Skip to main content

Polska musi przejść przez ścieżkę barażową, żeby zagrać na mistrzostwach Europy. Wylosowano już jednak grupy, nawet dla tych krajów, które jeszcze nie wiedzą, czy dostaną się na turniej. Los nie był łaskawy dla piłkarzy Probierza. W razie awansu zagramy z Francją, Holandią i Austrią. Oczywiście to mogą być też rywale Walii, Finlandii lub Estonii.

Z Francją wspomnienia są najświeższe, bo z 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Polacy byli skazywani na pożarcie, jednak potrafili się postawić mistrzom świata z 2018 roku. Przez chwilę człowieka napawała duma z postawy reprezentacji po żenujących meczach z Meksykiem, czy błaganiu o litość z Argentyną. Można powiedzieć, że Biało-czerwoni trochę kupili serca narodu. Szczególnie pierwszą połową, w której Piotr Zieliński zmarnował stuprocentową szansę. “Zielu” powiedział wtedy, że tak powinna grać reprezentacja. Tylko, że ta duma trwała raptem chwilkę. Później wybuchła afera premiowa i rozpoczął się żenujący okres selekcjonera Santosa i kolejnych wtop wizerunkowych PZPN-u i prezesa Cezarego Kuleszy. Mecz z Francją trochę się zatarł, został zapomniany, przykryty innymi wydarzeniami – niezwiązanymi ze sportem, a premią obiecaną przez premiera Mateusza Morawieckiego.

Jeżeli chodzi o mecze z Holandią, to też świeża sprawa, bo byliśmy przecież w jednej grupie ostatniej edycji Ligi Narodów. W Rotterdamie Polacy sensacyjnie prowadzili 2:0 po bramkach Matty’ego Casha oraz Piotra Zielińskiego. W bramce dobrze spisywał się Łukasz Skorupski. Dwubramkowe prowadzenie zostało zaprzepaszczone w trzy minuty, a końcówka to już nietrafiony rzut karny Depaya (trafił w słupek) i dwie świetne interwencje Skorupskiego, szczególnie imponująca była ta po strzale z główki Depaya. Rewanż na Stadionie Narodowym nie wyglądał już tak dobrze. “Oranje” strzelili szybko gola, konkretnie Gakpo, a potem już full kontrola, gra na jakieś 50-60%. To było najbardziej przykre, że Holendrzy na trzecim biegu na luzie radzili sobie z Polską i podwyższyli jeszcze na 2:0. Mecz został też zapamiętany z agresywnego Szczęsnego, który chciał bić Weghorsta i fatalnego pudła Milika z pięciu metrów, co było jedyną konkretną okazją naszych piłkarzy.

Z Austrią od razu kojarzy się EURO 2008, rzut karny podyktowany przez Howarda Webba i cały cykl sytuacji, które przeszły do historii polskiej piłki, łącznie z wypowiedzią ówczesnego prezydenta – Lecha Kaczyńskiego, któremu podobał się w tym meczu Roger “Pereiro”. Webbowi grożono nawet śmiercią. Trzeba jednak sobie przypomnieć, że Roger strzelił gola ze spalonego. Austriacy, podobnie jak my, niewiele zdziałali na tamtych mistrzostwach Europy. Nieco świeższe wspomnienia sięgają eliminacji EURO 2020 za Jerzego Brzęczka. To był czasy, gdy praktycznie nie traciliśmy goli, ale selekcjoner wytworzył wokół siebie syndrom oblężonej twierdzy i to go zgubiło. Patrząc jednak tylko na wyniki, potrafił pokonać Austrię 1:0 w Wiedniu, zremisować 0:0 u siebie i w zaskakująco łatwy sposób awansować na turniej. Grupa Fernando Santosa i Michała Probierza była dużo śmieszniejsza, a tego zrobić nie potrafiliśmy.

Trzeba jednak pamiętać, że głównie w Austrii zmieniło się sporo. To trochę lepsza reprezentacja, którą prowadzi Ralf Rangnick. Tak więc nawet z tą najsłabszą ekipą wcale łatwo nie będzie. Austriacy zresztą pokonali dopiero co Niemców w spotkaniu towarzyskim, a w eliminacjach dali się wyprzedzić jedynie Belgom. Sabitzer, Laimer, Baumgartner i Schlager grają w najlepszych niemieckich klubach. Pierwszy to piłkarz Borussii Dortmund, drugi Bayernu Monachium, a trzeci i czwarty grają w RB Lipsk. Wszyscy w przeszłości grali w Lipsku. Laimer aż przez sześć lat, a do Bawarczyków dołączył dopiero latem tego roku, bo skończył mu się kontrakt. Holandia i Francja dobrze znają się z tych eliminacji, które był teraz, bo awansowali na EURO z jednej grupy. Podopieczni Ronalda Koemana dwa razy przegrali, a szczególnie bolesne było 0:4 w Paryżu. “Oranje” przegrywali już 0:3 po 20 minutach.

Na razie jednak nie ma co myśleć o rywalach w grupie, bo są to też potencjalni przeciwnicy dla Walii, Finlandii lub Estonii. Formą i indywidualnościami Holendrów, Francuzów i Austriaków będziemy martwić się później. W zasadzie to fajnie byłoby się tym pomartwić…

Related Articles