Kiedy do gry wróci Bartosz Salamon? Nieprędko, ponieważ UEFA przedłużyła piłkarzowi zawieszenie z kwietnia.
O sprawie dopingowej Bartosza Salomona pisaliśmy chwilę przed tym, jak został zawieszony. Był to szok dla polskiego środowiska piłkarskiego. Najpierw wykryto u niego zakazany chlortalidon, a Lech Poznań sam nie zawiesił zawodnika, tylko wydał komunikat, że może grać do czasu rozwiązania sprawy. No i sprawa rozwiązała się błyskawicznie. Lech został pozbawiony swojego kapitana już kilka dni później, tuż przed ćwierćfinałem Ligi Konferencji z Fiorentiną. Przypominając sprawę pokrótce, chodziło o próbkę A badania antydopingowego przeprowadzonego po rewanżowym meczu ze szwedzkim Djurgårdens IF. Od tamtego czasu Salamon nie gra. Klub otrzymał od UEFA pismo, w którym został poinformowany o zawieszeniu obrońcy na trzy miesiące.
Te trzy miesiące bez Salamona za chwile miały minąć, bo sprawa od tamtego czasu ucichła. Wróciła teraz, gdy trzeba ją rozstrzygnąć. Decyzja nie jest korzystna. Tomasz Włodarczyk rzucił newsa, że UEFA przedłużyła karę. Piłkarz do tego czasu… nie złożył żadnych wyjaśnień. Lech miał wówczas przejąć zająć się własnym śledztwem, ale jak to w takich przypadkach bywa, próbka B potwierdziła próbkę A. Ostatecznie Salamon od kary się nie odwoływał. Przyjął ją z pokorą, bo w końcu to tylko trzy miesiące i od nowego sezonu mógłby już zacząć. Tak jednak nie będzie. Redaktor portalu meczyki.pl wyjawił, że wszystkie zainteresowane strony, czyli PZPN, Lech oraz prawnicy zawodnika otrzymali pismo od UEFA. Wniosek jest taki, że tak naprawdę nie wiadomo kiedy wróci na boisko. Tym większa dla niego szkoda, bo przecież śmiało mógłby być brany pod uwagę w kontekście pierwszej reprezentacji.
Zespół Johna van den Broma będzie musiał sobie radzić z dotychczasowymi stoperami plus sprowadzonym w tym okienku Mihą Blaziciem. Słoweniec grał regularnie we francuskiej Ligue 1 w Angers i ma na koncie 25 występów w reprezentacji. Wcześniej w barwach Ferencvarosu wyrósł na gwiazdę ligi, zdobył cztery mistrzostwa, trafił do kadry. Ostatni sezon we Francji miał jednak słabiutki, co też sprawiło, że jego renoma ucierpiała. Tomasz Smokowski, który na co dzień śledzi ligę francuską, mówił w “Kanale Sportowym”, że Blazić był praktycznie co mecz zamieszany w jakąś “aferę”, a na tę ligę był zwyczajnie za słaby. Potrzebny mu krok w tył, a takim jest transfer do Lecha. Pokazał na Węgrzech, że w warunkach słabszej ligi może być najlepszym stoperem. “Kolejorz” zapłacił kilkaset tysięcy euro piłkarzowi i agentowi za podpis.
Przez to, że Bartosz Salamon nie złożył oświadczenia, to wnioskował o przedłużenie terminu na wyjaśnienie. Federacja wyznaczyła deadline na 12 lipca, ale to… wykraczałoby poza dotychczasowe zawieszenie, dlatego zostało przedłożone. Ile jeszcze potrwa? Inspektor Etyki i Dyscypliny będzie nadal zajmował się tą sprawą. Teraz czas na ruch Salamona.