Skip to main content

Polska mogła wygrać z Niemcami dosłownie w ostatniej sekundzie. Oko w oko z Andreasem Wolffem stanął Patryk Walczak i w prostej sytuacji nie wytrzymał próby nerwów. Nasi szczypiorniści zmarnowali kilkubramkową przewagę i ostatecznie zremisowali z Niemcami 23:23, a mogli to jeszcze wyrwać w ostatniej akcji…

Widać było w naszej reprezentacji "wyrwę" po Michale Olejniczaku. 19-latek nabawił się kontuzji w meczu z Węgrami i dziś lekarze zdecydowali, że zdrowie jest najważniejsze. Maciej Pilitowski zastąpił go na środku rozegrania. Nieźle rozdzielał piłki, ale nie grał tak przebojowo w ofensywie. W pierwszej połowie cuda w bramce wyprawiał za to Adam Morawski, jednak atak pozycyjny nie wyglądał w naszym wykonaniu najlepiej. Morawski odbił aż 10 piłek na 21, co dało mu w pierwszej części 48% skuteczności obron.

Arkadiusz Moryto nie trafił drugiego karnego z rzędu i zmarnował też dobitkę, ale później do końca połowy grał już skutecznie. Od stanu 6:5 – po bardzo ładnej akcji indywidualnej Tomasza Gębali – to my prawie cały czas prowadziliśmy. Była wielka szansa na +3 do przerwy. Sędzia zasygnalizował nam grę pasywną, jednak Patryk Rombel poprosił o czas i ustawił zespół pod jedną akcję. Polacy niestety piłkę stracili i dali rywalom tyle czasu, że ci wykorzystali swoją szansę i do przerwy było 12:11.

Moryto nie poprawił już swojego dorobku, bo Rombel dał pograć Michałowi Daszkowi. Więcej minut dostał też Patryk Walczak. Druga połowa rozpoczęła się dla nas kapitalnie. Niemcy przez sześć minut nie trafili do siatki, a u nas w tym czasie trafili odpowiednio: Maciek Gębala, Przemek Krajewski i Maciek Pilitowski. Już po kilku minutach było 15:11, a mogło być nawet więcej, gdyby Przybylski trafił swoją "patelnię". Ogólnie jednak graliśmy skutecznie w ataku i nieźle w defensywie. Kilka minut później prowadziliśmy 19:15 i nic nie zapowiadało, że nagle się zatrzymamy.

Od 45. minuty nasz stan zatrzymał się na golu numer "19". Po drodze Polacy nie wykorzystali także gry w podwójnej przewadze. Za chwilę Walczak wyleciał na dwie minuty, potem doszło do źle przeprowadzonej zmiany i karę otrzymał też Maciej Gębala, a Wolff odbił trzy piłki z rzędu. Szybko zrobiło się 19:19 i rozpoczęła się gra "na przewagi". Jedni rzucali na +1, a drudzy odpowiadali golem na remis. Niemcy ostatnią akcję rozgrywali tak długo, że sędzia odgwizdał im grę pasywną. Polacy szybko wznowili grę i na szóstym metrze oko w oko z Wolffem stanął Walczak, ale to było pudło na remis…

W tym meczu brakowało nam rzutów ze środka i prawego rozegrania. Swoje trafił Sićko, jak zawsze dobrze wyglądała też współpraca z Maćkiem Gębalą na kole. Polacy ograli Tunezję, Brazylię i znakomicie postawili się Hiszpanom. Potem ograli słabiutki Urugwaj, zdecydowanie przegrali z Węgrami starcie o ćwierćfinał i na koniec zremisowali z Niemcami. To był na pewno turniej, który dał dużą nadzieję. Z rzeczy negatywnych, to niestety bardzo groźnej kontuzji nabawił się Maciej Majdziński. Wygląda na to, że 24-latek trzeci raz w karierze zerwał więzadła…

Related Articles