Vital Heynen skończył z bezrobociem, na którym przebywał od zakończenia wrześniowych Mistrzostw Europy. Belg został wybrany szkoleniowcem kobiecej reprezentacji Niemiec.
Po mistrzostwach Europy wygasł trenerski kontrakt Vitala Heynena. Ówczesny prezes PZPS Jacek Kasprzyk podjął decyzję, że nie zostanie on automatycznie przedłużony i Belga czeka ponowny start w konkursie na stanowisko selekcjonera. Heynen od razu zasugerował, że nie zamierza tego robić i na zakończenie Euro podziękował zawodnikom za współpracę oraz kibicom za wsparcie. Pod jego wodzą Polacy wywalczyli sześć medali: złoty na mistrzostwach świata, srebrny w Pucharze Świata i Lidze Narodów, a także dwukrotnie brązowy na mistrzostwach Europy oraz brąz w Lidze Narodów. Niestety nie udało mu się wywalczyć medalu igrzysk olimpijskich, ale wysoko zawiesił poprzeczkę swojemu następcy.
Od tego czasu nie milkły spekulacje na temat dalszych losów Belga. Jedna z plotek mówiła nawet, że zostanie on selekcjonerem Polek. Jednak w połowie stycznia w rozmowie z „TVP Sport” Heynen przyznał, że na razie nie jest gotowy na pracę Biało-Czerwonymi. Wtedy również wyznał jaka jest główna różnica między niemiecką a polską kadrą. Wolał po prostu popracować w trochę większym spokoju: – W Polsce wszystko jest większe. Nie jestem gotowy, by ponownie się z tym zmierzyć. Mogę być gotowy, by zająć się zespołem, ale nie jestem gotowy, by mierzyć się z prasą, publicznością i wszystkim dookoła. Sytuacja w Niemczech pozwala na to, by skupić się tylko na drużynie – powiedział.
W piątek 28 stycznia w końcu niemiecka federacja potwierdziła, że Vital Heynen obejmie kadrę kobiet. Belg podpisał trzyletni kontrakt, a w rozmowie z mediami podkreślił, że do objęcia nowej posady przygotowywał się już od pewnego czasu: – Widziałem wiele meczów kobiet i cieszę się, że teraz mogę poznać wszystkie zawodniczki osobiście. Zapowiada się ekscytujący rok. Jestem gotowy na to wyzwanie. To nie jest pierwsza współpraca szkoleniowca z niemiecką federacją, bowiem w latach 2012-2016 pracował z męską reprezentacją narodową. Wtedy na stanowisku zastąpił dobrze nam znanego Raula Lozano. Pod jego wodzą drużyna sięgnęła po brązowy medal mistrzostw świata w Polsce 2014 r. W półfinale przegrali z nami, a w meczu o 3. miejsce pokonali Francuzów 3:0. Heynen prowadził pokolenie niemieckich siatkarzy z Grozerem, Schopsem, Bohme, czy młodszymi wówczas Kaliberdą i Kampą.
Wróćmy do reprezentacji kobiet. W pracy z damskimi drużynami Heynen nie ma żadnego doświadczenia. Chociaż w rozmowie z oficjalną stroną federacji zażartował, że może się nim pochwalić, bo ma trzy córki w wieku swoich przyszłych zawodniczek i lata temu prowadził Belgijki w siatkówce plażowej. Uważa, tak: – Siatkówka to siatkówka, nie ma znaczenia czy męska, czy kobieca. Moim zdaniem różnią się one tylko trochę. W przeszłości prowadziłem wiele zespołów, w których trzeba było utworzyć drużynę z grupy indywidualistów. To właśnie chcę osiągnąć z kobietami.
Heynen zastąpi na stanowisku Felixa Koslowskiego, który prowadził kadrę Niemiec przez sześć sezonów. W ostatnich latach Niemki nie radziły sobie najlepiej. Na Mistrzostwach Europy rozegranych przed kilkoma miesiącami odpadły już w 1/8 finału, zaś w Lidze Narodów zajęły 10. miejsce. Reprezentacja Niemiec to bardzo utytułowana drużyna, ale jej największe sukcesy przypadają na lata 80. Wówczas zespół z tej wschodniej części, a więc NRD, sięgnął po srebro igrzysk olimpijskich (1980) oraz dwukrotnie wygrał mistrzostwa starego kontynentu (1983, 1987). Ostatnimi sukcesami kadry było złoto i srebro w Lidze Europejskiej (2013, 2014) oraz srebro na Euro (2011, 2013). Heynen spróbuje choć trochę nawiązać do czasów sprzed blisko dekady, kiedy w reprezentacji brylowała Margareta Kozuch, w Polsce zwana po prostu Małgorzatą Kożuch. To siatkarka polskiego pochodzenia z pozycji atakującej była liderką tamtej kadry i prowadziła ją do sukcesów, o których teraz Niemki mogą tylko pomarzyć.
Aktualnie imprezą numer jeden w 2022 roku dla nowego szkoleniowca są oczywiście mistrzostwa świata, które odbędą się w Holandii i Polsce, a w dalszej perspektywie za cel stawia się przed Niemkami awans na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu w 2024 roku.