Skip to main content

Po wielu miesiącach czekania, gdybania i szukania kandydatów, okazało się, że wybór selekcjonera to żadna niespodzianka. Selekcjonerem reprezentacji Polski siatkarzy numer 28 w historii został Nikola Grbić.

Serbski szkoleniowiec jest bardzo dobrze znany polskim kibicom siatkówki. Z Grbiciem na ławce trenerskiej Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle sięgnęła po Ligę Mistrzów. Wróćmy trochę do przeszłości… Nikola Grbić był jednym z najlepszych rozgrywających na świecie. Z reprezentacją Jugosławii zdobył olimpijskie złoto w Sydney w 2000 roku. Ma na swoim koncie także mistrzostwo Europy, wicemistrzostwo świata oraz pięć medali Ligi Światowej. W swoim dorobku ma także mistrzostwo Rosji oraz dwa mistrzostwa Włoch. Dwukrotnie triumfował też w Lidze Mistrzów. Jako trener jeszcze nie odniósł takich sukcesów, ale wszystko przecież przed nim. Do tej pory z drużyną narodową Serbii, którą prowadził w latach 2015-2019, zdobył srebrny i złoty medal Ligi Światowej. W 2017 r. sięgnął z nimi także po brąz mistrzostw Europy. Z drużyną z Kędzierzyna-Koźla poza Ligą Mistrzów wywalczył też Puchar i Superpuchar Polski oraz wicemistrzostwo kraju. Obecnie pracuje w Sir Safety Perugia, w którym występuje Wilfredo Leon.

Prezes PZPS Sebastian Świderski od początku nie ukrywał, że jego głównym faworytem był Nikola Grbić. – To trener bardzo dobrze oceniany przez zawodników, o czym sam się przekonałem w ZAKSIE, trener z dużą wiedzą i charyzmą. Patrząc nawet na grę Perugii w tym sezonie widać, że ma w sobie coś, dzięki czemu potrafi zmobilizować siatkarzy i wycisnąć z nich jak najwięcej – podsumował wybór nowego trenera. Dużo było także dywagacji na temat tego, czy nowy trener może łączyć pracę w klubie i reprezentacji. Prezes Świderski powiedział, że nie widzi żadnego problemu, jeżeli samemu szkoleniowcowi nie będzie to przeszkadzać. Dodał także, że jeżeli Nikola Grbić nie dostałby zgody na jednoczesne prowadzenie Perugii i reprezentacji Polski, to po prostu odejdzie z klubu, bo nasza kadra jest dla niego priorytetem. Miło, że mamy w światowej siatkówce taką pozycję.
–  Nikola to wielki pracuś i ogromny profesjonalista, znawca siatkówki. Jest rewelacyjnym wyborem dla polskiej reprezentacji i jestem pewny, że wasza kadra odniesie z nim wiele sukcesów – powiedział w rozmowie z „WP SportoweFakty” Igor Kolaković, który był trenerem Grbicia w reprezentacji Serbii.

Od 2005 roku żaden Polak nie był selekcjonerem Biało-Czerwonych. Najdłuższy staż spośród trenerów zagranicznych miał Raul Lozano, który na ławce trenerskiej Polaków był blisko cztery lata. Najkrócej prowadził kadrę Ferdinando de Giorgi, bo zaledwie dziewięć miesięcy. Nikola Grbić będzie kolejnym obcokrajowcem, który poprowadzi męską reprezentacji Polski. Jego kontrakt obowiązywać będzie do igrzysk olimpijskich, które w 2024 roku odbędą się w Paryżu, z ewentualną weryfikacją podczas kwalifikacji do tego turnieju. Portal sport.pl ustalił, ile 48-latek będzie zarabiać w ramach umowy. Grbić za rok pracy ma dostawać 130 tys. euro. Wygląda więc na to, że będzie droższy od Heynena. Belg przychodząc do naszej kadry zażyczył sobie tylko 5 tys. euro miesięcznie, czyli około dwa razy mniej niż jego następca. Jednak prezes PZPS szybko wyprostował tę informację. – To plotki. Finanse były ważne, ale nie najważniejsze – podkreślił.

Dla nowego trenera najważniejszą imprezą w tym sezonie będą mistrzostwa świata w Rosji. Biało-czerwoni będą bronić tytułu wywalczonego cztery lata temu we Włoszech.  

Related Articles