Meczem z Portugalią polscy siatkarze rozpoczęli fazę grupową Mistrzostw Europy. Spotkanie w Krakowie zakończyło się zaskakującym 3:1 (25:16; 22:25; 25:16; 25:19).
W studio TVP eksperci Krzysztof Ignaczak i Marcin Nowak oraz prowadzący Piotr Dębowski zgodnie obstawiali 3:0 dla Polski. Chyba każdy kibic nie widział innej możliwości. Portugalia w rankingu FIVB zajmuje 40. miejsce, a Polska 2., więc inny wynik byłby wielkim zaskoczeniem. Jednak jak to w życiu bywa, rankingi nie grają. Portugalczycy postawili się Polakom w drugim secie.
Pierwszy punkt w meczu zdobył nie kto inny jak Bartosz Kurek. Na 3:1 uderzył z krótkiej Jakub Kochanowski, potem dołożył jeszcze asa serwisowego i Polacy prowadzili 4:1. Na przerwę ze strony Portugalczyków nie trzeba było długo czekać. Już przy stanie 5:1 trener rywali poprosił o czas. 7:2 dla Polski i Piotr Nowakowski postanowił podarować punkt przeciwnikom. Za mocno wszedł w siatkę przy ataku i popełnił błąd dotknięcia. 14 punkt dla Polski zdobył Bartosz Kurek blokiem (14:8). Przy stanie 18:11 trener Portugalczyków poprosił ponownie o przerwę. 20 punkt zdobył kiwką Kuba Kochanowski (20:14). Polacy wypracowali przewagę 5-9 punktów i na tym poziomie utrzymywali ją do końca. Set zakończył się asem Kuby Kochanowskiego (25:16). Ta partia należała właśnie do Kochanowskiego, który zdobył 6 punktów. Polacy nie tylko dla siebie zdobywali punkty, ale również dla przeciwników. W tym secie zepsuli 8 zagrywek.
Drugi set rozpoczął się od zepsutej zagrywki Portugalczyków. Tym samym odwdzięczył się Bartosz Kurek (2:2). Przy stanie 5:5 Heynen poprosił o challenge i miał rację. Portugalczycy przyznawali się, że dotknęli siatki, ale challenge i tak to sprawdził (6:4). Ta część seta była w miarę wyrównana. Mocny serwis Ferreiry doprowadził do remisu 12:12. Po przerwie Portugalia pierwszy raz w tym meczu objęła prowadzenie (12:13). Portugalczycy złapali Kubiaka na potrójnym bloku (12:14). Bartosz Kurek nie trafił w boisko (14:17) i Heynen ponownie poprosił o czas. Po przerwie Kurek trafił w siatkę i Portugalia zwiększyła prowadzenie 14:18. Po zdobyciu przez Polskę dwóch punktów z rzędu, tym razem trener rywali wziął czas (16:18). Leon i Nowakowski spóźnili się w bloku, co wykorzystał Cveticanin na środku siatki (17:20). Leon popełnił błąd w serwisie i nasi siatkarze byli w bardzo trudnej sytuacji, bo przegrywali 19:23. Na boisku zameldował się Kaczmarek i nie skończył ataku (19:24). Przy stanie 21:24 trener Portugalczyków poprosił o challenge, a potem o czas. Nie było dotknięcia piłki, Polacy trzecią setową obronili (22:24). Drugą partię zakończył Bieniek zepsutym serwem (22:25). Sensacyjna strata seta z Portugalią stała się faktem. W drugim secie Polacy zepsuli 9 zagrywek.
Trzeci set Polacy rozpoczęli od prowadzenia 3:0. Potem systematycznie powiększali przewagę (11:5), (17:9). Widać było, że Polacy chcą szybko zapomnieć o drugim secie. Partia zakończyła się zepsutą zagrywką Tavaresa (25:16). Taktyka na trzeci set? Więcej bloków, mniej błędów. Czwarty set zaczął się podobnie jak ten drugi. Punkt za punkt (7:6). Dobra zagrywka Jakuba Kochanowskiego pomogła zdobyć dwupunktowe prowadzenie (8:6). Bartosz Kurek skutecznie zaatakował i przewaga powiększyła się do 3 punktów (12:9). Jednak Portugalczycy nie odpuszczali. Kolejna dobra zagrywka Kochanowskiego i 17:12. Bartosz Kurek nie chciał być gorszy i również zdobył asa serwisowego (19:13). Mecz zakończyła zepsuta zagrywka Portugalczyków (25:19).
Polska dotychczas dwukrotnie mierzyła się z Portugalią. W żadnym z tych meczów nie straciła seta. Jednak nie to jest dzisiaj największym zaskoczeniem dla siatkarskiej społeczności. Aktualni wicemistrzowie olimpijscy (Rosja) przegrali z Turcją 1:3 (27:29; 25:16; 21:25; 19:25).
Kolejny mecz Polacy zagrają z broniącymi tytułu ME Serbami w sobotę (4 września) o 20:30. Spotkanie można obejrzeć na antenach TVP oraz Polsat Sport.