
Były reprezentant Polski i siatkarski mistrz świata Mariusz Wlazły od tego roku akademickiego rozpoczął studia na Uniwersytecie Gdańskim. Zawodnik Trefla Gdańsk po słabym początku, zanotował razem z kolegami trzy zwycięstwa z rzędu w PlusLidze. Wlazły walczy nie tylko z przeciwnikami, ale i z… sesją egzaminacyjną!
O pójściu Mariusza Wlazłego na studia było głośno już we wrześniu ubiegłego roku. Były reprezentant Polski postanowił studiować na Uniwersytecie Gdańskim na Wydziale Psychologii. Jeszcze przed rozpoczęciem nauki sportowiec miał małe kłopoty. Jedna ze studentek wzięła Wlazłego za oszusta i zgłosiła klubowi, że ktoś się pod niego podszywa. Wątpliwości kobiety wzbudziły wiadomości, które otrzymała na Facebooku. Mariusz Wlazły prosił o dołączenie do grup przeznaczonych dla studentów pierwszego roku. „To pewnie nie pierwsza taka sytuacja, ale ktoś się prawdopodobnie podszywa pod Mariusza Wlazłego. Jako administratorka grup uniwersyteckich, zaczęłam dostawać takie wiadomości” – napisała studentka dołączając screeny wiadomości, które otrzymała. Nie uwierzyła, że autor wiadomości to naprawdę Mariusz Wlazły nawet wtedy, gdy siatkarz wysłał jej swoje… selfie. W związku z opublikowaniem tego przez klub, studentka już nie miała żadnych wątpliwości co do Wlazłego-studenta.
W niedawnej rozmowie z portalem „Siatkówka 24” Wlazły przyznał, że trudno jest mu pogodzić naukę z grą w siatkówką. Jednak w chwili obecnej najważniejsza jest dla niego siatkówka, a studia są tylko uzupełnieniem. Cieszy się, że może jednocześnie studiować i spełniać swoją pasję. Na pytanie, dlaczego wybrał taki kierunek studiów, a nie inny odpowiedział: Myślę, że mam na tyle doświadczenia życiowego jak również umiejętności albo taką osobowość, która jest w stanie wpłynąć też na inne osoby. Wiem też, że w sporcie jest bardzo dużo skrajnych emocji, bardzo dużo stresu jak i dużo sytuacji związanych z presją, a nie wszyscy sportowcy są gotowi żeby podejmować tego typu wyzwania. Ja swoje też w życiu przeżyłem i chcę po prostu poznać przede wszystkim „narzędzia” i móc je wykorzystać do pomocy przy polepszaniu i wzroście potencjału ludzkiego i aby ten potencjał ludzki mógł zamieniać się na coraz lepszą karierę zawodników. Były atakujący reprezentacji Polski uważa, że w każdym sporcie na wysokim poziomie praca z psychologiem jest obowiązkowa. Oczywiście zależy też od klubu i zawodników, czy będą chcieli współpracować, ale Wlazły twierdzi, że taka pomoc jest potrzebna, żeby zespół dobrze funkcjonował.
Mariusz Wlazły od dwóch sezonów broni barw Trefla Gdańsk. W obecnym sezonie zapunktował 270 razy, co daje średnią 18 punktów na mecz. Niestety początek sezonu dla gdańszczan nie należał do udanych. Dopiero w połowie stycznia złapali wiatr w żagle, wygrali pięć spotkań z rzędu (trzy w PlusLidze i dwa w Pucharze Polski). W ćwierćfinale Pucharu Polski Trefl Gdańsk bez problemów pokonał GKS Katowice 3:1 i awansował do półfinału. Natomiast w PlusLidze wygrał ze Stalą Nysa, Czarnymi Radom oraz Asseco Resovią Rzeszów. Następny mecz rozegra z Projektem Warszawa. Klub ze stolicy jest w dołku i przegrywa raz za razem. Obecnie Trefl Gdańsk po 18 meczach znajduje się na 9. miejscu z 21 punktami (7 wygranych i 11 przegranych). Do 8. miejsca premiowanego awansem do play-offów traci pięć punktów. Gdańszczanie mają jeden zaległy mecz, więc walka będzie zacięta. Mariusz Wlazły postara się, żeby passa zwycięstw na studiach i na parkiecie była nadal podtrzymana. Jak sam przyznał, podczas trwającej sesji na razie wygrywa.