Skip to main content

Dwa razy szybkie 3:0 i drużyna A. Carraro Imoco Conegliano bez problemu zameldowała się w finale Ligi Mistrzyń, ale nie jest to absolutnie żadną niespodzianką. Przeciwniczki z klubu Igor Gorgonzola Novara non stop z nimi przegrywają i tak naprawdę nawiązały walkę tylko w jednym secie na sześć.

Można tak sobie przewijać, przewijać i przewijać kolejne spotkania A. Carraro Imoco Conegliano i na horyzoncie nie widać żadnej porażki. Dopiero po długim przewijaniu ujrzymy ostatnią przegraną włoskiego zespołu. Miało to miejsce 15 grudnia 2019 roku! Drugi wygrany półfinał był dla tej ekipy 57. zwycięstwem z rzędu. Po prostu nie ma mocnych na A. Carraro Imoco Conegliano. We włoskiej lidze wręcz ośmieszyły rywalki, awansując do fazy play-off z bilansem 24-0. Na krajowym podwórku nikt nie pokonał liderek. Co więcej – straciły one w 24 meczach tylko 8 setów.

W półfinale Ligi Mistrzyń Joanna Wołosz okazała się lepsza od Malwiny Smarzek-Godek, która reprezentuje barwy klubu Igor Gorgonzola Novara od 2020 roku. Smarzek-Godek jednak weszła w ten mecz fatalnie i po wielu nieudanych atakach została zmieniona. Jej drużyna przegrywała wówczas blisko dziesięcioma punktami. Polska rozgrywająca za to zagrała tak dobre zawody, że to ona otrzymała nagrodę MVP. Ekipa Imoco potrzebowała tylko dwóch setów, żeby przejść do finału, ponieważ w pierwszym meczu wygrała 3:0.

Świetnie grały Kimberly Hill i Paola Egonu, a odpowiednio piłki rozdzielała do nich właśnie Wołosz. Pierwszy set kompletnie bez historii zakończył się wynikiem 25:15, ale drugi był tym jedynym, w którym siatkarki z Piemontu w ogóle jakkolwiek powalczyły. Egonu zakończyła jednak marzenia rywalek skutecznym atakiem na 25:23. Wygrany set był jednocześnie biletem do finału Ligi Mistrzyń. Trzeci set był już bez znaczenia, w jego trakcie parkiet opuściła Wołosz, ale jej koleżanki tryumfowały do 20 i ostatecznie dwa razy po 3:0.

Dla A. Carraro Imoco Conegliano poprzedni sezon był wyjątkowo pechowy, bo w Lidze Mistrzyń również szły jak burza, ale turniej musiały zakończyć na półfinale przez COVID. Wówczas nie było żadnego zwycięzcy, a rozgrywki całkowicie zawieszono. A już wtedy Włoszki nabijały sobie licznik kolejnymi zwycięstwami. W finale zagrają z tureckim VakıfBankiem. Turczynki w pierwszym meczu przegrały 2:3, ale w tym rewanżowym meczu zmiażdżyły UYBA Volley, wygrywając do 13 i dwa razy do 15. Mecz trwał niewiele ponad godzinę. Joanna Wołosz nie ma w swoim dorobku zwycięstwa w Lidze Mistrzyń i ma doskonałą okazję, żeby wreszcie je do kariery dopisać.

 

Related Articles