Skip to main content

W PlusLidze mecz o brąz ma dodatkowy smaczek. Gra się bowiem nie tylko o medal, ale przede wszystkim o miejsce w Lidze Mistrzów w kolejnym sezonie. Asseco Resovia Rzeszów po siedmiu latach wróciła na podium mistrzostw Polski! Pokonała w rywalizacji do trzech zwycięstw zawiercian. Potrzebowała aż pięciu spotkań. To był godny pojedynek.

W meczu o brąz zmierzyli się ze sobą lider i wicelider rundy zasadniczej. Resovia pierwszą część sezonu skończyła z czteropunktową przewagą nad Aluronem. Rzeszowianie w ćwierćfinale zmierzyli się z ósmą PSG Stalą Nysa, a Aluron z siódmym AZS-em Indykpolem Olsztyn. Resovia zamkęła ćwierćfinał w trzech meczach i tylko z jednym straconym setem. Aluron po dwóch spotkaniach wygrywał 2:0 i nie stracił nawet jednego seta, ale olsztynianie przed własną publicznością wygrali dwa kolejne i zrobiło się gorąco, ale ostatecznie Aluron jakoś przepchnął ten awans. W półfinałach obie ekipy były zdecydowanie słabsze od rywali, bo przegrały po 0:3. Resovia uległa trzykrotnie ZAKSIE, a Aluron Jastrzębskiemu Węglowi. Kto był faworytem rywalizacji o 3. miejsce? Zawiercianie bronili brązowego medalu, który wywalczyli rok wcześniej w starciu z PGE Skrą Bełchatów. Resovia ostatni medal mistrzostw Polski zdobyła w 2016 r. Wówczas przegrała w finale z ZAKSĄ. Wydawało się, że to Resovia jest faworytem, bo Aluron wyglądał na coraz bardziej „spuchniętego”. Zapraszamy na podsumowanie rywalizacji o brąz.

Asseco Resovia Rzeszów – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (22:25, 27:25, 18:25, 25:21, 9:15) MVP Dawid Konarski
Już w pierwszym meczu nie zabrakło emocji. Spotkanie trwało prawie dwie i pół godziny! Szala zwycięstwa przechylała się raz w jedną, raz w drugą stronę. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne było aż pięć setów. Tie-break od początku do końca kontrolowali zawiercianie. Prowadzenie objęli przy stanie 1:2 i do końca go nie oddali. Wygrali z sześciopunktową przewagą. Jeśli spojrzymy na statystyki, to pod tym względem mecz był bardzo wyrównany. Gospodarze popełnili 33 błędy, a goście 30. Żadna z drużyn nie popisała się w polu zagrywki. Resovia posłała tylko trzy asy serwisowe (bilans -17), a Aluron cztery (bilans -17). Obydwie ekipy ryzykowały, ale w ogóle się to nie opłacało. Oddane za darmo punkty. Niewiele lepiej blokiem zagrali rzeszowianie (9) niż zawiercianie (6). Bardzo dobrze spisał się Dawid Konarski, który skończył 20/36 (skuteczność 56%). Do tego dołożył trzy punktowe bloki. Niestety zagrywka mu całkiem „nie siadła”, bowiem na 16 prób popełnił aż sześć błędów. Zawiercianie wygrali pierwsze spotkanie na bardzo trudnym terenie. Do zdobycia brązowego medalu jednak była jeszcze daleka droga, bo gra się do trzech zwycięstw.

Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 1:3 (25:13, 22:25, 23:25, 17:25) MVP Jakub Bucki
W drugi mecz Resovia weszła osłabiona brakiem Klemena Cebulja i niezdolnym do gry Maciejem Muzajem. Problemy w ataku miał Jakub Bucki, który zastępował Muzaja. Gospodarze dobrze blokowali i przyjmowali na dobrym poziomie, co przekładało się na ich skuteczność. Resovia dostała potężne lanie, ale tylko w secie numer jeden. Aluron potem pozwolił, żeby rozkręcili się Torey DeFalco oraz Jakub Bucki. O ile w drugim i trzecim secie walka była wyrównana, to w czwartym zdecydowana przewaga była po stronie Resovii. Gospodarze popełnili bardzo dużo błędów. Oddali rywalom za darmo 36 punktów, a sami dostali 21. Aluron posłał więcej asów serwisowych (8), ale co z tego, skoro także więcej raz się pomylił (26). Resovia tym elementem zapunktowała trzykrotnie (bilans -13). Nieco lepiej blokiem zagrali gospodarze (10) niż goście (7), ale było to mało istotne pocieszenie. Jakub Bucki się rozegrał i godnie zastąpił Macieja Muzaja. Skończył 13/26 ataków, co jak łatwo policzyć, dało mu 50% skuteczności. Dorzucił jeszcze dwa punktowe bloki. Po pierwszym secie wydawało się, że Aluron był bardzo blisko prowadzenia 2:0 w całej rywalizacji. Tak się jednak kończy oddanie inicjatywy Resovii.

