Skip to main content

SC Magdeburg po raz trzeci z rzędu został klubowym mistrzem świata. W półfinale Super Globe 2023 ograł Industrię Kielce 28:24, a w finale okazał się lepszy od innej niemieckiej ekipy – Fuechse Berlin, pokonując ją 34:32. Nie był to udany turniej dla kielczan, których zabrakło nawet na podium…

Rok 2023 jest jest bardzo dobry dla Magdeburga. Bardzo dobry, ale… nie fantastyczny czy rewelacyjny, bo nie zdobyli mistrzostwa Niemiec 2022/23. Lepsza była drużyna THW Kiel. Udało się jednak odbić sobie niepowodzenie w rozgrywkach międzynarodowych. Półfinał Super Globe 2023 zapowiadano jako wielki rewanż. Industria Kielce właśnie z Magdeburgiem przegrała w finale Ligi Mistrzów. Bardzo boleśnie, bo po dogrywce. Teraz właśnie była okazja do rewanżu i o tym też móili piłkarze ręczni z Kielc. Rewanż się Polakom nie udał. Błędy w końcówce zaważyły na aż czterech bramkach straty. SC Magdeburg pokonał jeszcze później w finale Fuechse Berlin i został klubowym mistrzem świata. Należy dodać, że obecność berlińczyków w finale była niespodzianką. W półfinale pokonali samą Barcelonę i mieliśmy wewnątrzniemiecki pojedynek o tytuł.

Super Globe 2023 to dobry argument na to, że niemieckie kluby mogą się czuć najmocniejsze. Fuechse Berlin do tego nawet nie jest mistrzem ani wicemistrzem Niemiec, tylko brązowym medalistą, który poniósł w Bundeslidze w zeszłym sezonie aż osiem porażek. “Lisy” z Berlina wzięły udział w Super Globe 2023 nie za osiągnięcia w Lidze Mistrzów, tylko otrzymały dziką kartę za wygraną w Lidze Europejskiej. Normalnie w naszej europejskiej Lidze Mistrzów grają tylko mistrzowie mocnych lig, a dla reszty rozdawane są dzikie karty. Bundesliga jest tu wyjątkiem. Jako najsilniejsza w Europie ma z urzędu dwóch przedstawicieli w fazie grupowej. Wicemistrz Polski może nie otrzymać miejsca, bo jego wniosek o dziką kartę zostanie rozpatrzony negatywnie. W przypadku niemieckich drużyn pewne miejsce ma mistrz i wicemistrz. Berlińczycy się więc do Champions League 2023/24 nie załapali, ale na razie robią wszystko, żeby do kolejnej edycji już się dostać. Obecnie to lider Bundesligi.

Fazy grupowej Super Globe nawet nie ma co komentować, bo dla Magdeburga była to bułka z masłem. Choć takie Khaleej Club z Arabii Saudyjskiej może być zadowolone, że przegrało różnicą “tylko” dziewięciu bramek, bo to naprawdę niewielka różnica, biorąc pod uwagę na przykład inny mecz grupowy Magdeburga z University of Queensland. Australiczycy przegrali różnicą, uwaga… 43 bramek. Mocna rywalizacja rozpoczęła się od półfinałów. Wynik -4 Industrii może być trochę mylący, bo tak naprawdę było to wyrównane spotkanie, dopóki nie pozostały trzy minuty do końca. Szymon Sićko się przebił lewą stroną i ładnym lobem zdobył bramkę na 23:23. I to był ostatni pozytywny wynik Kielc. SC Magdeburg w samej końcówce zdobył trzy bramki z rzędu i od stanu 25:24 doprowadził do 28:24.

Andreas Wolff długo w pierwszej połowie trzymał kielczan przy życiu, bo ofensywne kombinacje pozostawiały wiele do życzenia. Niemiec obronił między innymi dwa karne i dobrze interweniował w kilku innych sytuacjach. W drugiej połowie gra długo była wyrównana, Industria na pierwsze w tym meczu prowadzenie wyszła dopiero w 43. minucie (na 19:18) i była w grze o finał. Strat i nieskuteczności w końcówce nie dało się naprawić. Industria przegrała jeszcze kolejny mecz z Barceloną i zajęła czwarte miejsce. Jest jednak pozytywna wiadomość z Kielc. Arkadiusz Moryto przedłużył kontrakt do 2027 roku.

Finał, czyli Niemcy vs Niemcy. Nie szedł po myśli Magdeburga. SC przegrywał nawet kilkoma bramkami w drugiej połowie, a “Lisy” z Berlina zdawały się kompletnie kontrolować to, co się dzieje na boisku. Berlińczycy znają smak wygranej z Magdeburgiem, bo w obecnym sezonie Bundesligi udało im się wygrać 31:26. Jeśli spojrzymy na doskonałe wyniki Fuechse, to pokonanie Barcy nie jest jakimś cudem zesłanym im z niebios, tylko konsekwencją dobrze budowanej formy. “Lisy” miały 10 wygranych z rzędu w Bundeslidze, w tym z Magdeburgiem czy Rhein-Neckar i trzecim w lidze MT Melsungen. Seria została przerwana tuż przed Super Globe 2023, kiedy Fuechse, skupione już na klubowych mistrzostwach świata, w fatalny sposób zmarnowało przewagę +7 z Gummersbach. Tak mieliby 11/11.

Końcówka finału dała mnóstwo emocji. Czegoś takiego w piłce ręcznej się nie ogląda, że trener bierze czas, bo chce przygotować ostatnią akcję meczu i… robi to chwilę po stracie, de facto w momencie, kiedy piłka należała się już Magdeburgowi. Fuechse miało cztery lub pięć sekund, a syrena zawyła, gdy piłkę przechwycił jeden z zawodników Magdeburga. 29-letni Jaron Siewert, trener Fuechse, wściekał się przy linii. Sprawdzano tę sytuację w wideoweryfikacji i… przyznano karę dwóch minut dla trenera, co poskutkowało też karnym dla Magdeburga. TRA-GE-DIA. Pettersson mógł dać wygraną, ale Dejan Milosavljev odbił jego strzał i przez chwilę był bohaterem, bo doprowadził do dogrywki. O wyczynie serbskiego bramkarza byłoby głośniej, gdyby to Fuechse sięgnęło po tytuł, a tak jego interwencja się “zatarła”, bo to Magdeburg tryumfował po dogrywce. Został tym samym po raz trzeci z rzędu klubowym mistrzem świata i zarobił 400 tysięcy dolarów.

Warto dodać, że puchar dopisuje sobie na konto Piotr Chrapkowski, który reprezentuje barwy SC Magdeburga.

Related Articles