
Ligowy sezon 2024/25 wystartował, jednak myśli niektórych kibiców są daleko od siatkówki. W szczególności tych, którzy mieszkają na południu Polski. Z powodu powodzi został przełożony mecz Asseco Resovii Rzeszów ze Stalą Nysa. Miał się odbyć na Podpromiu, ale siatkarze Stali wrócili do domu, aby pomagać rodzinom i znajomym w tym trudnym czasie.
Stal Nysa miała zainaugurować sezon PlusLigi w Rzeszowie, jednak ostatnią rzeczą, o której myśleli, to była gra o punkty. Na południu Polski rozgrywa się powodziowy dramat. Jednym z miast, które musi mierzyć się z klęską żywiołową jest właśnie Nysa. Ze względu na zagrożenie, a także zalanie domu jednego z zawodników, chciała wrócić do miasta i skupić się na pomocy w działaniach przeciwpowodziowych. Działacze nyskiego klubu wystosowali prośbę zarówno do Polskiej Ligi Siatkówki, jak i do Asseco Resovii Rzeszów, żeby mecz rozegrać w innym terminie. Niestety… napotkali na swojej drodze opór. Nie uzyskali zgody na przełożenie tego spotkania. Według informacji, które za pośrednictwem portalu X przekazał nyski klub, to przede wszystkim Resovia nie chciała się zgodzić na przełożenie. Trudno zrozumieć tę decyzję. Brak jakiejkolwiek empatii. Strzał w kolano. Argumenty o terminarzu i ustalonych transmisjach, to w tym wypadku tylko puste słowa.
Brak zgody na zmianę terminu wywołał ogromną burzę internetową. Kibice nie mogli uwierzyć jak Resovia mogła podjąć taką decyzję. Ostatecznie, w ciągu nocy Asseco Resovia Rzeszów wyraziła zgodę na przełożenie. Mecz pierwszej kolejki między Asseco Resovią Rzeszów a PSG Stalą Nysa został zaplanowany na 30 października. Smród za rzeszowskim klubem będzie się jeszcze długo ciągnął. Mówi się, że lepiej późno niż później. Owszem, ale niesmak pozostał.
Prezes Asseco Resovii w rozmowie z “TVP Rzeszów” próbował się jeszcze wytłumaczyć z zaistniałej sytuacji: – Stal Nysa odbyła o 17:30 trening i nie docierały wtedy do nas w ciągu dnia żadne sygnały, że pojawi się konieczność przełożenia meczu. Kilka minut przed godziną 21:00 otrzymałem telefon od prezesa Stali Nysa Pana Roberta Prygla. Podczas tej rozmowy przekazał mi, że sytuacja w mieście i regionie staje się coraz gorsza i konieczne jest przełożenie meczu. My chcąc podejmować decyzje o przełożeniu tego spotkania w pełni odpowiedzialnie przekazaliśmy, że bardzo istotne jest, aby zaangażować bardzo mocno w ten proces władze ligi,. Było już tylko 17 godzin do rozpoczęcia meczu. Było dla nas ważne, aby tę decyzję nie podejmować w ogromnych emocjach, tylko podjąć ją w sposób odpowiedzialny – powiedział Piotr Maciąg. Teraz wygląda to tylko jak po prostu próba poprawienia wizerunku.
Z nyskim klubem solidaryzuje się w obliczu dramatu siatkarskie środowisko. Wyrazy wsparcia poprzez media społecznościowe wysłały inne kluby, m.in.: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Bogdanka LUK Lublin, Ślepsk Malow Suwałki czy GKS Katowice. Również siatkarze nie zapominają o kibicach i kolegach z ligi. – Najważniejsze jest teraz wsparcie dla moich przyjaciół, kolegów i znajomych z Nysy i okolic — uważajcie na siebie, trzymamy wszyscy kciuki za Was i Wasze bezpieczeństwo. Ratujcie siebie, resztę odbudujemy razem. Siatkarska rodzina pomoże— napisał na swoim instastories atakujący ZAKSY – Bartosz Kurek. PGE Projekt Warszawa zdecydował o przekazaniu części dochodu z biletów na najbliższy domowy mecz z GKS-em Katowice (18 września) wybranej organizacji pomocowej działającej na rzecz poszkodowanych w ostatnich wydarzeniach. Dodatkowo przygotowują szereg akcji wspierających zbiórkę na rzecz potrzebujących. Tak się właśnie działa, droga Resovio! Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Stare, ale jakże mądre przysłowie.