Dla tych drużyn PlusLiga już się właściwie skończyła. Zostały im do rozegrania “sparingi” o dalekie miejsca. W poprzednim tekście omówiliśmy TOP 8, czyli ekipy, które cały czas walczą o mistrzostwo. Teraz pora na podsumowanie tych z lokat 9-16. Największym zaskoczeniem w tej części tabeli jest obecność PGE Skry Bełchatów.
Na początku sezonu ocenialiśmy, że tabelę PlusLigi będą zamykać drużyny z Nysy, Radomia i Lubina. Trudne nie było to do przewidzenia, ale nysanie powinni się na takie przewidywania obrazić, bo przecież awansowali do play-offów! Za to Cuprum i Czarni stabilnie, gdzieś pod koniec tabeli. Gorzej od nich prezentowali się tylko bielszczanie. Co wśród tak słabych drużyn robi dziewięciokrotny mistrz Polski z Bełchatowa? Nad tym pytaniem na pewno długo będzie zastanawiał się zarząd klubu z nowym prezesem na czele.
9. LUK Lublin
Lublinianie stracili jeden punkt do ósmej Stali Nysa. Zagrali równy sezon, bowiem tyle samo meczów wygrali i przegrali. W tamtym roku, jako beniaminek, wypełnili plan minimum, czyli pozostali w PlusLidze, chociaż na pewno plany były ambitniejsze. W tegorocznych rozgrywkach byli bardzo blisko historycznego awansu do play-offów. Zabrakło bardzo niewiele. Sezon zaczęli fatalnie, bo od sześciu porażek z rzędu. W rundzie rewanżowej napsuli sporo krwi faworytom, pokonali Jastrzębski Węgiel i ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. W połowie marca, po pięciu porażkach z rzędu (Stal Nysa, Trefl Gdańsk, Resovia, Projekt Warszawa, Barkom-Każany Lwów), stanowisko stracił Dariusz Daszkiewicz. Zastąpił go drugi trener Maciej Kołodziejczyk. LUK pod jego wodzą wygrał 3/3 spotkania, ale to było za mało, żeby awansować do play-offów. Szkoda tej porażki z lwowianami, bo na pewno inaczej by to wyglądało. A tak trzeba zadowolić się “walką” ze Ślepskiem o 9. miejsce.
10. Ślepsk Malow Suwałki
Na półmetku PlusLigi Ślepsk Malow Suwałki radził sobie zaskakująco dobrze. Osiem wygranych i siedem porażek dawało mu szóstą pozycję. Runda rewanżowała była już zdecydowanie słabsza w jego wykonaniu. Wygrał tylko pięć spotkań, a przegrał aż dziesięć. Do ósmego miejsca stracił “tylko” trzy punkty. W tej części tabeli był ogromny ścisk. Między ósmym a jedenastym miejscem różnica wynosiła zaledwie pięć “oczek”. Ślepsk miał kiepską końcówkę sezonu, bowiem na sześć ostatnich spotkań azż w pięciu poniósł porażkę. Patrząc jednak na rywali, to trzy przegrane nie dziwią (Jastrzębski Węgiel, ZAKSA, Aluron CMC Warta Zawiercie). Za to lepiej mogli spisać się w starciach z Indykpolem AZS Olsztyn oraz LUK Lublin. Nie ma jednak co płakać nad rozlanym mlekiem. Ślepsk spisał się lepiej niż w ubiegłorocznej rundzie zasadniczej (12. miejsce).
11. PGE Skra Bełchatów
O PGE Skrze Bełchatów w tym sezonie pisaliśmy bardzo często, więc nie ma się co powtarzać. Pokrótce – ten sezon od początku nie układał się po myśli Skry. Pierwszym ciosem był brak awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski, bo po 15 kolejkach rundy zasadniczej awansowało sześć ekip, a oni zajmowali siódme miejsce. Mizerne wyniki w kraju próbowali podratować na europejskiej arenie. W Pucharze CEV doszli do półfinału, ale tam trafili na Modenę. Najgorzej szło im w PlusLidze. Trwała rozpaczliwa walka o dostanie się do play-offów. To przecież dla Skry wielki obciach. Z 39 punktami na koncie zajęła 11. miejsce. Przegrała aż 19 spotkań. Została pokonana przez: Aluron CMC Wartę Zawiercie (dwa razy), Asseco Resovię Rzeszów (dwa razy), Projekt Warszawa (dwa razy), Barkom-Każany Lwów (dwa razy!), Ślepsk Malow Suwałki (dwa razy!), Cuprum Lubin (dwa razy!), Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle, AZS Indykpol Olsztyn (dwa razy!), Stal Nysa, Trefl Gdańsk, GKS Katowice oraz LUK Lublin. Wszyscy, słabsi i faworyci, ustawiali się w kolejce, żeby ich zlać. Jedynie Jastrzębski Węgiel dwukrotnie dostał od nich gonga. Dziwne, prawda? Ze Skrą pożegnał się trener Joel Banks. W jego miejsce na ławce trenerskiej zasiadł Andrea Gardini, który w Bełchatowie ma zostać także na kolejny rok. Asystować będzie mu były zawodnik Skry, Michał Bąkiewicz. Do zmiany doszło także na stanowisku prezesa klubu. Od 16 marca Konrad Piechocki przestał pełnić tę funkcję. Po tak dramatycznym sezonie ciekawie będzie wyglądało okienko transferowe w wykonaniu bełchatowskiego klubu.
