Prezes klubu Grupa Azoty Chemik Police poinformował, że do końca sezonu 2022/2023 trenerem drużyny pozostanie Radosław Wodziński. Na ławce trenerskiej zasiada już od kilku tygodni, od kiedy zastąpił Marka Mierzwińskiego. Dla Wodzińskiego to debiut w roli pierwszego trenera. I od razu debiut w tak utytułowanym zespole.
17 stycznia 2023 r. klub poinformował, że Marek Mierzwiński nie będzie dłużej trenerem Chemika Police. Mierzwiński od wielu lat pracował w Chemiku, ale był asystentem kolejnych pierwszych szkoleniowców. W poprzednim sezonie, gdy drużyna miała poważny kryzys, zarząd zdecydował się rozwiązać umowę z Jackiem Nawrockim i postawić na jego asystenta – Mierzwińskiego. Pod jego wodzą gra Chemika się odmieniła i klub zdobył mistrzostwo Polski. W tym sezonie już tak kolorowo nie było. Chemik na półmetku rundy zasadniczej Tauron Ligi zajmował trzecie miejsce z trzema porażkami na koncie. Mistrzynie Polski niespodziewanie w trzeciej kolejce uległy UNI Opole. Najgorszy był czwarty set, w którym policzanki dostały baty do 14. W 10. i 11. rundzie „Chemiczki” przegrały po 1:3 z ŁKS-em Commercecon Łódź oraz Developresem Bella Dolina Rzeszów. Dwa razy po zero punktów z głównymi rywalkami do tytułu… Mistrzynie Polski najbardziej pogrążyły się w czwartej odsłonie w meczu z Developresem. Zdobyły tylko upokarzające 10 punktów. Między 10. i 11. kolejką Chemik grał także w Lidze Mistrzyń i tam także przegrał. Trzy porażki z rzędu wpłynęły na zwolnienie trenera Marka Mierzwińskiego.
Trend został podtrzymany, bo tym razem to Mierzwińskiego zastąpił jego asystent Radosław Wodziński, ale… miało to być tylko rozwiązanie tymczasowe. Po miesiącu okazało się, że status „tymczasowego” się zmienił. W piątkowy wieczór prezes klubu Paweł Frankowski poinformował, że Wodziński zostanie pierwszym trenerem Chemika do końca obecnego sezonu. Na oficjalnej stronie klubu możemy przeczytać wypowiedź prezesa: – Rozważaliśmy różne opcje, ale uznaliśmy, że takie rozwiązanie będzie najbardziej korzystne. Radek zaczął dobrze. To dla niego duże wyzwanie, ale ma moje wsparcie i wierzę, że jest w stanie poprowadzić zespół do zdobycia trofeów.
Radosław Wodziński ma 33 lata, ale nigdy dotąd nie prowadził samodzielnie zespołu. Od początku współpracował z żeńskimi drużynami klubowymi i reprezentacjami. Zaczynał jako statystyk w Bydgoszczy (2011/12-2015/16) oraz Rzeszowie (2016/17-2018/19). W międzyczasie na takim samym stanowisku pracował w reprezentacji Polski (2015-2020). W sezonach 2019/2020-2020/21 był asystentem trenera w Radomiu. A w latach 2020-2021 pomagał Jackowi Nawrockiemu w reprezentacji Polski.
Jako trener mistrzyń Polski został rzucony na głęboką wodę: – Życie nabrało większego tempa. Przechodzę przyspieszony kurs, ale robię wszystko, żeby drużyna grała dobrze. Najważniejsze mecze przed nami. Razem ze sztabem szkoleniowym staramy się do nich jak najlepiej przygotować, bo Chemik jest marką, która musi prezentować określony poziom – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami. Do tej pory poprowadził policzanki w ośmiu spotkaniach (cztery w Tauron Lidze i tyle samo w Lidze Mistrzyń). Jak na razie na ligowych parkietach jego skuteczność jest stuprocentowa. Należy jednak pamiętać, że rywalki nie były z najwyższej półki. Chemik pokonał Wrocław (3:0), Opole (3:0), Tarnów (3:0) oraz Budowlanych Łódź (3:0). Z kolei w Lidze Mistrzyń skuteczność wynosi już tylko 50%.
Aktualnie Chemik zajmuje trzecie miejsce w ligowej tabeli. Do liderek z Rzeszowa traci 11 punktów (ale ma jeden mecz zaległy). Mistrzynie Polski zakwalifikowały się także do turnieju finałowego Pucharu Polski. W przyszłym tygodniu zagrają rewanżowe spotkanie Ligi Mistrzyń z Fenerbahce Opet Stambuł (pierwszy mecz przegrany 2:3). – Gramy na wszystkich frontach. Teraz jedziemy do Bielska, które w bieżącym sezonie pokazuje się z dobrej strony, a potem lecimy do Stambułu. Niektórzy nas skreślali, ale moim zdaniem pierwszy mecz pokazał, że możemy walczyć z Fenerbahce. Damy z siebie wszystko – powiedział Wodziński. Wodziński jako „żółtodziób” ma twardy orzech do zgryzienia. Obrona mistrzostwa, przy tak świetnie grającym ŁKS-ie, będzie bardzo trudnym wyzwaniem. Jesteśmy ciekawi, czy ta historia zakończy się happy endem. W Chemiku nie ma czegoś takiego jak zadowolenie z drugiego miejsca. Tam celem rokrocznie jest mistrzostwo Polski.