Skip to main content

W 1/16 finału Ligi Europy nie brak ciekawych par. Jedna wybija się jednak ponad wszystkie. Gdyby do starcia Barcelony z Napoli doszło w Lidze Mistrzów, to dla nikogo nie byłoby to zaskoczenie. Tymczasem dwa kluby, w których wielkie dni przeżywał niegdyś Diego Maradona, teraz zmierzą się ze sobą jedynie w europejskich rozgrywkach drugiej kategorii.

Napoli do 1/16 przedzierało się przez grupę z Legią Warszawą, Leicester i Spartakiem. Mimo słabego początku (punkt po dwóch meczach) podopieczni Luciano Spallettiego wykaraskali się z kłopotów i z 2. miejsca awansowali dalej. Losowanie nie okazało się jednak pomyślne, bo Barcelona wydaje się najmocniejszym ze „spadochroniarzy” z Ligi Mistrzów. Duma Katalonii zalicza wprawdzie okres przejściowy i na pewno nie jest w tym momencie europejską potęgą, ale to wciąż drużyna o naprawdę silnym składzie. Napoli czeka bardzo trudne zadanie. I vice versa.

Barcelona w dzisiejszym meczu zagra bez kilku ważnych postaci. Kontuzje leczą m.in. Ansu Fati, Memphis Depay, Dani Alves czy Ronald Araujo. Trudno jednak powiedzieć, że Duma Katalonii ma problemy kadrowe, bo to obecnie drużyna napakowana piłkarzami, szczególnie w ofensywie. Pisaliśmy zresztą o tym w oddzielnym tekście – KLIKNIJ. Xavi bez trudu wystawi więc mocną jedenastkę, ale czy będzie ona w stanie pokonać Napoli? W ostatni weekend Barcelona tylko zremisowała w derbach z Espanyolem, a punkt uratowała w doliczonym czasie gry. Bramkę na wagę remisu wbił Luuk de Jong, wprowadzony na boisko kilka minut wcześniej.

Warto jednak zauważyć, że Barca jest niepokonana w lidze od 4 grudnia i meczu z Betisem. Przegrywała w Pucharze Króla, Superpucharze Hiszpanii czy meczu towarzyskim z Boca Juniors, ale w La Liga od ośmiu gier jest niepokonana. Pozwoliło to Blaugranie wskoczyć do czołowej czwórki ligi. To zresztą cel nadrzędny dla Xaviego i jego zespołu – awansować do Ligi Mistrzów. Drogi do tego są dwie – miejsce w TOP 4 ligi krajowej lub wygranie Ligi Europy. Jednak tutaj już na początku drogi można się wyłożyć.

Napoli jest w dobrej formie. W weekend zremisowało ważny mecz z Interem, ale wcześniej wygrało cztery razy z rzędu w Serie A. Team Spallettiego jest w grze o Scudetto, a to dla kibiców w Neapolu jest najważniejsze. Sukces w Europa League byłby miłym dodatkiem, ale kluczowe jest krajowe podwórko. Dziś Spalletti nie może wystawić Stanislava Lobotki, Hirvinga Lozano, Matteo Politano i Axela Tuanzebe. To spore osłabienia, ale mówimy bądź co bądź o zespole, który dysponuje szeroką kadrą.

Z dużą dozą pewności stwierdzić można za to, że przeciwko Barcelonie zagra Piotr Zieliński. Jest on ważnym ogniwem drużyny Spallettiego, a najlepiej świadczą o tym liczby. W lidze w klasyfikacji kanadyjskiej Zieliński ma już 10 punktów (5 goli i 5 asyst). Równać się z nim może tylko Lorenzo Insigne (6+4). Jednego gola Zieliński dorzucił w Lidze Europy

Dzisiejszy szlagier Ligi Europy rozegrany zostanie o 18:45. W innych interesujących parach Borussia Dortmund zmierzy się z Rangersami (18:45), FC Porto zagra z Lazio (21:00), a RB Lipsk podejmie Real Sociedad (21:00). Dziś także pierwsze spotkania 1/16 finału Ligi Konferencji – niestety bez udziału polskich klubów.

Related Articles