
Marco Bonitta nie jest już trenerem Indykpolu AZS Olsztyn. Włoch, który od maja był szkoleniowcem Akademików, nieoczekiwanie rozwiązał kontrakt i wyjechał do Italii. Tymczasowo Bonittę zastąpi jego asystent Marcin Mierzejewski.
Jako pierwszy informację o rozwiązaniu kontraktu podał włoski dziennikarz „La Gazetta Dello Sport” – Gian Luca Pasini. Wiadomość przed wieczornym meczem 11. kolejki PlusLigi potwierdziła oficjalna strona Indykpolu. Prezes Zarządu Tomasz Jankowski przekazał w komunikacie na oficjalnej stronie klubowej: „Piłka Siatkowa AZS UWM SA w Olsztynie oraz Marco Bonitta, z powodów osobistych postanowili w drodze porozumienia zakończyć współpracę z dniem 10 grudnia 2021 roku”.
Chociaż współpraca Włocha z AZS-em wyglądała obiecująco, to nieoficjalnie od dłuższego czasu mówiło się o napiętej sytuacji na linii trener – zawodnicy. Bonitta poprowadził olsztynian w 10 oficjalnych spotkaniach. Wygrał siedem, przegrał trzy (z Asseco Resovią Rzeszów, z PGE Skrą Bełchatów oraz Jastrzębskim Węglem). Zostawił zespół na solidnym, piątym miejscu w PlusLidze z dorobkiem 20 punktów. Ostatnia przegrana z aktualnym mistrzem Polski podgrzała jeszcze bardziej atmosferę w olsztyńskim klubie. Grupa zawodników nie potrafiła znaleźć wspólnego języka ze szkoleniowcem.
Choćby według informacji Edyty Kowalczyk z „Przeglądu Sportowego” – na jednym z treningów AZS-u miało dojść do awantury między trenerem a jednym z najważniejszych graczy zespołu. Coś w tym musi być, skoro nie pojawiła się informacja, że Bonitta otrzymał np. lepszą finansowo ofertę z Włoch i postanowił ją przyjąć. Wszystko wskazuje na złą komunikację w drużynie. Kiedyś Bonitta wyrzucił ze zgrupowania reprezentacji Polski Katarzynę Skowrońską. Według relacji zawodniczki – chodziło o to, że przyjechała prosto z pogrzebu Agaty Mróz i poszła spać, a temu nie spodobało się, że w tak trudnej sytuacji i w tak ważnym dniu nie było jej na kolacji z zespołem. Została wyrzucona jeszcze w nocy. Za to samo wyleciała też Anna Barańska (dziś Werblińska) oraz Katarzyna Skorupa. Bonitta pozwolił wrócić tylko tej pierwszej po długiej porannej rozmowie dyscyplinarnej. Wszystko działo się przed igrzyskami w Pekinie.
Marco Bonitta zastąpił na ławce trenerskiej Indykpolu Daniela Castellaniego, który pomimo przedłużenia współpracy z olsztyńskim klubem, zdecydował się na rozwiązanie kontraktu i przejście do Fenerbahce Stambuł. W przeszłości 58-letni Włoch prowadził m.in. polską kadrę kobiet (2007-2008) oraz żeńską reprezentację Azzurri (2001-2006 oraz 2014-2017), z którą sięgnął po mistrzostwo świata w 2002 r., a także srebrny medal mistrzostw Europy w 2001 oraz 2005 r. Podczas tych drugich mistrzostw jego reprezentacja przegrała dopiero w finale z polskimi „Złotkami” prowadzonymi przez świętej pamięci Andrzeja Niemczyka. Po nim kadrę Polski prowadził jeszcze Ireneusz Kłos, a później był właśnie Marco Bonitta. Włochowi igrzyska w Pekinie kompletnie nie wyszły, bo odpadł już po pierwszej fazie, przegrywając cztery mecze, a wygrywając tylko jedno. To był już zmierzch „Złotek”. Dodatkowo po jego kadencji PZPS miał uprzedzenie do zagranicznych trenerów i zatrudniał kolejnych Polaków.
Marco Bonitta do Olsztyna przyjechał razem z asystentem, Matteo Bologną. Na miejscu współpracowali z Marcinem Mierzejewskim oraz Mateuszem Nykielem, a także resztą sztabu medycznego. Na razie nie wiadomo nic na temat nowego szkoleniowca. Tymczasowym trenerem został wybrany Marcin Mierzejewski, który jest wychowankiem olsztyńskiego AZS-u. Wcześniej pracował jako drugi trener Cuprum Lubin, a od 2017 r. pełnił rolę asystenta szkoleniowca w Indykpolu. Mierzejewskiego już raz poprowadzić Indykpol w ligowym meczu, gdy Bonitta musiał opuścić spotkanie z powodu choroby. Tym razem czekało na niego trudniejsze zadanie, bowiem przejął zespół przed meczem z rozpędzoną ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.