Skip to main content

W szczecińskiej Netto Arenie rzeszowianki obroniły Superpuchar Polski. Pokonały, a jakże, Grupę Azoty Chemika Police. Spotkanie było bardzo zacięte. Developres popisał się imponującym come backiem od stanu 0:2 i pokonał mistrzynie Polski przed ich własną publicznością.

Mecze między tymi drużynami zawsze dostarczają emocji. W poprzednim sezonie spotkały się ze sobą sześciokrotnie i cztery razy tie-break musiał rozstrzygać o losach spotkania. Środowy mecz o Superpuchar Polski podtrzymał tę pięciosetową tradycję. Drużyny, które grają o Superpuchar można w zasadzie typować w ciemno. Drugi rok z rzędu duet był ten sam, czyli dwie najlepsze polskie ekipy: Grupa Azoty Chemik Police oraz Developres Bella Dolina Rzeszów. W ubiegłym roku po zaciętej rywalizacji w tie-breaku triumfowały rzeszowianki. Do gabloty dołożyły też krajowy puchar, ale to, co najważniejsze, trafiło w ręce Chemika. To on został mistrzem Polski.

Do tej pory Chemik siedmiokrotnie brał udział w meczu o Superpuchar i skuteczność wynosiła mizerne 43%. Po opisywanym spotkaniu spadła już do 37%. Dominator polskiej ligi wygrał zaledwie trzy razy na osiem. Swego czasu postrachem Chemika w Superpucharze była drużyna Grotu Budowlanych Łódź, teraz stał się kimś takim Developres. Z łodziankami przegrały trzykrotnie, z rzeszowiankami po raz drugi z rzędu. Zresztą ubiegły turniej był dla Rzeszowa debiutem i od razu zawodniczki z tego miasta wywalczyły puchar. W tym roku 100% skuteczności zostało zachowane.

Grupa Azoty Chemik Police – Developres Bella Dolina Rzeszów 2:3 (25:22, 26:24, 16:25, 18:25, 10:15)
Od początku inauguracyjnej partii nieco lepiej spisywały się rzeszowianki, które po skończeniu kontry przez Jelenę Blagojević oraz bloku Serbki na Idze Wasilewskiej prowadziły trzema punktami. Miejscowe jednak szybko odrobiły straty, gdy zablokowały Magdalenę Jurczyk, posłały też asa serwisowego (8:8). Od tego momentu do stanu 13:13 powtarzała się sytuacja, że Developres budował przewagę, a Chemik szybko ją niwelował. Na pierwsze prowadzenie w spotkaniu policzanki wyszły dzięki atakowi Martyny Czyrniańskiej z szóstej strefy (14:13). Chwilę później to mistrzynie Polski miały trzy “oczka” przewagi, gdy Iga Wasilewska zatrzymała Anę Kalandadze (17:14). Zawodniczki Developresu Bella Dolina doprowadziły jeszcze do remisu (20:20), ale w najważniejszych momentach nie potrafiły skończyć ataku i były podbijane. W kontrze nie myliły się gospodynie i to Łukasik zakończyła premierową odsłonę meczu (25:22).

Choć policzanki zapisały na swoim koncie dwa pierwsze punkty, to pięć kolejnych akcji przegrały (2:5). Rzeszowianki wyglądały na podrażnione i zmobilizowane. Dodatkowo motywowała je skuteczność, bo gra mistrzyń Polski totalnie się zacięła. Nie potrafiły zrobić przejścia. Były blokowane i podbijane, zanotowały przestój. Skutecznie wykorzystał to Developres i jego przewaga wzrosła do siedmiu punktów (6:13). Rzeszowianki spokojnie zmierzały po zwycięstwo w secie (9:17). Czy aby na pewno? Niekoniecznie! W samej końcówce przyjezdne nieco się rozluźniły i zaczęły popełniać błędy, dlatego dystans między zespołami stopniał (18:21). Po błędzie Jeleny Blagojević rywalki złapały kontakt, poszły za ciosem i doprowadziły do remisu, gdy piłkę przechodzącą wykorzystała Łukasik (23:23). Podopieczne Antigi nie wykorzystały piłki setowej i to się zemściło (24:24). O wszystkim miała rozstrzygnąć gra na przewagi. W niej miejscowe po ustawieniu dobrego bloku przez Katarzynę Połeć oraz po kontrze Mairy Cipriano zwyciężyły 26:24. Rzeszowianki roztrwoniły ośmiopunktowe prowadzenie, totalny blamaż.

