Poznaliśmy w końcu wszystkich półfinalistów tegorocznej edycji Pucharu Polski siatkarek. Ćwierćfinały rozłożone były w przestrzeni aż… trzech tygodni. Największym nieobecnym będzie Chemik Police, czyli obrońca tytułu. Przegrał jednak nie z byle kim, bo z Rysicami Rzeszów. Poza Rysicami do najlepszej czwórki awansowały: ŁKS-u Łódź, UNI Opole oraz BKS-u Bielsko-Biała.
Obrońcą Pucharu Polski była drużyna Grupy Azoty Chemika Police, która rok temu zdobyła trufeum w wielkim stylu, podnosząc się od stanu 0:2 z ŁKS-em Commercecon Łódź. Doprowadziła do tie-breaka i tam, po wyrównanej walce, wyrwała ten puchar. Nagrodę MVP otrzymała wtedy Jovana Brakocević-Canzian. Do Chemika Police należy rekord zdobytych trofeów. Na swoim koncie ma już dziesięć Pucharów Polski (1993, 1994, 1995, 2014, 2016, 2017, 2019, 2020, 2021, 2023). O trzy mniej ma BKS BOSTIK Bielsko-Biała. Podium z sześcioma pucharami uzupełnia Start Łódź.
Tegoroczna edycja Pucharu Polski kobiet rozpoczęła się od dwóch rund wstępnych. Nie będziemy jednak tym zanudzać. Drużyny z Tauron Ligi do gry wkroczyły dopiero w 1/8 finału. Tu wzięło udział 12 drużyn z najwyżej klasy rozgrywkowej oraz cztery, które przeszły eliminacje. Drużyny z Tauron Ligi, które trafiły na pierwszoligowców, były zdecydowanymi faworytkami. Różnice finansowe i sportowe między jednym a drugim poziomem rozgrywek są bardzo duże. Tak więc w ćwierćfinałach zameldowali się: Energa MKS Kalisz, ŁKS Commercecon Łódź, PGE Rysice Rzeszów, Grupa Azoty Chemik Police, ITA TOOLS Stal Mielec, UNI Opole, BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała oraz Grupa Azoty Akademia Tanów.
ŁKS Commercecon Łódź – Energa MKS Kalisz 3:0 (25:18, 25:14, 26:24)
Pierwsze w półfinale zameldowały się mistrzynie Polski. Do tej pory ŁKS wygrał Puchar Polski trzykrotnie, ale było to dawno, dawno temu (1976, 1982, 1986)… Czas na napisanie nowego rozdziału. Aby zagrać w półfinale, łodzianki musiały pokonać Energę MKS Kalisz. Zadanie nie było trudne. Jako faworytki wywiązały się z tego w 100%. Mecz trwał godzinę i 16 minut. Dwa pierwsze sety to był popis gry miejscowych. W każdym elemencie były lepsze od przeciwniczek. Trzecia partia okazała się najbardziej emocjonująca. W szeregi mistrzyń wdarł się chaos, a kaliszanki to wykorzystały. Dajana Bosković, która jest starszą siostrą jednej z najsłynniejszych siatkarek świata wyprowadziła swój zespół na solidne prowadzenie (21:24), ale… po chwili jednak za sprawą ofensywy i serwisu Diouf doszło do wyrównania. Włoska atakująca wywarła presję serwisem, a zakończyła zawody udaną kontrą (26:24). Cóż, MKS był blisko, ale nie urwał ani jednego seta.
UNI Opole – ITA TOOLS Stal Mielec 3:1 (25:17, 25:23, 20:25, 25:21)
UNI Opole w tym sezonie radzi sobie bardzo dobrze. W Tauron Lidze zajmuje szóste miejsce i jest już pewne udziału gry w play-offach. Beniaminek z Mielca zajmuje dopiero dziesiątą pozycję. Faworytkami zatem były opolanki, które grały przed własną publicznością. Co ciekawe, w fazie zasadniczej oba mecze zakończyły się tie-breakami, ale padały łupem… mielczanek. Pierwszego seta UNI wygrało bardzo pewnie. Od połowy partii opolanki uzyskały przewagę kilku punktów, a po punktowej zagrywce Połeć zwiększyły ją do pięciu oczek (20:15). Ostatni punkt zdobyła blokiem Olaya. Kolejne sety były już bardziej zacięte. O zwycięstwie decydowały końcówki. Mielczankom udało się urwać tylko jednego seta, a reszta padła łupem miejscowych. Siatkarki z Opola zapisały się już na kartach historii swojego klubu. To pierwszy raz, gdy dotarły do półfinału Pucharu Polski.
PGE Rysice Rzeszów – Grupa Azoty Chemik Police 3:1 (25:22, 25:18, 19:25, 25:20)
Wielki hit ćwierćfinałów. Do tej pory Rysice zdobyły zaledwie jeden Puchar Polski. Chemiczki, jak już wcześniej wspomnieliśmy,mają na koncie aż dziesięć takich trofeów. Statystki jednak nie grają. Nowy sezon – nowe możliwości każdej z drużyn. W Tauron Lidze w w rozgrywkach 2023/24 dwukrotnie triumfował Chemik Police (3:0, 3:2). Dlatego bukmacherzy stawiali policzanki w roli faworytek. Z wiadomych względów ten ćwierćfinał był najciekawszy. Grał lider Tauron Ligi z drużyną zajmującą trzecią pozycję. Dwa pierwsze sety były zdecydowanie lepsze w wykonaniu Rysic. Obrończynie tytułu obudziły się dopiero w trzecim. Wygrały go do 19 i wydawało się, że to będzie punkt zwrotny. Rzeszowianki jednak nie pozwoliły na pójście za ciosem i zamknęły mecz w czterech partiach.
BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała – Grupa Azoty Akademia Tarnów 3:0 (25:14, 25:21, 25:16)
To był jeszcze szybszy ćwierćfinał niż ten ŁKS-u z MKS-em. Starcie bielszczanek z tarnowiankami trwało zaledwie 66 minut. BKS jest aktualnie wiceliderem Tauron Ligi. Z kolei Akademia Tarnów zajmuje ostatnie miejsce. Dzieli te ekipy aż 38 punktów. W lidze bielszczanki dwukrotnie wygrały 3:0. Każdy inny wynik byłby zaskoczeniem. Tarnowianki tylko w jednym secie przekroczyły granicę 20 punktów. Miejscowe praktycznie cały czas kontrolowały przebieg spotkania. Prowadzenie straciły tylko trzykrotnie. Miało to miejsce na początku ostatniej partii (1:2, 2:3, 4:5). Było tu widać różnicę sportową. Tabela jednak nie kłamie. Mecz zupełnie bez historii.
Półfinałowe pary Pucharu Polski kobiet:
ŁKS Commercecon Łódź – PGE Rysice Rzeszów
UNI Opole – BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała
Final Four odbędzie się w dniach 16-17 marca w Nysie. Najpierw oczywiście zostaną rozegrane półfinały, a dzień później poznamy zdobywcę Pucharu Polski kobiet. Nie ma co ukrywać, że na losowaniu najlepiej wyszedł BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała. Ma najłatwiejszą drogę do finału. O wiele muszą się napocić chociażby Rysice. Najpierw był Chemik, a w półfinale czeka ŁKS.