12. GKS Katowice
To był słaby sezon w wykonaniu katowickiej drużyny. Zwłaszcza, że w tamtym sezonie postawili sobie wysoko poprzeczkę, bo pierwszy raz w historii awansowali do play-offów. 12 zwycięstw i 18 porażek to bilans GKS-u po tegorocznej rundzie zasadniczej. Do Skry stracili siedem punktów, a nad Barkomem mieli tylko dwa “oczka” przewagi. Na pewno duży wpływ na grę katowickiej drużyny miała afera z amerykańskim rozgrywającym. Micah Ma’a miał grać w Katowicach drugi rok (ważny kontrakt), ale niespodziewanie został on graczem tureckiego Halkbanku Ankara. Ma’a został ukarany przez Polską Ligę Siatkówki finansowo, orzeczono też dwuletni zakaz gry w Polsce. Po odwołaniu zawodnika, tę decyzję PLS podtrzymał Sąd Odwoławczy przy PZPS. GKS musiał „na już” znaleźć nowego rozgrywającego, którym został reprezentant Bułgarii Giorgi Seganow. “Wynik byłby inny, gdyby nie odszedł Ma’a. Pod niego była budowana drużyna. W innej sytuacji walczylibyśmy o miejsca, powiedzmy, 6-8. Kiedy niezgodnie z jakimikolwiek zasadami zawodnik przeniósł się do Turcji, a światowa federacja na to pozwoliła, spowodowało to naprawdę dużą trudność” – powiedział prezes klubu Marek Szczerbowski. To jednak tylko gdybanie. Czy na pewno miało to aż tak duże znaczenie?
13. Barkom-Każany Lwów
Nikt się raczej nie spodziewał, że ukraiński zespół będzie walczył o play-offy. Pierwszy sezon w “obcej” lidze zakończył z ośmioma zwycięstwami i 30 punktami na koncie. Siedmiu meczów potrzebował Barkom-Każany Lwów, żeby odnieść historyczne zwycięstwo w PlusLidze. Ukraiński zespół przełamał passę porażek w spotkaniu z… czwartą drużyną ubiegłego sezonu – PGE Skrą Bełchatów. W następnej kolejce lwowianie pokonali radomian za trzy punkty. Dodatkowo wygrali jeszcze z: dwukrotnie BBTS-em Bielsko-Biała, GKS-em Katowice, Cuprumem Lubin, ponownie PGE Skrą Bełchatów oraz LUK-em Lublin. Najlepszym zawodnikiem w ukraińskiej drużynie jest Vasyl Tupchii. Ukrainiec znajduję się w TOP 3 najlepiej atakujących (425) oraz TOP 5 najlepiej punktujących (491). Lwowianie na pewno wypełnili plan minimum na ten sezon, czyli utrzymali się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
14. Cuprum Lubin
Lubinianie utrzymali się w PlusLidze, bowiem nad przedostatnimi Czarnymi Radom mieli 13 punktów przewagi, a nad ostatnim BBTS-em aż 19. Czy jednak grają tylko po to, żeby się utrzymać? Na 30 spotkań wygrali zaledwie 10. Największym zaskoczeniem było zwycięstwo Cuprumu z Jastrzębskim Węglem, kiedy to lubinianie przerwali jastrzębianom passę 10 zwycięstw z rzędu. Sześć kolejek później pokonali po tie-breaku Asseco Resovię Rzeszów. To by było na tyle szaleństw Cuprumu w tegorocznej edycji PlusLigi. To ich dziewiąty sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej i jak na razie najgorszy. Od pięciu lat bezskutecznie próbują dostać się do TOP 8. Mają szczęście, że są w tej lidze jeszcze gorsi.