Kiedy Developres powinien się już w zasadzie załamać, to wcale tego nie zrobił i w trzeciej partii nie popełnił już podobnego błędu. Po wyrównanym początku zbudował przewagę (8:12). Trener Mierzwiński powrócił do wyjściowego składu, ale tym razem odrabianie strat nie przychodziło już tak łatwo. Developres do końca pozostawał skoncentrowany. Gospodynie straciły skuteczność w ataku. Prowadzenie jeszcze tylko wzrosło, gdy dwukrotnie kontrę skończyła Kalandadze, a do tego pomyliła się w ataku Jovana Brakocević-Canzian (13:20). Kropkę nad „i” postawiła Jelena Blagojević skutecznym atakiem. Chemik nie potrafił wyeliminować błędów i zdobył zaledwie 16 „oczek”.

Rzeszowianki poszły za ciosem i rozpoczęły czwartą partię z wysokiego „c”. Za sprawą dobrych bloków Weroniki Centki było już 0:4, a po zagraniu blok-aut Jeleny Blagojević aż 1:8. Co prawda policzanki brały się za odrabianie start, ale jedyne co im się udało to zmniejszenie ich do trzech „oczek” (14:17). Kolejny blok na Jovanie Brakocević-Canzian pozwolił zawodniczkom Antigi powrócić do sześciopunktowej przewagi (15:21). Ostatecznie mistrzynie Polski zdołały uzbierać tylko 18 punktów i o losach wygranej w Superpucharze Polski miał zadecydować tie-break.

Tam także rzeszowianki wygrały dość wysoko, choć „odjechały” na koniec, bo początek decydującej partii był niezwykle wyrównany. Jednopunktowe prowadzenie miały policzanki, ale po przełożeniu rąk na drugą stronę siatki straciły je i przy zmianie stron przegrywały 7:8. W kolejnej akcji Ana Kalandadze skończyła kontratak z lewej flanki i przewaga wzrosła do dwóch „oczek”. Rzeszowianki ryzykowały w polu serwisowym, ale psuły sporo zagrywek. Po nieskończonym ataku mistrzyń Polski, kontrę skończyła Jelena Blagojević i dystans między drużynami wynosił już trzy punkty (9:12). Policzanki były w trudnej sytuacji, a dodatkowo Czyrniańska nie przyjęła zagrywki Kalandadze i Developres dzieliły już tylko dwie akcje od zwycięstwa (9:13). Po zagraniu blok-aut Gabrieli Orvosowej przyjezdne miały aż cztery setbole. Już pierwszego z nich wykorzystała Blagojević, kiedy skończyła przechodzącą piłkę (10:15).

W zwycięskiej ekipie najwięcej punktów zdobyła Gabriela Orvosova (27), ale to Jelena Blagojević została wybrana najlepszą zawodniczką spotkania. Serbka zdobyła 23 punkty i atakowała z 51% skutecznością. Dodatkowo bardzo dobry mecz rozegrały Weronika Centka (11) oraz Ana Kalandadze (17). Z kolei gra Chemika opierała się w głównej mierze tylko na dwóch zawodniczkach: Jovanie Brakocevic-Canzian oraz Martynie Czyrniańskiej. Razem zdobyły 37 „oczek”.

Superpuchar Polski po raz pierwszy został rozegrany w 2005 r., wówczas triumfował zespół Centrostal Focus Park Bydgoszcz pokonując 3:2 Grześki Kalisz. Od tamtej pory tylko raz, w 2016 r., drużyny nie rywalizowały do to trofeum. Najwięcej pucharów na swoim koncie mają Grupa Azoty Chemik Police oraz Budowlani Łódź (3). O jeden mniej triumf mają BKS Stal Bielsko-Biała, Muszynianka Fakro Muszyna, Tauron MKS Dąbrowa Górnicza oraz Developres Bella Dolina Rzeszów. Niestety dwa z sześciu tych klubów już nie istnieją. Muszynianka i Tauron MKS zostały rozwiązane.

Related Articles