Skip to main content

Czy Legia Warszawa będzie kontynuować swój triumfalny pochód w Lidze Europy? Po ograniu Spartaka i Leicester pora na wyjazdowy mecz w Neapolu. Lider Serie A rozgrywki rozpoczął od falstartu.

Rodzi się pytanie, czy podopieczni Luciano Spallettiego zamierzają na poważnie traktować Ligę Europy. Początek sezonu ligowego w ich wykonaniu jest niesamowity. Po ośmiu kolejkach Napoli ma na koncie 8 zwycięstw. Nie ma drugiej takiej drużyny w ligach z TOP 5. Wszystko wskazuje na to, że ekipa Spallettiego rzuca wyzwanie największym tuzom włoskiej piłki i zamierza walczyć o Scudetto. W takich okolicznościach rywalizacja w pucharze pocieszenia może być dla Azzurrich zbędnym balastem.

Świadczyć mogłyby o tym również same wyniki Napoli w Lidze Europy. Zaczęło się od remisu 2:2 z Leicester. W 2. kolejce była zaś porażka 2:3 u siebie ze Spartakiem. Spalletti w meczu z Rosjanami dał odpocząć kilku ważnych postaciom drużyny, ale na pewno nie można napisać, że posłał do boju rezerwowy skład. Bez wątpienia kluczowym momentem była czerwona kartka Mario Ruiego, którą obejrzał po niecałej pół godzinie gry. W końcówce los swojego zawodnika podzielił też trener.

Dziś Rui jest oczywiście na liście nieobecnych, obok np. Kostasa Manolasa czy Piotra Zielińskiego. Na temat absencji kontuzjowanego Polaka krótko wypowiedział się Spalletti. – Będzie go brakowało, ale z drugiej strony mamy 20 Zielińskich w kadrze – powiedział szkoleniowiec lidera Serie A.

Legia jest w zupełnie odwrotnej sytuacji niż jej dzisiejszy rywal. Mistrzowie Polski całkowicie zawodzą w krajowej lidze, ale świetnie spisują się w europejskich pucharach. Mecz z Leicester był 10. spotkaniem Wojskowych w pucharach, wliczając w to wszystkie rundy eliminacyjne. Legia przegrała tylko raz – z Dinamem Zagrzeb! W grupie Ligi Europy ekipa Czesława Michniewicza ma komplet 6 punktów, choć dwukrotnie nie była faworytem w swoich meczach. I prawdopodobnie już do końca fazy grupowej Legia nie będzie faworytem ani razu. Jednak jeszcze jedna lub dwie niespodzianki i wyjście z grupy stanie się prawdopodobne. Już teraz nie można wykluczyć, że Legia zajmie przynajmniej 3. miejsce, dające na wiosnę prawo do gry w Lidze Konferencji Europy. Gdyby dziś udało się wygrać w Neapolu, to akurat będzie już zagwarantowane.

Z czego biorą się dwie twarze Legii? Najłatwiej powiedzieć, że mistrzowie Polski nie potrafią pogodzić gry w dwóch rozgrywkach. Że granie co trzy dni jest dla nich zbyt dużym wyzwaniem. Ale problem może być głębszy. Michniewicz to specjalista od gry z silniejszymi od siebie. Potrafi świetnie rozpracować rywala, a potem neutralizować jego atuty. Pokazywał to już wiele razy w swojej trenerskiej karierze, a mecze ze Spartakiem i Leicester były kolejnymi tego przykładami. Dwumecz ze Spartą Pragą zresztą również. Czy na stadionie Diego Maradony Michniewicz po raz kolejny pokaże, że jest dobry w te klocki? Paradoksalnie ewentualne zwycięstwo niespecjalnie wzmocni jego pozycję w Legii, a ewentualna porażka niespecjalnie ją osłabi. Problemem są przecież wyniki w lidze i w tym kontekście dla Legii najważniejszy jest niedzielny mecz z Piastem Gliwice. Każde kolejne potknięcie w Ekstraklasie może oznaczać pożegnanie z Michniewiczem. Już teraz pojawiły się plotki, że Dariusz Mioduski został go na stanowisku tylko dlatego, że nie znalazł jeszcze następcy.

Legia w sumie nic nie musi, bo nikt nie oczekiwał od niej przed startem fazy grupowej cudów. Napoli jest faworytem, ale niekoniecznie ukierunkowanym na sukces w Europa League. Dużo zależeć będzie od poziomu mobilizacji w obu zespołach, a także od składu, jaki do boju pośle opiekun miejscowych. Początek rywalizacji w Neapolu o 21:00

Related Articles