Skip to main content

Za nami ćwierćfinały Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet. W pierwszym dniu rywalizacji w Bangkoku po dwóch jednostronnych spotkaniach awans do półfinału wywalczyły Japonki i Brazylijki. W piątek do grona półfinalistek dołączyły Włoszki i… Polki. Biało-Czerwone po tie-breaku pokonały obrończynie tytułu – Turczynki.

Mecz Polska – Turcja zakończył ćwierćfinały w Lidze Narodów. Faza finałowa rozgrywana jest w Bangkoku. Niestety, do tej pory turniej nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem. Stadium Huamark może pomieścić 8000 fanów. Jak na razie ani razu nie było kompletu widzów. Najwięcej było na meczu gospodyń, wówczas na trybunach zasiadło 6257 fanów. Najmniejszym zainteresowaniem cieszył się ćwierćfinał Chiny – Japonia (5125 widzów). Nie ma zatem pustek na trybunach, ale do kompletu jeszcze sporo brakuje. Ćwierćfinał Polek na żywo oglądało 5660 osób. Na pewno nie zawiedli się. To był jedyny ćwierćfinał, w którym rozegranych zostało aż pięć setów.

Polska – Turcja 3:2 (20:25, 25:22, 25:20, 19:25, 15:11)
Najciekawszy przebieg miał ostatni ćwierćfinał, w którym Polki mierzyły się z Turczynkami. Jak już wcześniej wspomnieliśmy to starcie rozstrzygnęło się dopiero po emocjonującym tie-breaku. Polki w rundzie zasadniczej zajęły trzecie miejsce, więc w ćwierćfinale walczyły z czwartą  Turcją. Tym co zgubiło podopieczne Daniele Santarelliego to błędy. Na własne życzenie oddały Biało-Czerwonym aż 30 punktów. Jeśli chodzi o grę w pozostałych elementach, to była bardzo wyrównana. Podopieczne Stefano Lavariniego blokiem zdobyły 15 “oczek”, a rywalki 16. Polki posłały osiem asów serwisowych, a pomyliły się dziewięciokrotnie (-1). Z kolei Turczynki zapunktowały zagrywką sześć razy, a zepsuły dziesięć (bilans -4).

Biało-Czerwone rozegrały bardziej drużynowe spotkanie, bowiem punktowały bardzo równo. Cztery siatkarki przekroczyły próg dziesięciu punktów. Najlepiej poradziła sobie Magdalena Stysiak, która zapunktowała 17 razy (12 atak, 3 blok, 2 zagrywka) i atakowała ze skutecznością 33%. Martyna Łukasik oraz Martyna Czyrniańska zainkasowały po 14 “oczek”, natomiast Agnieszka Korneluk 13. Show jednak skradła Melissa Vargas. Na swoim koncie w meczu z Polkami zapisała aż 39 punktów (29 atak, 7 blok, 3 zagrywka). Posłanych do niej zostało łącznie 55 piłek, z których skończyła 29, co oznacza skuteczność na poziomie 53%. W tureckim zespole barierę dziesięciu “oczek” przekroczyła jeszcze jedynie Ebrar Karakurt (14). Niestety dla Turcji, nawet tak fenomenalnie spisująca się Vargas, sama meczu nie wygra. Nie miała wsparcia ze strony partnerek i w efekcie to Biało-Czerwone zagrają  w półfinale.

Już dzisiaj rozegrane zostaną półfinały. W pierwszym z nich o 12:00 Polki zagrają z Włoszkami. O 15:30 Brazylijki zmierzą się z Japonkami. Mecze o medale zaplanowano na niedzielę. O 12:00 rozegrane zostanie starcie o brązowy medal, zaś finał planowo ma rozpocząć się o 15:30.

Related Articles