
GKS Katowice zwrócił się z prośbą do Polskiej Ligi Siatkówki o przełożenie ligowego meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. Katowicki klub jest poważnie osłabiony przez COVID, do tego jeden z siatkarzy został poważnie pobity w Krakowie.
Katowiccy siatkarze szósty sezon w PlusLidze rozpoczęli od zwycięstwa 3:2 z Treflem Gdańsk. Następnie sensacyjnie pokonali Asseco Resovię Rzeszów. Potem przyszły dwie porażki z rzędu (z Aluronem CMC Wartą Zawiercie 1:3 oraz LUK Politechniką Lublin 0:3). W piątej kolejce podejmą zespół z Olsztyna, ale mają poważne kłopoty kadrowe. Od Polskiej Ligi Siatkówki zależy teraz, czy mecz odbędzie się w zaplanowanym terminie.
– Po ostatnim spotkaniu GKS-u Katowice w rozgrywkach PlusLigi jeden z zawodników naszego Klubu został skierowany na test na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 ze względu na objawy wskazujące na zarażenie. Wynik testu okazał się pozytywny. W wyniku tego testy zostały przeprowadzone u pozostałych członków drużyny. W sumie u trzech podstawowych siatkarzy zespołu GKS-u oraz u jednego członka sztabu szkoleniowego wyniki testu na koronawirusa okazały się pozytywne. Na prośbę wyżej wymienionych Klub nie podaje imion i nazwisk zarażonych. Dodatkowo na izolację do dnia 1 listopada został skierowany jeszcze jeden siatkarz zespołu – czytamy w klubowym oświadczeniu.
Na prośbę zakażonych – klub nie podaje nazwisk zawodników, którzy zachorowali. Podobno jednym z zawodników zakażonych jest rozgrywający Micah Ma'a, przynajmniej według portalu "siarka.org". Nazwisk zawodników jednak oficjalnie nie ujawniono. Wiadomo, że chodzi o trzech siatkarzy, a dodatkowo jeszcze jeden przebywa do 1 listopada w domowej izolacji, więc jego występ także byłby niemożliwy. Jeśli będą jakieś niepokojące objawy u innych graczy, to pojawią się kolejne testy. Być może po prostu nie będzie miał w weekend kto grać. Mecz między Katowicami a Olsztynem zaplanowano na niedzielny wieczór, a konkretnie na godzinę 20:30. Oczywiste, że gospodarze nie chcą wyjść poważnie osłabieni, tym bardziej, że ostatnio wielką niespodziankę sprawił beniaminek z Lublina, który zapunktował z GKS-em za trzy.
Dodatkowo na kilka tygodni wyłączony z gry i treningów jest belgijski przyjmujący Tomas Rousseaux, który został pobity. Klub złożył w środę zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w związku z przekazaną przez zawodnika informacją o tym, że zaatakował go jakiś nieznany sprawca. Jak ustalił portal „naTemat”, Belg w połowie października (po meczu Katowic z Zawierciem) wybrał się do Krakowa. Tam został napadnięty i dotkliwie pobity w okolicach Rynku Głównego. Rousseaux został ogłuszony gazem łzawiącym. Obrażenia głowy i twarzy były na tyle poważne, że siatkarz musiał poddać się zabiegowi. Belg siatkarskiej Polsce jest dobrze znany, ponieważ występuje w PlusLidze od 2017 r. Przygodę z najwyższą polską ligą rozpoczął w Indykpolu AZS-ie Olsztyn (2017-2018), w latach 2018-2019 grał w GKS-ie Katowice, do którego wrócił w ostatnim okienku transferowym. W międzyczasie reprezentował tez barwy Asseco Resovii Rzeszów (2019-2020) oraz Ślepska Malowa Suwałki (2020-2021).