Skip to main content

Na półmetku PlusLigi PGE GiEK Skra Bełchatów zajmuje odległe dziesiąte miejsce. Na chwilę obecną nie kwalifikuje się zatem do fazy play-off. W poprzednim sezonie Skra przeszła ogromną rewolucję. Na razie efektów nie widać. Trudno oczekiwać, żeby z praktycznie nowym składem bełchatowianie coś osiągnęli.

Poprzedni sezon był fatalny w wykonaniu Skry Bełchatów – najgorszy rok (12. miejsce), odkąd awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej. Był to efekt problemów finansowych i konfliktu w zarządzie. Rada Nadzorcza odwołała Piechockiego z pełnionej funkcji. W trakcie poprzedniego sezonu na ratunek Skrze przybył Andrea Gardini. Mimo tak wielkich zmian, został na kolejny. To on ma być odpowiedzialny za “odrodzenie” bełchatowian. W klubie pozostało tylko dwóch zawodników: Grzegorz Łomacz oraz Jakub Rybicki. 13 siatkarzy (m.in. Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Dick Kooy) miało dość tej atmosfery niepewności i pożegnało się z Bełchatowem.

Tylu także zostało zakontraktowanych na nowy sezon. Wśród nich są: Dawid Konarski, Łukasz Wiśniewski, Mateusz Poręba, Mateusz Mika, Bartłomiej Lipiński, Bartłomiej Lemański, Wiktor Nowak, Przemysław Kupka, Mateusz Nowak i Kajetan Marek. Dodatkowo Skra ściągnęła trzech obcokrajowców, dwóch Francuzów (Benjamin Diez, Pierre Derouillon) oraz Rumuna (Adrian Aciobanitei). Starzy wyjadacze, mający najlepsze lata za sobą i praktycznie cały zespół zbudowany od zera. Mateusz Mika długo jednak nie pobył siatkarzem Skry. W połowie grudnia poinformowano, że umowa między przyjmującym a klubem została rozwiązana za porozumieniem stron.

Po 15 kolejkach Skra zajmuje dziesiąte miejsce z bilansem siedmiu zwycięstw i ośmiu porażek. Bełchatowianie przegrali z: Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (1:3), Bogdanką LUK Lublin (1:3), Treflem Gdańsk (1:3), Norwidem Częstochowa (1:3), Asseco Resovią Rzeszów (0:3), Ślepskiem Malow Suwałki (1:3), Aluronem CMC Wartą Zawiercie (0:3) oraz Jastrzębskim Węglem (1:3). Największą sensacją była wygrana 3:1 Skry z Projektem Warszawa. Dla drużyny ze stolicy była to pierwsza z dwóch porażek w rundzie zasadniczej. Tym bardziej zadziwia fakt, że to właśnie słaba Skra znalazła na nią sposób.

Do ósmego miejsca premiowanego awansem do play-offów Skra traci cztery punkty. Bełchatowianie są w podobnej sytuacji, co kędzierzynianie. Mają taki sam bilans zwycięstw i porażek, z tą różnicą, że ZAKSA “uciułała” o trzy “oczka” więcej. O ile play-offów bez ZAKSY po prostu sobie nie wyobrażamy, to bez Skry są one jak najbardziej realne. Dziewięciokrotny mistrz Polski stał się przeciętnym zespołem. Ostatni medal mistrzostw Polski (złoto) wywalczył w 2018 r. Od tamtej pory nie znalazł się nawet na podium. Era dominacji minęła. Nie widać nawet żadnego światełka w tunelu. Z takim składem nie ma mowy o walce o medale. Wiadomo, ze teraz trudno będzie o dobrych zawodników. Bo kto przyjdzie do klubu, który trwa w poważnym kryzysie?

Related Articles