Skip to main content

Drugi rok z rzędu w finale Ligi Mistrzyń zagrały ekipy z tego samego kraju. W tamtym sezonie były to tureckie drużyny, a w tym włoskie. W porównaniu do finału siatkarzy, w tym nie zabrakło emocji. O wygranej zadecydował dopiero tie-break. W nim zdecydowanie lepsze okazały się siatkarki A. Carraro Imoco Conegliano.

A.Carraro Imoco Conegliano z Joanną Wołosz w składzie było zdecydowanie najlepszą ekipą tegorocznej edycji Ligi Mistrzyń. Nie przegrało ani jednego spotkania. Podopieczne Daniele Santarelliego fazę grupową przeszły jak burza. Z kompletem 18 punktów zajęły pierwsze miejsce w grupie D. Straciły zaledwie trzy sety. Pokonały VC Stuttgart, PGE Rysice Rzeszów oraz Asterix Avo. W ćwierćfinale trafił nam się wielki hit. Imoco podejmowało VakifBank Stambuł, czyli sześciokrotnego triumfatora Ligi Mistrzyń. Turczynki broniły także tytułu wywalczonego w 2023 r. Wydawało się, że będzie to wielki hit, ale okazało się, że VakifBank nie postawił za wysoko poprzeczki. Imoco wygrało dwukrotnie po 3:1. W półfinale trafiło na kolejny turecki zespół – Eczacibasi. Tym razem było trudniej, bo w pierwszym spotkaniu Włoszki triumfowały dopiero po tie-breaku. W rewanżu już takiego problemu nie było. Skończyło się zwycięstwem 3:1.

Z kolei drugi finalista, czyli Allianz Vero Volley Milano w fazie grupowej spisał się nieco słabiej. W ostatniej kolejce przegrał 2:3 z VakifBankiem Stambuł. To była jedyna porażka podopiecznych Marco Gaspariego w pierwszej rundzie. Z 16 punktami na koncie wygrały grupę A. Oprócz tej jednej “wpadki” Włoszki pokonały VakifBank Stambuł oraz po dwa razy Jedinstvo S.P. K i ASPTT Mulhouse. W ćwierćfinale zmierzyły się z polskim ŁKS-em Commercecon Łódź. Niestety dla polskich kibiców – sensacji nie było. Vero Volley wygrało 3:1 oraz 3:0. W drugim półfinale również mieliśmy duet włosko-turecki, czyli Allianz Vero Volley Milano kontra Fenerbahce Stambuł. Pierwszy mecz padł łupem Włoszek (3:0), natomiast drugi Turczynek (3:1). O awansie do finału musiał zatem zadecydować “złoty set”. W nim lepsze okazały się podopieczne Marco Gaspariego. Pokonały rywalki z czteropunktową przewagą.

A.Carraro Imoco Conegliano – Allianz Vero Volley Milano 3:2 (25:14, 23:25, 25:19, 19:25, 15:9) MVP Isabelle Haak
Po pierwszym secie nic wskazywało, że będzie to wyrównane starcie. Ekipa Joanny Wołosz rozgromiła rywalki do 14. Deklasacja. Imoco dwukrotnie wychodziło na prowadzenie, ale za każdym razem Vero doprowadzało do remisu. W tie-breaku podopieczne Santarelliego były bezkonkurencyjne. Jeżeli spojrzymy na pomeczowe statystyki, to mecz stał na wyrównanym poziomie. Imoco postawiło dziewięć bloków, a Vero osiem. Podobnie było w polu zagrywki. Imoco posłało siedem asów serwisowych, przy 14 błędach (bilans -7). Z kolei Vero zapunktowało zagrywką sześciokrotnie, a pomyliło się 13 razy (bilans -7). Ekipa Allianz Vero Volley Milano zagrała o  wiele lepiej w przyjęciu (53%) niż A. Carraro Imoco Conegliano (43%). Nie przełożyło się to jednak to jednak na skuteczność w ataku (A: 34%, I: 41%). Najlepszą zawodniczką finału została wybrana Isabelle Haak. Skończyła 22 z 52 ataków, co dało jej skuteczność na poziomie 42%. Rozgrywająca Joanna Wołosz zdobyła trzy punkty (jeden as + dwa bloki).

Siatkarki Imoco wygrały Ligę Mistrzyń po raz drugi w historii. Wcześniej triumfowały w 2021 r. W obecnym sezonie wygrały wszystkie krajowe rozgrywki – mistrzostwo Włoch oraz Puchar i Superpuchar. Pełna dominacja. Wołosz dokłada do gabloty kolejne trofea.

Related Articles