Skip to main content

Drugi raz Zinedine Zidane odchodzi z Realu na własnych zasadach. Francuz, podobnie jak w pierwszym podejściu, sam zrezygnował z funkcji trenera "Królewskich".

Zidane miał mieć jeszcze kontrakt na kolejny sezon. Przyszedł do Realu Madryt po tym, jak nieudaną przygodę z "Królewskimi" skończył Julen Lopetegui, a potem klub przejął Santiago Solari. W marcu 2019 roku Zinedine Zidane wrócił, niczym rycerz na białym koniu. To był wyjątkowo beznadziejny sezon Realu w Primera Division. Nie przystoi, żeby taka drużyna przegrywała aż 12 spotkań. Zidane przyszedł i wcale tak prędko drużyny nie odmienił – sam od marca przegrał czterokrotnie – z Valencią, Rayo Vallecano, Realem Sociedad oraz Realem Betis. Real skończył ligę na trzecim miejscu, Zidane powrotem trochę stracił na renomie.

W kolejnym sezonie jednak już udowodnił swoją klasę, zdobywając z Realem kolejny tytuł w swojej karierze – swoje drugie mistrzostwo Hiszpanii. Real tym razem przegrał tylko cztery ligowe spotkania, a po wznowieniu rozgrywek w czerwcu, żeby dokończyć sezon – "Królewscy" zaliczyli 10 wygranych z rzędu, zdobywając tytuł mistrza Primera Division z pięcioma punktami przewagi nad Barcą. Tylko w Champions League Zidane'owi nie wyszło, bo tam Varane kompletnie zawalił mu dwumecz z Manchesterem City w 1/8 finału.

Zidane jednak swoje zrobił. Ligę Mistrzów w swojej poprzedniej kadencji wygrał trzy razy z rzędu, a po powrocie wygrał ligę. W tym sezonie musiał sobie radzić z plagą kontuzji praktycznie non stop, a mimo to do końca "postraszył" Atletico i doszedł do półfinału Champions League. Z pewnością może być zadowolony z wykonanej pracy i znów robi to, co wcześniej – sam decyduje o swoim odejściu. Zastąpić go może inna legenda, która przechodzi taką samą drogę – od drużyny rezerw po seniorów. Real może poprowadzić Raul. Chyba, że Perez podejmie decyzję, że to jeszcze nie czas i sięgnie po kogoś bardziej sprawdzonego, na przykład po Antonio Conte.

Informacja spadła trochę jak grom z jasnego nieba i to w momencie, kiedy wszyscy śledzili akurat mecz finałowy Ligi Europy pomiedzy Manchesterem United a Villarrealem. Zidane w tym sezonie nie zdobył z Realem żadnego trofeum, a doskonale wie, jaki głód pucharów panuje w Madrycie. Wie z jaką presją musi się liczyć menadżer Realu Madryt, dlatego sam zdecydował o swojej przyszłości. Pytanie, czy chce po prostu odpocząć, czy ma być może już "nagraną" pracę w reprezentacji Francji? Od 2012 roku prowadzi ją Didier Deschamps, cieszący się dużym autorytetem, ale to już długi okres, w którym zdobył mistrzostwo świata i wicemistrzostwo Europy. Być może Zidane poczeka do mundialu w Katarze i miejsce po dekadzie pracy zwolni mu Deschamps? A może… Manchester United? Chociaż w to już trudniej uwierzyć.

Related Articles