Kombinacja wyników takich jak potknięcie Interu u siebie w meczu z Victorią Pilzno oraz wygrana Barcelony z Bayernem jest tak mało prawdopodobna, że trzeba otwarcie przyznać, iż Duma Katalonii jest na wylocie z Ligi Mistrzów. Tylko cud przedłuży nadzieje Blaugrany.
Inter swój mecz rozgrywa o 18:45. Czeska Victoria jak do tej pory zanotowała w bieżącej edycji rozgrywek cztery porażki i niewiele wskazuje na to, by w Mediolanie miało nastąpić przełamanie marnej serii. Inter jest niepokonany od pięciu meczów – składają się na to zwycięstwa z Barceloną, Sassuolo, Salernitaną i Fiorentiną oraz remis na Camp Nou w rewanżu z Barcą. Nerazzurri są murowanym faworytem w dzisiejszym starciu z mistrzem Czech.
A jeśli wygrają, to Barcelona wychodząc na swój mecz przeciwko Bayernowi będzie już pewna swego. Czyli pewna odpadnięcia z Ligi Mistrzów i tego, że w lutym grać będzie już w Lidze Europy. Tak zresztą jak w ubiegłym sezonie. Drugi sezon bez Leo Messiego i drugie z rzędu odpadnięcie w grupie Champions League. Bardzo znamienne.
Jeśli jakimś cudem Inter nie wygra z Victorią, to Barcelona musi pokonać Bayern. To oczywiście nie koniec – w ostatniej kolejce Katalończycy muszą ograć również Victorię i czekać na dobre wieści z rywalizacji Bayernu z Interem. Te wieści to rzecz jasna wygrana Bawarczyków. Warunków do spełnienia jest więc dużo, ale definitywnie najtrudniejszy to dzisiejsza wpadka podopiecznych Simone Inzaghiego na Stadio Giuseppe Meazza.
Nie zmienia to faktu, że mecz Barcelony z Bayernem to po prostu szlagier kolejki w Lidze Mistrzów. Nawet jeśli będzie to już tylko mecz o pietruszkę. Barcelona nawet w takim układzie ma sporo do udowodnienia. Wydawało się, że jest w stanie rywalizować z najlepszymi. Nawet przegrany mecz w Monachium zdawał się to potwierdzać. Barcelona miała znakomite okazje. Dwie zmarnował sam Robert Lewandowski, który wrócił na stadion Allianz Arena z nadzieją, że znów będzie na nim trafiał do siatki. Tymczasem Bayern szczęśliwie nie stracił gola, a potem sam zadał dwa ciosy. Dużo bardziej bolesne dla kibiców Blaugrany były kolejne porażki – z Interem i Realem. Po tych meczach kontestowany zaczął być Xavi, poddawana pod wątpliwość słuszność kilku transferów. Atmosfera wokół Barcelony zrobiła się napięta i trudno się dziwić, skoro klub wylądował jedną nogą za burtą Ligi Mistrzów i przegrał klasyk.
Sytuację poprawiły nieco dwa ostatnie zwycięstwa w La Liga z niełatwymi rywalami – Villarreal i Athletikiem Bilbao. Barcelona w obu tych meczach wygrała pewnie i bezdyskusyjnie. Xavi przez jakiś czas może spać spokojnie. Pytanie czy dziś jego zespół udowodni, że dwumecz z Interem był tylko wypadkiem przy pracy, czy raczej przejawem niemocy Katalończyków w starciach z poważnymi firmami europejskiego futbolu.
Bayern zapomina już o serii potknięć w Bundeslidze. Wprawdzie wciąż nie wrócił na fotel lidera, ale do meczu na Camp Nou przystępuje po czterech kolejnych zwycięstwach – kolejno z Victorią Pilzno (4:2), Freiburgiem (5:0), Augsburgiem (5:2) i Hoffenheim (2:0). Piłkarze Juliana Nagelsmanna nie mogą więc narzekać na brak skuteczności. Problemem wydają się jednak kontuzje. Dziś z ich powodu nie zagrają Manuel Neuer, Lucas Hernandez i Leroy Sane. Z drugiej strony i ekipa Xaviego nie jest wolna od tego typu problemów – najbardziej bolesna jest strata Ronalda Araujo. Urugwajczyk nie zagra zresztą nawet na mundialu. Ponadto Memphis Depay, Andreas Christensen i Sergi Roberto nie wystąpią dziś przeciwko mistrzowi Niemiec, a występ Gaviego stoi pod znakiem zapytania. Młody Hiszpan prawdopodobnie jednak będzie do dyspozycji trenera.
Początek meczu na Camp Nou oczywiście o 21:00.