Trzecia kolejka Ligi Mistrzyń obfitowała w mecze na szczycie z udziałem polskich drużyn. W grupie A Developres Bella Dolina Rzeszów zmierzył się z Lokomotiwem Kaliningrad, natomiast w grupie E Chemik Police rywalizował z Imoco Volley Conegliano. Niestety tylko Developres wyszedł zwycięsko ze swojego pojedynku, a Chemik dostał srogie lanie.
Trzeci pojedynek w Lidze Mistrzów był dla Developresu meczem o lidera grupy A. Tym razem rzeszowianki zmierzyły się z mistrzyniami Rosji – Lokomotiwem Kaliningrad. Oba zespoły w tym sezonie prezentują się bardzo dobrze i można było się spodziewać widowiska. Przed meczem wicemistrzynie Polski były na drugim miejscu, ustępowały Lokomotiwowi tylko jednym punktem. Niełatwo więc było wskazać zdecydowanego faworyta. Rzeszowianki w ten weekend ponownie objęły prowadzenie w Tauron Lidze. Podbudowane tą sytuacją rozpoczęły mecz z wysokiego „c”. Przejezdne nie potrafiły odnaleźć się na Podpromiu. Praktycznie nie do zatrzymania była rzeszowska atakująca Bruna Honorio. Liderka Developresu skończyła osiem z dziewięciu piłek, a Smarzek przy takiej samej liczbie szans wykorzystała zaledwie jedną. Rzeszowianki wygrały seta z ośmiopunktowym prowadzeniem! Lokomotiw po tym zimnym prysznicu w drugim secie poprawił się w każdym elemencie. Zaczął utrudniać życie rywalkom mocnymi serwami. Rzeszowianki popełniały więcej błędów i w rezultacie przegrały drugą partię do 22.
Trzeciego seta przejezdne rozpoczęły od prowadzenia (3:6), jednak rzeszowianki szybko zniwelowały stratę. Żadna z drużyn nie potrafiła zbudować przewagi wyższej niż dwa punkty. W decydującą fazę to gospodynie weszły prowadząc 20:18, jednak po asie Iriny Filisztinskiej było 20:21. Na szczęście dla Developresu przeciwniczki zaczęły popełniać seryjnie błędy, a punkt na 25:21 dla rzeszowianek był efektem złego ustawienia rywalek. Czwartego seta za to znów zdominowały Rosjanki. Nie dały rzeszowiankom dojść do słowa, bo ani razu miejscowe nie wyszły na prowadzenie. No więc… tie-break. Tam rzeszowianki dobrze zaczęły, ale dwupunktową przewagę straciły w połowie seta, ale to one go głównie kontrolowały. Nerwowo zrobiło się, gdy prowadząc 14:11 zmarnowały trzy meczbole i zrobiło się 14:14, ale za moment było już 16:14 i wygrana za dwa punkty. Tym samym Polki wyprzedziły Kaliningrad w tabeli.
W rosyjskim zespole od lata 2021 r. gra Malwina Smarzek, która w starciu z Developresem nie pokazała się z najlepszej strony. Polka miała zaledwie 31% skuteczności w ataku, jednak nie uważa Rzeszowa za bardzo mocnego przeciwnika. – Po tym meczu można byłoby powiedzieć, że rzeszowska drużyna po przenosinach do Superligi powinna być mistrzem Rosji, ale tak nie jest. Umieściłabym ją w środku tabeli. Tamtejsza liga jest bardzo ciężka, bardzo trudno się tam gra – powiedziała „TVP Sport” po spotkaniu. Przekonamy się o tym w rundzie rewanżowej. Co ciekawe, dla Lokomotiwu była to pierwsza porażka w tym sezonie, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, w których bierze udział. Serię meczów rewanżowych Developres rozpocznie 18 stycznia, kiedy podejmie ukraiński SC Prometej Dnipro Kamianskie.
O ile mecz z udziałem Developresu był ciekawym widowiskiem, o tyle Chemik Police w swoim spotkaniu rozczarował. W tym przypadku także był to pojedynek o liderowanie w grupie. Wiadomo było, że Chemika czekało trudne zadanie, bo w Szczecinie podejmował triumfatorki poprzedniej edycji Ligi Mistrzyń – Imoco Volley Conegliano. – Nie ma wątpliwości, przyjechała do nas najlepsza drużyna świata – mówił przed meczem trener policzanek Jacek Nawrocki. Jednak ta najlepsza drużyna świata jest do pokonania, a pokazał to VakifBank Stambuł, który zwyciężył z włoską drużyną w finale Klubowych Mistrzostw Świata. A przynajmniej dobrze byłoby choć trochę powalczyć i postraszyć.
Pierwszy set nie zapowiadał jeszcze dominacji Imoco, bardzo długo był wyrównany, a Chemik nawet prowadził 15:14. Jednak Włoszki włączyły piąty bieg, zdobyły siedem punktów, a w tym czasie Polki tylko jeden (!). To zaważyło na wygraniu seta przez Imoco. W kolejnych dwóch setach Chemik w ogóle nie zagroził rywalkom. W szeregach mistrzyń Polski brakowało dobrego przyjęcia i ataku. Nie miał kto pociągnąć zespołu do walki. Jeszcze drugi set przegrany do 19 można przeżyć, ale trzecia partia woła o pomstę do nieba. Mistrz Polski zdobył w niej tylko 11 punktów! Jeżeli chce się wygrać Ligę Mistrzyń, to trzeba nawiązać walkę z najlepszymi. Mecz był wybrany wydarzeniem kolejki przez Europejską Konfederację Siatkówki, ale zdecydowanie zawiódł jako hit.
Chemik kończy pierwszą część rozgrywek grupowych z dwoma zwycięstwami i na drugim miejscu w tabeli. Serię meczów rewanżowych rozpocznie 20 stycznia, kiedy podejmie serbski ZOK Ub.
Developres Bella Dolina Rzeszów – Lokomotiw Kaliningrad 3:2 (25:17, 22:25, 25:21, 17:25, 16:14) MVP Bruna Honorio
Grupa Azoty Chemik Police – Imoco Volley Conegliano 0:3 (21:25, 19:25, 11:25) MVP Paola Egonu