Siatkarska Liga Mistrzów nie zwalnia tempa, za nami już trzy spotkania fazy grupowej. Jak co roku, Polskę reprezentują trzy ekipy. Tym razem są to: Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel oraz debiutant – Aluron CMC Warta Zawiercie.
Faza grupowa siatkarskiej Ligi Mistrzów jest już na półmetku. Każdy z zespołów rozegrał po trzy spotkania i jeszcze ma przed sobą rewanże z tymi samymi rywalami. Na razie dominują ekipy z Polski i Włoch (Lube, Perugia, Trentino), bo w każdej z grup to drużyny z tych krajów są liderami. Dodatkowo zespoły z Półwyspu Apenińskiego nie zanotowały żadnej porażki. Która z polskich ekip jak na razie wypada najlepiej? Która zawodzi, a kto zaskakuje? Oto krótkie podsumowanie.
GRUPA AZOTY ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE
ZAKSA ma jeden poważny problem. Nie potrafi załatać dziury po stracie Kamila Semeniuka. W PlusLidze na 12 spotkań poniosła trzy porażki, a przecież w ubiegłych dwóch sezonach walczyła o jak najdłuższą passę zwycięstw z rzędu. Teraz nie ma nawet takiego tematu. W Champions League kędzierzynianie po raz kolejny bronią tytułu. Trafili do grupy D razem z VK ČEZ Karlovarsko, Decospan Volley Team Menen oraz Itasem Trentino. Wygrana za trzy punkty z mistrzem Czech i wicemistrzem Belgii to był obowiązek. Tak też się stało. ZAKSA najpierw pokonała 3:1 Karlovarsko oraz 3:0 Menen. Najtrudniejszym rywalem, który razem z ZAKSĄ walczy o awans z pierwszego miejsca, jest Itas Trentino. To wielki hit fazy grupowej. Itas to bowiem drużyna, którą ZAKSA pokonała w dwóch ostatnich finałach Ligi Mistrzów. W 2021 roku w Weronie ZAKSA wygrała 3:1, a w 2022 w Lublanie – 3:0. W trzeciej kolejce doszło do meczu na szczycie. W nim, po raz pierwszy w tej edycji Ligi Mistrzów, ZAKSA musiała przełknąć gorycz porażki. Co prawda mistrzowie Polski stoczyli wyrównany bój, ale ostatecznie polegli 1:3 (20:25; 25:17; 24:26; 23:25). W decydujących momentach to zespół z Trydentu zachował więcej spokoju. Tym samym to Itas jest niepokonaną drużyną i zajmuje pierwsze miejsce w grupie. ZAKSA do lidera traci trzy punkty, tyle samo „oczek” przewagi ma nad trzecim Karlovarsko. Najgorzej spisuje się belgijska drużyna, która do tej pory nie urwała ani jednego seta. 14 grudnia w ramach czwartej kolejki ZAKSA zmierzy się z Decospan Volley Menen. W grę wchodzi tylko zwycięstwo za trzy punkty.
JASTRZĘBSKI WĘGIEL
Wicemistrz jest jedyną drużyną z Polski, która pozostaje niepokonana. Jastrzębski Węgiel nie ma sobie równych w grupie A. Rozgrywki zaczął od zwycięstwa 3:0 z OK NIS Wojwodina. Kolejne dwa mecze (Montpellier UC i VfB Friedrichshafen) były już nieco trudniejsze. Przeciwnicy urwali jastrzębianom po jednym secie. Najwyżej poprzeczkę postawiła niemiecka drużyna, bo zaskoczyła i pewnie triumfowała w premierowej odsłonie. Najbardziej wyrównana była druga partia, w niej jastrzębianie po walce na przewagi przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W następnych setach gra jastrzębian zaczęła wyglądać lepiej. Dzięki wygranej umocnili się na pozycji lidera w grupie. Za ich plecami plasuje się VfB Friedrichshafen, który na swoim koncie ma 5 punktów. Najgorszym zespołem jest Montpellier, które do tej pory nie wygrało ani jednego spotkania. Mistrz Francji urwał jedynie jeden punkt w meczu z mistrzem Niemiec. Rundę rewanżową Jastrzębski rozpocznie 13 grudnia starciem z Montpellier. Biorąc pod uwagę, że gra lider z ostatnią drużyną, to trzy punkty są obowiązkowe.
ALURON CMC WARTA ZAWIERCIE
W grupie B nie ma niepokonanych drużyn. W trzeciej kolejce status ten utracił Aluron CMC Warta Zawiercie, który niespodziewanie przed własną publicznością uległ drużynie Berlin Recycling Volleys. Przypomnijmy, że brązowi medaliści mistrzostw Polski to debiutant w Champions League. Jak na pierwszy raz, to radzą sobie bardzo dobrze. W pierwszej kolejce pokonali 3:1 Halkbank Ankara. Co prawda trzy pierwsze sety były bardzo wyrównane, ale w czwartym zawiercianie zdominowali rywali (25:15). Spotkanie z Hebarem Pazardżik także zakończyło się zwycięstwem Alurona po czterosetowej batalii. Pierwszą porażkę zawiercianie ponieśli właśnie z mistrzem Niemiec. Główną przyczyną tej przegranej była słaba dyspozycja w polu serwisowym. Podopieczni Michała Winiarskiego fatalnie spisali się w polu zagrywki, psując aż 31 serwisów. Obie drużyny dobrze zagrały w ataku, ale dwukrotnie zacięte końcówki padały łupem mistrzów Niemiec. W ich szeregach rewelacyjnie zagrał Marek Sotola, który skończył 60% swoich akcji w ofensywie. Aluron jest liderem w grupie, ale jego przewaga nad Halkbankiem Ankara i Berlin Recycling Volleys wynosi zaledwie po punkciku. Kolejne spotkanie zawiercianie rozegrają 14 grudnia przed własną publicznością. Ich przeciwnikiem będzie Hebar Pazardżik, który do tej pory nie wygrał żadnego spotkania. Mistrz Bułgarii napsuł jednak wiele krwi zespołom z Berlina i Ankary, bowiem przegrał dopiero po tie-breakach. Aluron jako jedyny nie stracił punktów w starciu z Bułgarami.
Na chwilę obecną wszystkie polskie kluby są na pozycjach gwarantujących awans do play-offów. Jastrzębski Węgiel oraz Aluron CMC Warta Zawiercie wychodzą z pierwszego miejsca, a Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z drugiego. Jednak to dopiero pierwsza część fazy grupowej, która trochę pokazała, czego można się po wszystkich ekipach spodziewać. Wydaje się, że jastrzębianie są najbardziej pewni awansu. Pozostałe drużyny czują oddech rywali na plecach. Najbardziej uważać musi Aluron, który ma nieprzewidywalnych rywali w grupie.