W Holandii zakończyły się drugie w historii mistrzostwa Europy siatkarzy do lat 22. Najlepszym zespołem turnieju zostali Francuzi, którzy wygrali w finale z Włochami 3:2. Brązowy medal obronili Biało-Czerwoni, którzy pokonali po tie-breaku gospodarzy.
Tegoroczne mistrzostwa Europy w tej kategorii wiekowej odbyły się dopiero po raz drugi. W 2022 r, gospodarzem historycznej edycji rozgrywek była Polska. Siatkarze do lat 22 rywalizowali w Tarnowie w Arenie Jaskółka. Tym razem wybór organizatorów padł na Holandię, a dokładniej dwa miasta – Groningen i Apeldoorn. Turniej został rozegrany w dniach 9-14 lipca. Mistrzostwa broniła reprezentacja Włoch.
FAZA GRUPOWA
Hiszpania – Polska 0:3 (23:25, 23:25, 20:25)
Polska – Węgry 3:0 (25:15, 25:14, 25:21)
Polska – Holandia 3:0 (27:25, 25:19, 27:25)
Fazę grupową Polska reprezentacja przeszła jak burza. Co więcej jako jedyna drużyna w turnieju nie przegrała ani jednego seta. Co prawda w starciach z Hiszpanią i Holandią trzeba było się nieco napocić. Nie były to jednostronne widowiska. W meczu z drużyną z Półwyspu Iberyjskiego aż dwa sety zakończyły się wygraną Polaków, ale tylko minimalną przewagą punktową. Biało-Czerwoni dobrze zagrywali, czego dowodem było siedem asów przy 11 zepsutych zagrywkach. Hiszpanie zapunktowali tylko dwukrotnie, psując zarazem 10 zagrywek. Najlepiej punktującym polskiego zespołu okazał się Tytus Nowik, który zapisał na swoim koncie 15 “oczek”. Drugie spotkanie fazy grupowej podopieczni Dariusza Luksa rozgrywali z Węgrami. To było szybkie, łatwe i przyjemne starcie. Tylko w jednym secie rywale przekroczyli granicę 20 punktów. Polakom w zwycięstwie pomogła bardzo skuteczna zagrywka. Posłali aż 11 asów serwisowych, przy tylko dwóch przeciwników. Dodatkowo bardzo dobrze radzili sobie też w grze blokiem (8). Najwięcej punktów w tym spotkaniu zdobył Piotr Śliwka (15). Na zagrywce oraz w bloku najlepiej zaprezentował się Jakub Majchrzak (4 asy, 4 punktowe bloki). Mecz z gospodarzami był jeszcze bardziej wyrównany niż inauguracyjny z Hiszpanią. Dwie odsłony zakończyły się dopiero po grze na przewagi. Polscy siatkarze byli lepsi w każdym elemencie z wyjątkiem bloku. Obydwie drużyny tym elementem wypracowały po siedem punktów. Najlepiej w meczu poradzili sobie Piotr Śliwka wraz z Jakubem Nowakiem, którzy dostarczyli drużynie po 12 punktów. Oczywiście Biało-Czerwoni z kompletem zwycięstw wygrali grupę i do półfinału awansowali z pierwszego miejsca.
Polska – Włochy 1:3 (21:25, 16:25, 26:24, 24:26) – półfinał
Znowu oni… Drugi rok z rzędu to Włosi byli lepsi od Polaków w półfinale mistrzostw Europy. Jak już wcześniej wspomnieliśmy Azzurri bronili tytułu, więc nie była to pierwsza lepsza drużyna. Pierwsze dwa sety wskazywały na to, że będzie to szybki mecz. Niestety nie układał się po myśli Biało-Czerwonych. Nasi siatkarze obudzili się w trzeciej partii. W połowie seta prowadzili pięcioma punktami (14:9). Na ich nieszczęście obudziły się koszmary z poprzednich setów, czyli błędy własne. Polacy zaczęli się mylić, w efekcie Italia doprowadziła do remisu (19:19). O losach seta musiała zadecydować batalia na przewagi. W niej Puczkowski przechylił szalę zwycięstwa na stronę Biało-Czerwonych (26:24). Czwarta odsłona wyglądała podobnie, ale niestety nie zakończyła się happy endem dla Polski. Podopieczni Dariusza Luksa Polacy prowadzili jeszcze 21:17, ale przy zagrywce Orioli roztrwonili przewagę. Znowu doszło do gry na przewagi, ale tym razem więcej zimnej krwi zachowali rywale, którzy po ataku Barotto i bloku Fanizzy mogli cieszyć się z awansu do finału (26:24).
Polska – Holandia 3:2 (21:25, 22:25, 25:15, 25:21, 15:9) – mecz o 3. miejsce
Mecz o brązowy medal nie rozpoczął się po myśli Biało-Czerwonych. Znowu popełniali mnóstwo błędów. Niestety, ale Holandia była drużyną, która potrafiła to wykorzystać. Dwa wygrane sety przez Pomarańczowych i już tylko brakowało postawić kropkę nad “i”. Na szczęście w ostatnim możliwym momencie Polacy obudzili się. Z nową energią weszli w trzecią odsłonę. Od początku do końca kontrolowali ją i nie pozwolili, żeby rywale zbliżyli się do nich punktowo. Podopieczni Dariusza Luksa poszli za ciosem i wygrali kolejną partię. Była bardziej zacięta, ale Holendrzy nadal nie przypominali drużyny z dwóch pierwszych setów. Na pewno duże znaczenie miało także to, że Polacy poprawili swoją grę. Losy brązowego medalu miał rozstrzygnąć tie-break. Od początku inicjatywa leżała po stronie Biało-Czerwonych. W połowie piątego seta na tablicy był wynik 8:5. Po asie Majchrzaka nasza reprezentacja miała piłki meczowe (14:8). Mecz zamknął Nowak.
Jak to zwykle bywa po zakończeniu turnieju wybrano drużynę marzeń. MVP został Amir Tizi Oualou, który jednocześnie odebrał wyróżnienie dla najlepszego rozgrywającego. Francuzi zostali również najlepszymi przyjmującymi zawodów. Dwa wyróżnienia powędrowały do zawodników z Italii, a po jednym do Polaków i Holendrów. Wśród Biało-Czerwonych jednym z dwóch najlepszych środkowych został Jakub Majchrzak.