Skip to main content

Zapytany o jakiekolwiek pozytywy po meczu z Czechami Wojciech Szczęsny odparł, że prawdopodobnie nie możemy już zagrać gorzej. Sprawdzimy to dziś wieczorem, kiedy biało-czerwoni zagrają drugi mecz eliminacji Euro 2024, przeciwko Albanii. Droga na ME jest na tyle prosta, że nawet porażka nie postawi nas w bardzo trudnym położeniu. Jednak będzie to już blamaż i cios mokrą szmatą w twarz każdego kibica tej drużyny.

Przypomnijmy, że w grupie mamy Czechy, Albanię, Wyspy Owcze i Mołdawię, a dwie drużyny uzyskają awans. Nawet zajęcie niższego miejsca nie wykluczy awansu Polaków, bo wówczas otworzy się prawdopodobnie ścieżka rezerwowa dla wysoko notowanych drużyn w Lidze Narodów. Trzeba się wybitnie postarać, by nie awansować na to Euro. Dlatego po meczu z Czechami bardziej boli sam styl porażki, a nie fakt, że nie dopisaliśmy sobie punktów w tabeli. To był teoretycznie najtrudniejszy mecz tych eliminacji i można było wkalkulować stratę punktów. Nikt jednak nie przewidywał, że zagramy tak katastrofalnie, przegrywając po kilku minutach już 0:2! W dodatku najjaśniejszym punktem drużyny był Wojciech Szczęsny, co też jest niestety bardzo znamienne.

Niemniej jednak dziś, niezależnie od występu w piątek, Polska pozostaje wyraźnym faworytem w starciu z Albanią. Mówimy o drużynie, która zajmuje 66. miejsce w rankingu FIFA i 75. miejsce w rankingu Elo. Mówimy też o zespole, który raptem raz w swojej historii awansował na wielką imprezę – było to Euro 2016. Mówimy też o kadrze, która – tak jak Polska – z końcem 2022 roku pożegnała się z trenerem. Edoardo Reję zastąpił Brazylijczyk Sylvinho. Dziś zadebiutuje w tej roli na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Polacy rywalizowali z Albanią podczas ostatnich eliminacji – tych do MŚ 2022. To były dziwne mecze, bowiem na Stadionie Narodowym to Albania grała w piłkę i była zespołem lepszym, a jednak przegrała 1:4! W Tiranie nasi wymęczyli wygraną 1:0 po bramce Karola Świderskiego. Generalnie w całej 13-meczowej historii rywalizacji polsko-albańskiej doszło tylko do jednej porażki biało-czerwonych. W teorii nie mamy się czego bać, ale pamiętając, jak wyglądał ten ostatni mecz w Warszawie, można nabrać lekkich obaw.

Albania ma za sobą trudny rok. Skończyła go wprawdzie zwycięstwem 2:0 z Armenią, ale było to przełamanie 10-meczowej serii bez wygranej (5 remisów, 5 porażek). Nic dziwnego, że Reja stracił posadę. Pytanie, czy Sylvinho, który prowadził ostatnio brazylijskie Corinthians, dźwignie czerwono-czarnych poziom wyżej?

Najbardziej znanym albańskim piłkarzem jest Elseid Hysaj, do niedawna klubowy kolega Piotra Zielińskiego z Napoli, obecnie grający w Lazio. Zresztą, Sylvinho powinien śledzić przede wszystkim mecze na Półwyspie Apenińskim, mając w składzie zawodników Torino, Empoli, Benevento, Interu czy Sassuolo.

Jaką jedenastkę pośle dziś do boju Santos? Na pewno inną niż w piątek. I to nie tylko ze względu na tragiczny występ w Pradze. Z kontują zgrupowanie reprezentacji opuścił Matty Cash. Portugalczyk ma więc kilka zagwozdek, a obsada boków obrony wydaje się największą. Tutaj Czesi robili swoje przewagi. Media sugerują, że Santos przejdzie na system z trójką obrońców. Skład miałby wyglądać tak:

Szczęsny – Dawidowicz, Bednarek, Kiwior – Frankowski, D. Szymański, S. Szymański, Zieliński, Skóraś – Świderski, Lewandowski

Related Articles