Asseco Resovia Rzeszów – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:19, 25:22, 25:23) MVP Torey DeFalco
Po dwóch ponad dwugodzinnych bojach, niespodziewanie trzeci trwało „zaledwie” półtorej godziny. Świetnie dysponowany był Torey DeFalco, który zasłużenie wybrany został najlepszym zawodnikiem spotkania. Amerykanin skończył 21/29, co dało mu fenomenalną skuteczność na poziomie 72%. Dodatkowo trzykrotnie zablokował rywali. Bardzo dobrze spisał się także w polu zagrywki. Co prawda nie posłał ani jednego asa serwisowego, ale jego zagrywka była kąśliwa i często sprawiała problemy rywalom. Na 12 prób Amerykanin żadnej nie zepsuł. DeFalco był zdecydowanym liderem w swojej drużynie. To on poprowadził Resovię do zwycięstwa. Pierwszy set gospodarze wygrali dość łatwo, bo z sześciopunktową przewagą. W dwóch kolejnych wygrali „na styku”. Co było kluczem do triumfu Resovii? Na pewno gra blokiem. Zablokowali Aluron aż 11 razy, a sami zostali zablokowani tylko trzykrotnie. Resovia objęła prowadzenie 2:1 w całej rywalizacji i „tylko” jeden mecz dzielił ją od wywalczenia brązowego medalu.

Aluron CMC Warta Zawiercie – Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (19:25, 19:25, 25:17, 25:23, 15:9) MVP Dawid Konarski
Brąz już teraz? Nie tak szybko. Znów pojedynek, który trwał prawie dwie i pół godziny. To był prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Kibice Resovii już byli blisko otwierania szampana. Nic dziwnego, w końcu ich siatkarze wygrali pewnie dwa pierwsze sety do 19. „Tylko” jeden set dzielił ich od awansu do Ligi Mistrzów. Wtedy z nową siłą weszli gospodarze. Jako pierwsi objęli prowadzenie (1:0) i sukcesywnie je powiększali. Rzeszowianie nie byli w stanie im zagrozić, przegrali do 17. Co prawda czwartą partię Aluron wygrał najmniejszą możliwą różnicą punktową, ale cały czas miał wszystko pod kontrolą. No więc tie-break. W lepszej sytuacji psychologicznej byli gospodarze, bo potrafili się podnieść. Dodatkowo wspierało im 1500 kibiców. W tie-breaku bez problemu wygrali. O zdobywcy brązu miał zadecydować piąty mecz. Po raz drugi najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Dawid Konarski. Tym razem jego statystyki były nieco lepsze niż w pierwszym starciu. Atakował ze skutecznością 58% (18/31). Na 14 prób posłał jednego asa serwisowego, a pomylił się pięciokrotnie. Do tego dwukrotnie zablokował rywali. Tym razem więcej błędów w polu serwisowym popełnili rzeszowianie (bilans -16) niż zawiercianie (bilans -11). Resovia próbowała nadrobić blokiem (12), ale zdobyła tylko trzy „oczka” więcej od przeciwnika.

Asseco Resovia Rzeszów – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:0 (25:23, 25:13, 25:21) MVP Torey DeFalco
Okazało się, że ten pojedynek o brąz był bardziej emocjonujący niż o mistrza. Inauguracyjny i trzeci set były wyrównane, ale w drugim zawiercianie totalnie zawiedli. W każdym elemencie byli zdecydowanie gorsi. Najbliżej wygrania Aluron był w trzeciej odsłonie. Prowadził 19:16 i mógł przedłużyć losy spotkania. Rozpoczęła się pogoń Asseco Resovii. Drzyzga blokiem zmniejszył straty, a szczęśliwy as po taśmie w wykonaniu Macieja Muzaja dał remis 19:19. Resovia poczuła, że może to wygrać, a zawiercian całkowicie odcięło. Ostatni punkt w tym sezonie zdobył Torey DeFalco, dając drużynie brązowy medal. Amerykanin znów został wybrany MVP. Jego statystyki ponownie były fenomenalne, bowiem skończył 13/15 ataków (87%). Do tego dorzucił trzy bloki oraz jednego asa. Zdecydowanie najlepszy transfer Resovii od lat! Ogólnie rzeszowianie w każdym elemencie byli lepsi. Zablokowali rywala 10 razy, a sami zostali zablokowani tylko dwukrotnie. Aluron w polu zagrywki zagrał fatalnie. Nie zdobył ani jednego asa serwisowego, a popełnił aż 18 błędów. Dla porównania, Resovia pomyliła się 16 razy, ale zapunktowała pięciokrotnie (bilans -11). Zasłużone zwycięstwo rzeszowian. Brązowy medal jest ich 18. krążkiem w historii mistrzostw Polski (profesjonalna i nieprofesjonalna liga). No i… wracają do Ligi Mistrzów!

Related Articles