
Za nami dwa dni zmagań w handballowych mistrzostwach świata. W pierwszym dniu gospodarze z Egiptu pokonali Chile, w drugim mieliśmy aż siedem spotkań i tak to będzie wyglądało już do końca walki w grupach.
Zaczniemy od małej niespodzianki, jaką było zwycięstwo Francuzów z Norwegami. To najciekawszy pojedynek drugiego dnia mistrzostw. Ci pierwsi to siedmiokrotni mistrzowie świata, trzykrotni mistrzowie Europy i dwukrotni mistrzowie olimpijscy. Ci drudzy są w ostatnich latach coraz silniejsi, grali w finale MŚ 2017 i 2019, zdobyli 3. miejsce na Euro 2020, ale ciągle brakuje im upragnionego złota. O sile tej drużyny stanowią przede wszystkim Sander Sagosen z THW Kiel oraz trochę bardziej doświadczeni Bjørnsen i Jøndal.
Euro 2020 było dla Francuzów fatalne. Przegrana 25:28 z Portugalią, 26:28 z Norwegią, a później tylko zwycięstwo z najsłabszą w grupie Bośnią. Tak utytułowany zespół pożegnał się z walką o medale już w fazie grupowej. Trener Guillaume Gille czekał prawie rok na debiut po przejęciu kadry po Didierze Dinarcie. Francuzi w eliminacjach przegrali i zremisowali z Serbią. To Norwegia była tu faworytem. Bohaterów było dwóch – Kentin Mahe z zespołu Veszprém KSE trafił aż 9 razy, a Wesley Pardin bronił ze skutecznością 45%. Francuzi zrewanżowali się za porażkę na Euro.
Szwajcarów na tym turnieju w ogóle nie powinno być. O "awansie" na mundial dowiedzieli się 2-3 dni przed turniejem. W reprezentacjach USA i Czech stwierdzono po kilkanaście przypadków koronawirusa. W ramach zastępstwa do Egiptu przyjechały reprezentacje Szwajcarii oraz Macedonii Północnej. I właśnie ci pierwsi pokonali Austriaków 28:25 w meczu, który prawdopodobnie zadecyduje o wyjściu z grupy, bo w starciach z Norwegią czy Francją oba zespoły mają minimalne szanse.
Warto zauważyć też niesamowitą strzelaninę Słoweńców, którzy rozgromili Koreę Południową aż 51:29. Dragan Gajic trafił 10 na 10, Blaz Janc dorzucił 9 bramek. To była jednak drużyna Korei B. Pierwsza kadra walczy w eliminacjach do igrzysk i obawiała się ewentualnej kwarantanny. Drugim takim jednostronnym pojedynkiem był mecz Szwedów z Macedonią Północną – ci drudzi trafili tylko 20 razy, najmniej ze wszystkich drużyn dotychczas.
W nieco bardziej wyrównanych spotkaniach Rosjanie zremisowali z Białorusią 32:32, ale nie mogli wysłuchać hymnu i reprezentować swojej flagi, podobnie jak na IO w Pjongczangu. Muszą grać pod flagą Rosyjskiej Federacji Piłki Ręcznej przez międzynarodowy skandal dopingowy podczas przygotowań do igrzysk w Soczi. Portugalczycy już trzeci raz w styczniu zmierzyli się z Islandią i pokonali ich 25:23. Algierczycy przegrywali z Marokiem do przerwy 8:15, żeby ostatecznie wygrać 24:23. Obie drużyny grały nieskutecznie i chaotycznie. Algierczycy gonili, gonili, gonili i… doprowadzili do remisu na 1 min i 20 sek przed końcem. Dołożyli jeszcze jednego gola i odwrócili losy tego dramatycznego spotkania.
A już dzisiaj spotkanie reprezentacji Polski z Tunezją. Niestety TVP Sport nie dogadało się w sprawie transmisji telewizyjnej. Ich zdaniem, cena okazała się zbyt duża. Jednak wszystkie mecze MŚ w Egipcie można oglądać w Unibet TV!