15. Cerrad Enea Czarni Radom
Czarni Radom to jedyna drużyna, która ma już „fajrant”. Ani nie wygrali mistrzostwa, ani nie byli w strefie spadkowej. Sezon zakończyli zaledwie z trzema zwycięstwami, czyli tyle samo co ostatni BBTS. Z tą różnicą, że radomianie “uciułali” 14 punktów. A rozpoczęli sezon ligowy od wygranej! Na wyjeździe pokonali 3:2 LUK Lublin. Potem jednak było tylko gorzej, bo miały miejsce trzy porażki z rzędu (0:3 Aluron CMC Warta Zawiercie, 2:3 BBTS Bielsko-Biała, 1:3 Stal Nysa). Przełamanie nadeszło w rozegranym awansem spotkaniu 12. kolejki z GKS-em Katowice, wygranym na wyjeździe 3:0. To było tylko złudne marzenie, że coś drgnęło w grze Radomia. Nadszedł czas siedmiu porażek z rzędu, z czego tylko jedna (ze Ślepskiem Suwałki) zakończyła się po przegranym tie-breaku. Radom przegrał sześć meczów po 0:3 (z Treflem Gdańsk, Asseco Resovią Rzeszów, Projektem Warszawa, Barkomem-Każany Lwów, Cuprumem Lubin oraz PGE Skrą Bełchatów). Co więcej, pięć razy był gospodarzem plusligowego spotkania i ani razu nie pomógł im atut własnej hali. Zmiana na stanowisku trenera była nieunikniona. Styl gry oraz wyniki mówią same za siebie. Jacka Nawrockiego zastąpił Paweł Woicki, ale nic nie drgnęło w grze radomian. W 24. kolejce pokonali 3:0 Barkom-Każany Lwów. I na tym koniec ich zwycięstw. Najgorsze jest to, że Czarni Radom nie wygrali ani jednego spotkania przed własną publicznością. Od 23 meczów, ponad 480 dni, nie wygrali u siebie i tego bilansu do kolejnego sezonu na pewno już nie poprawią. Wstyd. Mieli szczęście, że trafił się jeszcze gorszy zespół niż oni.
16. BBTS Bielsko-Biała
To drugi raz w historii klubu, kiedy bielszczanie spadają po jednym sezonie. BBTS Bielsko-Biała od początku nie radził sobie najlepiej. Oprócz słabej gry, klub miał dodatkowo olbrzymie kłopoty kadrowe. Rozpoczął rozgrywki z niemieckim rozgrywającym Janem Zimmermannem, a w październiku 2022 r. ogłoszono, że ten zdecydował się przenieść do ligi włoskiej. Beniaminek został z jednym rozgrywającym, Radosławem Gilem, który miał być zmiennikiem Niemca. Po pięciu dniach znalazł się nowy zawodnik na tę pozycję, Pierre Pujol. Po 13 spotkaniach Francuz rozwiązał kontrakt z klubem za porozumieniem stron. Znowu bielszczanie musieli szukać rozgrywającego. Po dwóch tygodniach podpisali kontrakt z Australijczykiem – Arshdeepem Dosanjhem. W trakcie sezonu doszło też do zmiany na ławce trenerskiej, Arie Cornelisa Brokkinga zastąpił Serhij Kapełuś. Nic to jednak nie pomogło. BBTS nie potrafi odbić się od dna. Na 30 spotkań wygrał zaledwie trzy (dwukrotnie 3:2 z Cerrad Enea Czarni Radom oraz 3:2 z GKS-em Katowice). W tych meczach uzbierał łącznie tylko osiem punktów. Do przedostatnich radomian stracił sześć „oczek”. Bielszczanie byli zdecydowanie najgorszą drużyną w PlusLidze. Po raz kolejny boleśnie przekonali się, że gra w najwyższej klasie rozgrywkowej nie należy do najłatwiejszych.
O 9. miejsce Ślepsk Malow Suwałki powalczy z LUK-em Lublin. Gospodarzem pierwszego spotkania będzie Ślepsk (16.04.), a rewanżu LUK (18.04.) O 11. lokatę mecze rozgra PGE Skra Bełchatów z GKS-em Katowice. Pierwsze starcie zostało zaplanowane na 13 kwietnia w Katowicach, a pięć dni później zostanie rozgrany rewanż w Bełchatowie. O 13. miejsce będzie rywalizował Barkom-Każany Lwów z Cuprumem Lubin. 14 kwietnia gospodarzem będzie Lubin, a 17 kwietnia rewanż odbędzie się w Krakowie. W każdym przypadku, jeżeli po zakończeniu drugiego spotkania stan rywalizacji w meczach będzie wynosił 1:1, to o wygranej zadecyduje „złoty set”.