Polscy siatkarze rozpędzają się z każdym kolejnym meczem. Tym razem w fantastycznym stylu pokonali Rosjan w ćwierćfinale ME. Nasi sąsiedzi nie potrafili urwać nawet seta, mecz zakończył się 3:0 (25:14; 26:24; 25:19). Tylko w drugim secie Sborna powalczyła, reszta to dominacja Polaków.
Dotychczas obie ekipy spotkały się ze sobą 35 razy, z czego nasza drużyna 17-krotnie wygrywała. Warto przypomnieć jeden z najciekawszych meczów rozegrany między tymi zespołami. Rok 2006, mistrzostwa świata, druga runda turnieju. Co tam się wtedy działo! Polacy przegrywali już 0:2, obydwa sety Rosjanie wygrali do 19. Raul Lozano dokonał dwóch zmian, wszedł Piotr Gruszka i Grzegorz Szymański. I to właśnie ten drugi został bohaterem! Polacy doprowadzili do tie-breaka, w którym również pokonali rywali, ale to już historia. Wracamy do 2021 r. Do tego meczu Polska przystępowała bez żadnej porażki w turnieju, natomiast Rosja miała tylko jedną na swoim koncie. W aktualnym siatkarskim rankingu FIVB Biało-Czerwoni zajmują drugą pozycję, a Sborna trzecią. Zapowiadał się wyrównany mecz.
– Rosja zawsze jest arcymocnym zespołem, także spodziewamy się bardzo trudnego meczu, ale wiemy, że jesteśmy w stanie to zrobić. Jesteśmy w stanie ich pokonać. Z pewnością będzie dużo emocji, będzie dobra siatkówka i mam nadzieję, że wyjdziemy z tego zwycięsko – powiedział po meczu z Finlandią Aleksander Śliwka. Podobnie myślał… Aleksiej Spirydonow, który obstawiał, że mecz będzie interesujący, ale wygra Polska, ponieważ ma przewagę dzięki kibicom.
Polacy wyszli w składzie: Kurek, Leon, Drzyzga, Kubiak, Kochanowski, Bieniek, Zatorski. Mecz rozpoczęli Rosjanie od zepsutej zagrywki (1:0). Od początku Biało-czerwoni grali swoją siatkówkę. Mocne zagrywki, udane ataki i było 6:3. Rosjanie nie weszli dobrze w ten mecz. Popełniali sporo błędów (8:3). Refleks Bartosza Kurka w obronie i atak po bloku Wilfredo Leona dały Polsce siedmiopunktowe prowadzenie (12:5). Rosjanie jeszcze próbowali, ale nie z Polską takie numery. Konsekwentnie nasza drużyna dążyła do zwycięstwa (17:9). Rosjanie cały czas nie potrafili się „wstrzelić”, mieli sporo zepsutych zagrywek i nieskończonych ataków (21:12). Pierwszą partię zakończyła kiwka Bartosza Kurka (25:14). Szybko poszło!
Drugi set rozpoczął się lepiej dla Rosjan (1:3), jednak Polacy szybko wyrównali (3:3). Ta partia była bardziej wyrównana niż poprzednia. Żadna z drużyn nie mogła wypracować przewagi wyższej niż dwa punkty. W końcu udało się to Polakom. Najpierw fantastyczny atak Leona, a potem Nowakowskiego i mieliśmy pięć „oczek” zapasu (19:14). Rosjanie złapali wiatr w żagle i zdobyli cztery punkty z rzędu (19:18). Ten set należał do Leona. Co on robił w ataku (21:19)! Kochanowski dwa razy nie potrafił skończyć ataku i Sborna wyrównała (21:21). Końcówka była bardzo nerwowa, walka punkt za punkt i gra na przewagi. W decydującym momencie Pankow zaserwował w siatkę, a Kliuka zaatakował w aut (26:24). Oj, pomogli nam Rosjanie!
Dobra zagrywka Mateusza Bieńka i Bartosza Kurka pomogły Polakom wyjść na prowadzenie (5:2). To był kolejny set, w którym Leon szalał (7:3). Jakub Kochanowski dołożył punktową zagrywkę i było 9:5. Polacy spokojnie kroczyli po zwycięstwo w tym meczu (19:14). Jakub Kochanowski zaatakował trochę szczęśliwie z krótkiej po taśmie i brakowało już tylko trzech punktów. Spotkanie zakończył polski blok (25:19), który tego dnia spisywał się świetnie i nie chodzi tu tylko o ten punktowy, ale o mnóstwo wybloków i czytania gry Rosjan. Mamy więc półfinał!
Półfinał z udziałem Polaków zostanie rozegrany 18 września w Katowicach. Rywalem będzie drużyna z ćwierćfinałowej pary Czechy – Słowenia.