Kevin De Bruyne opuścił boisko z kontuzją przy stanie 0:0 z Aston Villą. Manchester City poradził sobie w tamtej sytuacji bez niego, a w kolejnych spotkaniach Premier League tylko uciekł rywalom, pokazując, że istnieje życie bez rudego kreatora.
W pierwszej części sezonu to właśnie kreatywność była kulą u nogi "The Citizens". Podopieczni Guardioli siedzieli gdzieś głęboko w tabeli w okolicach 10. miejsca, a Kevin De Bruyne był jedynym, który próbował coś tworzyć, ale koledzy nie pomagali. Manchester City po siedmiu kolejkach miał na swoim koncie 10 goli, czyli mniej od Brighton i Crystal Palace. Guardiola w trakcie sezonu znalazł rozwiązanie. Playmakerem został… Joao Cancelo.
Portugalczyk przystosował się do tej roli idealnie. W trakcie akcji ofensywnych schodzi do środka i pełni funkcję rozgrywającego. Pep Guardiola często praktykował już takie rzeczy, choćby z Kylem Walkerem czy Zinczenką (nawet nominalnym ŚPO), ale nikt nie grał tak spektakularnie, jak właśnie Joao Cancelo. Ma średnio 1,9 kluczowych podań na mecz i to bez wykonywania stałych fragmentów, wszystko z gry. W tej chwili jego bilans to dwie bramki i trzy asysty (ogólnie), ale konkretne liczby są tak słabe, bo koledzy z zespołu marnują jego podania na potęgę.
Niewiele brakło, a Manchester City pożegnałby się sensacyjnie z FA Cup, przegrywając z czwartoligowym Cheltenham Town. W 78. minucie na boisko wszedł Cancelo i ledwie dwie minuty później wizjonerską podcinką podał do Phila Fodena, ratując tą akcją całe spotkanie. Później "Obywatele" dobili tylko rywali, którzy bardzo długo bronili korzystnego wyniku. Ogólnie bez Kevina De Bruyne poradzili sobie z przeciwnikami pięć razy, nie notując nawet żadnego remisu.
Belg miał wypaść na 4-6 tygodni. Na razie minęły dwa. Na korzyść City przemawiał łatwy terminarz. Długi sprawdzian umiejętności kreowania Cancelo rozpocznie się już w ten weekend, bo "The Citizens" pojadą na Anfield, gdzie nie wygrali od 2003 roku. Później FA Cup ze Swansea i kolejne trudne spotkania – Tottenham u siebie, Arsenal na wyjeździe i pierwszy mecz w Moenchengladbach.