Skip to main content

Za nami mecz na szczycie w siatkarskiej PlusLidze. Brązowy medalista sprzed roku, czyli Projekt Warszawa podejmował u siebie mistrza Polski – drużynę Jastrzębskiego Węgla. Spotkanie stało na najwyższym sportowym poziomie. Potrzebny do wyłonienia zwycięzcy był tie-break. Gospodarze pokonali aktualnych mistrzów Polski 3:2 (20:25; 25:21; 19:25; 32:30; 22:20).

Obydwie drużyny podchodziły do tego spotkania niepokonane. W pierwszej kolejce obydwa zespoły grały na wyjeździe. Projekt Warszawa pokonał Czarnych Radom 3:0, a Jastrzębski Węgiel LUK Lublin 3:1. W drugiej kolejce aktualni mistrzowie Polski wygrali z Nysą 3:0, a drużyna z Mazowsza pokonała Cuprum Lubin 3:1. Zatem oba kluby miały taką samą liczbę punktów oraz bilans setów. O wyższości w tabeli Jastrzębskiego Węgla zadecydowały małe punkty. Mecze między tymi drużynami często były interesujące. W pięciu ostatnich meczach Projektu z Jastrzębskim Węglem doszło do trzech tie-breaków. Zapowiadało się ciekawe widowisko!

Lepiej w spotkanie weszli goście. Jako pierwsi wypracowali sobie trzypunktowe prowadzenie (6:9). Ekipa z Jastrzębia atakowała na poziomie 62%, a przyjmowała na 74%. Za to gospodarze popełniali mnóstwo błędów, dochodziło do nieporozumień i w efekcie nie potrafili dogonić rywali. Benjamin Toniutti starał się uruchamiać w atakach wszystkich kolegów. W dobrej dyspozycji był Tomasz Fornal i to goście wygrali pierwszego seta (20:25). Również druga partia rozpoczęła się na korzyść mistrza Polski. Boyer zablokował atak Kwolka i jastrzębianie znowu prowadzili trzema „oczkami” (3:6). Potem powiększyli jeszcze przewagę do czterech punktów (10:14). Wydawało się, że spokojnie dokończą tego seta i będą prowadzić 2:0, ale nic bardziej mylnego. Ekipa z Warszawy zdobyła pięć punktów z rzędu i to oni objęli prowadzenie (16:15). Andrea Anastasi dokonał zmiany rozgrywającego, dodatkowo lepiej zaczął spisywać się Bartosz Kwolek, dobry poziom utrzymywał Igor Grobelny i gospodarze doprowadzili do remisu w setach (25:21).

Trzecią partię zdecydowanie lepiej otworzyła drużyna ze stolicy (6:2), jednak jastrzębianie nie zamierzali składać broni. Przy stanie 13:11 zdobyli cztery punkty z rzędu i już do końca nie pozwolili gospodarzom przejąć inicjatywy (19:25). Czwarty set rozpoczął się od walki punkt za punkt. Gospodarze prowadzili nawet trzema punktami (6:3), ale mistrzowie Polski szybko odrobili stratę (15:15). Prawdziwe widowisko zaczęło się dopiero w końcówce tego seta. Żadna z drużyn nie zamierzała odpuścić. Przy stanie 24:22 Jastrzębski Węgiel obronił dwa setbole. Potrzebna była gra na przewagi, żeby wyłonić zwycięzcę. A dodatkowych emocji dostarczył challenge. Kiedy wydawało się, że Projekt Warszawa ma już 26:24, to Gardini wziął czas i udowodnił, że piłka przy obronie Wojtaszka dotknęła parkietu. Ostatecznie i tak minimalnie lepsi byli gospodarze. Po ataku Grobelnego z przechodzącej piłki zamknęli seta wynikiem 32:30.

Tie-break od samego początku był zacięty. Żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż dwa punkty. Przed olbrzymią szansą stanęli gospodarze. Przy stanie 12:13 zdobyli dwa „oczka” z rzędu i byli blisko zwycięstwa. Tymczasem rywale obronili meczbola i po złym przyjęciu Grobelnego byli blisko zwycięstwa (16:17). Goście nie potrafili skończyć meczu, więc inicjatywę przejął Andrzej Wrona zatrzymując atak Boyera (22:20). Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Angel Trinidad De Haro, który umiejętnie rozrzucał piłki do Kwolka, Petkovicia czy Grobelnego, a także odpowiedno często korzystał z ataków środkowych. Jastrzębianie byli niepokonani w lidze od 24 lutego, tym samym ich licznik został wyzerowany. W środę czeka mistrza Polski kolejne trudne zadanie. Zmierzą się z ZAKS-ą Kędzierzyn Koźle w meczu o Superpuchar Polski. Z tym samym przeciwnikiem zagra Projekt Warszawa w następnej kolejce PlusLigi.

Related Articles