
PGE Skra Bełchatów rozpoczęła walkę w Pucharze CEV. W 1/32 finału zmierzyła się z mistrzem Bośni i Hercegowiny i wygrała bez najmniejszych problemów. W kolejnej fazie zmierzy się z czeską Duklą Liberec. Pierwszy mecz wstępnie zaplanowano na 9 grudnia.
Siatkarze z Bełchatowa już 18. raz od 2002 r. biorą udział w europejskich pucharach (po raz piąty w Pucharze CEV). Zdarzył się tylko jeden sezon, w którym Skra nie wystąpiła na europejskich parkietach, a było to dość niedawno, bo w sezonie 2019/2020, po zajęciu szóstego miejsca w mistrzostwach Polski. Słabsze czasy Skry nadeszły po wielu latach sukcesów, w tej chwili trudno ich wymienić nawet w TOP3 najsilniejszych polskich drużyn i w sumie właśnie dlatego grają w rozgrywkach drugiej kategorii. Największym osiągnięciem Skry w Pucharze CEV był półfinał w sezonie 2013/2014, tam w dwumeczu przegrała z Gubiernija Niżny Nowogród (2:3; 2:3). Od 2010 r. zrezygnowano z rozgrywania meczu o trzecie miejsce.
To już odległa historia… Aktualnie, dzięki 4. miejscu w PlusLidze w poprzednim sezonie, PGE Skra Bełchatów zakwalifikowała się do Pucharu CEV. Co prawda nie jest to Liga Mistrzów, ale emocji w dalszych rundach nie powinno zabraknąć. Skra rywalizację rozpoczęła od 1/32 finału, gdzie zmierzyła się z Mladost Brcko. Mecze zaplanowano na 16 i 18 listopada, a pierwszy z nich miał się odbyć na wyjeździe. Obydwa kluby doszły do porozumienia, że dwumecz odbędzie się w Hali Energa w Bełchatowie. Była to tylko formalność, bo kursy na polski zespół wynosiły… 1,01, czyli najniższy z możliwych. To więc trochę tak, jakby Niemcy grali u siebie z San Marino w meczu piłki nożnej albo i nawet… z rezerwową drużyną San Marino. Taka była różnica między Skrą a zespołem z Bośni.
Dwumecz ten nie sprawił Skrze żadnych problemów. Trener Slobodan Kovac dał szansę zmiennikom, a w wyjściowym składzie zostawił tylko Mateusza Bieńka. – Do tej pory pokazywaliśmy się trenerowi tylko na treningu, więc cieszę się, że tym razem mogliśmy się zaprezentować w warunkach meczowych. To jednak zupełnie coś innego niż zajęcia we własnym gronie – powiedział atakujący Damian Schulz. Obydwa mecze były jednostronnym widowiskiem. O ile jeszcze pierwsze spotkanie można nazwać rywalizacją, o tyle drugie wyglądało jak trening seniorów z juniorami. Zero zagrożenia ze strony rywali, a zdobycie ośmiu punktów w secie, tylko potwierdziło różnicę poziomów. W 1/16 finału bełchatowianie zmierzą się z Duklą Liberec, która w poprzednim sezonie zdobyła Puchar Czech oraz brązowy medal krajowych mistrzostw. Pierwszy mecz odbędzie się w Libercu.
Mladost Brcko – PGE Skra Bełchatów 0:3 (17:25, 23:25, 14:25)
PGE Skra Bełchatów – Mladost Brcko 3:0 (25:20, 25:8, 25:14)
Tegoroczne rozgrywki Pucharu CEV są 15. edycją (50., wliczając Puchar Europy Zdobywców Pucharów oraz Puchar Top Teams) zorganizowaną przez Europejską Konfederację Piłki Siatkowej. Do Pucharu CEV w sezonie 2020/2021 zgłosiło się 31 drużyn. Dodatkowo dołączyło 15 zespołów, które odpadły z eliminacji do Ligi Mistrzów. Większość drużyn rozpoczyna od 1/16 finału, niektóre niżej notowane od 1/32 finału. Na etapie 1/32 lub 1/16 dołączają drużyny, które odpadły w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Rywalizacja w każdej parze toczy się w formie dwumeczu. O awansie decyduje liczba zwycięstw jednego z zespołów (2 wygrane to przejście do kolejnej fazy zmagań). Natomiast w przypadku gdy oba zespoły mają tę samą liczbę punktów, o awansie decyduje złoty set, rozgrywany tak jak tie-break. Do tej pory największym osiągnięciem w Pucharze CEV klubów z Polski jest 2. miejsce ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (2010/2011) oraz Asseco Resovii Rzeszów (2011/2012), a także AZS-u Olsztyn (1977/1978 – gdy rozgrywki nosiły jeszcze nazwę Puchar Europy Zdobywców Pucharów).