Ostatni raz Asseco Resovia Rzeszów wywalczyła mistrzostwo Polski w sezonie 2014/2015. Rok później zdobyła wicemistrzostwo kraju, ale od tamtej pory nieudolnie próbuje wrócić na podium. Zawsze są wielkie zapowiedzi i nadzieje i kaszana na koniec. W tym sezonie Resovia po 21 kolejkach nadal jest liderem PlusLigi. Czy to nareszcie będzie ich rok?
Asseco Resovia Rzeszów to siedmiokrotny mistrz Polski. Pierwsze sukcesy osiągała w latach 70. Kolejny udany okres w dziejach klubu rozpoczął się w sezonie 2008/2009, który rzeszowianie przypieczętowali srebrnymi medalami. Przez następne dwa lata Resovia kończyła na najniższym stopniu podium. Aż nadszedł sezon 2011/2012. Wtedy po 37 latach przerwy rzeszowianie wywalczyli mistrzostwo kraju. Wówczas w składzie Resovii byli tacy zawodnicy jak: Georg Grozer, Paul Lotman, Piotr Nowakowski, Olieg Achrem, Lukas Tichacek, Wojciech Grzyb, Marko Bojić, czy Krzysztof Ignaczak. W genialnej formie był zwłaszcza Grozer. Resovia stworzyła klasyk ze Skrą, pokonała tę drużynę 3:1 w finale do trzech zwycięstw. W kolejnym roku obroniła mistrzowski tytuł. Za to w sezonie 2013/2014 musiała uznać wyższość bełchatowian. Po roku przerwy wróciła na najwyższy stopień podium. Tym razem pokonała 3:0 LOTOS Trefl Gdańsk. Rok później było 0:3 w finale z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i wicemistrzostwo Polski. To ich ostatnie podium w rozgrywkach mistrzostw Polski. Reszta to pasmo niepowodzeń i łatka kolosa na glinianych nogach.
Co roku, pomimo kolejnych i naprawdę dużych wzmocnień, Resovia nie zbliżała się do podium. Zarząd nie oszczędzał na zawodnikach, hojnie płacił, ale to nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. Najgorzej było w sezonie 2019/2020 gdzie rzeszowianie zajęli odległe 13. miejsce. Co prawda rozgrywki z powodu COVID-19 zakończyły się przedwcześnie, bo w 24. kolejce, ale i tak Resovia zapewne nie znalazłaby się nawet w TOP10. W 24 meczach (na 26) zdobyła 23 punkty. Do 12. Cuprumu Lubin straciła dwa punkty, a nad 14. Visłą Bydgoszcz miała przewagę ośmiu „oczek”. To był dramatyczny sezon w wykonaniu „Resoviaków”. Od tamtej pory dwukrotnie kończyli rozgrywki na piątym miejscu (zarówno po rundzie zasadniczej jak i po play-offach).
Obecnie Asseco Resovia Rzeszów rozgrywa najlepszy sezon od lat. Na 21 meczów jedynie trzy przegrała. W ósmej kolejce musiała uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla (0:3), a w jedenastej przegrała z Aluronem CMC Wartą Zawiercie (1:3). Do olbrzymiej niespodzianki doszło w 19. kolejce, wówczas rzeszowianie przegrali w tie-breaku z Cuprumem Lubin. Po 21. kolejkach Resovia jest liderem PlusLigi. Drugi Aluron CMC Warta Zawiercie traci do niej pięć punktów. Natomiast trzeci Jastrzębski Węgiel przegrywa o siedem „oczek”, ale ma do rozegrania mecz ze Stalą Nysa. Zatem przewaga Resovii nad drugą drużyną w najgorszym wypadku może wynieść cztery punkty. Wiadomo, że każde zwycięstwo jest ważne, ale pokonanie mistrza Polski smakuje bardziej. Tym bardziej, że pokonuje się go 3:0! Oprócz wygrania z ZAKSĄ Resovia dwukrotnie także triumfowała w meczach ze Skrą, ale jak dobrze wiemy, to już nie ten sam klasyk co kilka lat temu, bo Skra jest żałosna, a Resovia dopiero nieśmiało wraca do czołówki.
Największe sukcesy Resovia osiągała pod wodzą Andrzeja Kowala. Trzy razy był jej szkoleniowcem, łącznie na ławce trenerskiej Resovii spędził osiem lat. Niestety, odkąd ostatni raz się z nim pożegnano, to żaden trener nie zostaje tam na dłużej. Nie sprawdza się, to do widzenia. Od 2018 r. zespół z Rzeszowa trenowało… aż ośmiu szkoleniowców! Jak w takim razie ma nastąpić stabilizacja? Przed obecnym sezonem również doszło do zmiany na tym stanowisku. Marcelo Mendeza zastąpił Giampaolo Medei. Poza nowym trenerem doszło też klasycznie do kilku transferów zawodników. W tym sezonie nie były one takie spektakularne jak w ubiegłych. Trzon drużyny został zachowany, na kolejny rok w Rzeszowie pozostali: Jan Kozamernik, Klemen Cebulj, Jakub Kochanowski, Paweł Zatorski, Michał Potera, Fabian Drzyzga, Jakub Bucki, Maciej Muzaj oraz Bartłomiej Krulicki. Z klubu odeszli: Timo Tammemaa, Sam Deroo, Nicolas Szerszeń, Paweł Woicki i Rafał Buszek. Z kolei zakontraktowanych także zostało pięciu zawodników. Są to: Torey Defalco, Thibault Rossard, Michał Kędzierski, Bartłomiej Mordyl, a także Tomasz Piotrowski. Strzałem w „10” okazał się transfer Toreya Defalco, który do tej pory pięciokrotnie wybierany był zawodnikiem spotkania. Tyle sam nagród MVP ma Jakub Kochanowski, który nie schodzi poniżej swojego poziomu, jest najbardziej utalentowanym i wszechstronnym polskim środkowym od czasów Arkadiusza Gołasia.
Na razie Resovia idzie jak burza i zgodnie z planem znajduje się w czołówce. Wygranie rundy zasadniczej jeszcze o niczym nie świadczy. Najważniejsze są play-offy, które rządzą się swoimi prawami. Warto jednak jak najwyżej być w pierwszej fazie, żeby w kolejnej być rozstawionym i trafić na teoretycznie słabszego rywala. Asseco Resovia Rzeszów dawno tak dobrze nie zaczęła sezonu. Czy to będzie ten, w którym wróci na ligowy szczyt? Nareszcie mental funkcjonuje tak, jak powinien. Samą nazwą i jakością nazwisk nie da się wygrywać i tę lekcję rzeszowski klub przerobił.