Skip to main content

Jeszcze nigdy w historii polskich klub nie sięgnął po Ligę Mistrzów w siatkówce. Do udziału w Final Four naszych ekip zdążyliśmy się już przyzwyczaić, ale wciąż czekamy na krok dalej. Wydaje się, że w tym roku ZAKSA Kędzierzyn-Koźle jest na dobrej drodze. Dziś rewanżowy półfinał z Zenitem Kazań. W Rosji nasza drużyna wygrała 3:2 w absolutnie dramatycznych okolicznościach.

ZAKSA przegrywała w pierwszym meczu już 0:2 i 22:24. Rosjanie mieli piłki meczowe. Porażka 0:3 w Kazaniu byłaby niemal jednoznaczna z pogrzebaniem nadziei na awans. Tymczasem podopieczni Nikoli Grbicia pokazali niesamowity charakter i zdołali obronić meczbole, a potem wygrać trzy kolejne partie! Wygrana 3:2 zmienia wszystko. Teraz to ZAKSA ma większe szanse na awans do finału. Większe, co nie znaczy, że awans jest w garści.

Jeśli Zenit wygra dziś w Polsce 3:2, o awansie do finału zdecyduje „złoty set”. Każda inna wygrana Rosjan to ich awans. Oczywiście każda wygrana ZAKSY premiuje zespół z Kędzierzyna. Zadanie jest więc jeszcze ciągle bardzo trudno. A o klasie Zenitu nie trzeba chyba przekonywać nikogo. To zdecydowanie najlepsza drużyna minionej dekady.

Zenit Kazań wygrywał Ligę Mistrzów w latach 2012, 2015, 2016, 2017 i 2018. W 2019 skończyło się na 2. miejscu, za plecami włoskiej Cucine Lube Civitanova. W zeszłym sezonie rozgrywek nie udało się dokończyć, oczywiście ze względu na koronawirusa. Generalnie jednak wciąż mówimy o hegemonie europejskiej siatkówki. W ćwierćfinałach Zenit ograł innego przedstawiciela Polski – PGE Skrę Bełchatów (3:1 i 3:2). ZAKSA niemiłosiernie mordowała się z aktualnymi obrońcami trofeum, czyli włoską Cucine Lube. Złoty set, wygrany 16:14, zdecydował o sukcesie zespołu Grbicia. Ten dwumecz pokazał też, że ZAKSA może walczyć jak równy z równym z każdym rywalem. Mecz w Kazaniu tylko to potwierdził.

By pokonać Zenit Polacy muszą dziś przeciwstawić rywalom silną zagrywkę i pełną koncentrację – od pierwszej do ostatniej piłki. W weekend w meczu ligowym ZAKSA początkowo nie mogła złapać odpowiedniego poziomu gry. Ślepsk Malow Suwałki sensacyjnie wygrał pierwszego seta, ale potem trzy kolejne partie wziął faworyt. Dziś na rozkojarzenie i błędy nie ma miejsca, bo przyjeżdża piekielnie mocny rywal, który został już podrażniony ubiegłotygodniowym 2:3 przed własną publicznością (to nie pomyłka – mecz odbywał się z kibicami na trybunach).

Początek meczu w Kędzierzynie o 18:00. Koło 20:00 powinniśmy poznać finalistę Ligi Mistrzów. Drugim będzie włoska drużyna, najprawdopodobniej Trentino, które w pierwszym spotkaniu bratobójczego dwumeczu pokonało Perugię 3:0. Finał Ligi Mistrzów rozegrany będzie w Weronie i zaplanowany został na 1 maja. Oby z polskim udziałem.

Related Articles