków daleka jest od poprawnej. Odsunięcie Jakuba Wolnego jest tego przykładem.