Bez wątpienia to, co najlepsze w 6. kolejce to dwa mecze pomiędzy naszymi pucharowiczami, czyli spotkania Lech – Raków oraz Pogoń – Legia. Problem w tym, że obydwu nie obejrzymy w planowym terminie, a dopiero 27 września. Startuje więc wypatroszona kolejka, ale do przełożonych meczów na tym etapie rozgrywek po prostu już przywykliśmy.
Zaczynamy jak zwykle w piątek o 18:00, a na dzień dobry czeka nas mecz Stal Mielec – Radomiak. Mielczanie uzbierali 5 punktów, ale poza meczami z Cracovią i Śląskiem raczej rozczarowują. Radomiak z kolei wygrał trzy z pięciu meczów w tym sezonie i plasuje się w czołówce. Ostatnie dwa mecze to zwycięstwa z Pogonią i Wartą, dlatego też wygląda na to, że to podopieczni Constantina Galki są faworytami spotkania na Podkarpaciu.
Widzew – Śląsk to mecz nr 2 piątkowej sesji. W Łodzi ostatnio najwięcej mówiło się o transferze Sebastiana Kerka, który ma na koncie 50 meczów w Bundeslidze. Widzew póki co jest w środku stawki i ma 7 punktów. Śląsk dopiero w ostatni weekend wygrał po raz pierwszy, ale za to od razu z Lechem Poznań. Pozwoliło to wrocławianom uciec ze strefy spadkowej. Jeśli wygrają w Łodzi, zrównają się punktami z Widzewem.
Warta Poznań zagra z Cracovią na początek sobotniego grania w Ekstraklasie. Start o 15:00. Warciarze w trzech ostatnich meczach bez wygranej, a z pięcioma punktami są bliżej strefy spadkowej niż czołówki. Cracovia wręcz przeciwnie – ma 8 oczek i bliżej jej do czołówki. Pasy jeszcze w tym sezonie nie przegrały – team Jacka Zielińskiego ma 2 zwycięstwa i 2 remisy. Które pokolenie trenerskie będzie górą? Młody Dawid Szulczek czy doświadczony Jacek Zieliński?
O 17:30 konfrontacja dwóch beniaminków. Puszcza Niepołomice zagra u siebie, czyli na stadionie Cracovii, z ekipą ŁKS-u. Puszcza ma 4 punkty i jest w strefie spadkowej, wyżej tylko od Korony. Z kolei ŁKS wygrał dwa z trzech ostatnich meczów, pokonując m.in. Pogoń. Dzięki temu ekipa Kazimierza Moskala mogła odetchnąć z ulgą i przynajmniej na chwilę opuścić niebezpieczne rewiry. W zeszłym, pierwszoligowym sezonie oba mecze Puszczy z ŁKS-em wygrywali gospodarze – ŁKS 2:0, Puszcza 1:0. Wtedy jednak ekipa Tomasza Tułacza gra swoje domowe mecze na kameralnym obiekcie w Niepołomicach, a nie na zesłaniu przy Kałuży w Krakowie.
Piast Gliwice vs Ruch Chorzów to trzecie i ostatnie sobotnie spotkanie. Zapowiada się bardzo ciekawie, choćby z tego tytułu, że obiekt w Gliwicach jest w tym sezonie domowym stadionem dla obydwu drużyn. Chorzowianie powinni więc czuć się na gliwickiej arenie jak u siebie. Jedni i drudzy potrzebują punktów, bo sezon zaczęli przeciętnie. Beniaminek z Chorzowa ma 4 punkty, Piast 6. Oba zespoły zaznały smaku wygranej w tych rozgrywkach zaledwie raz, a przecież w przypadku ekipy Aleksandara Vukovicia dużo mówiło się o potencjalnym atakowaniu podium ligi. Bardzo udana runda wiosenna poprzedniego sezonu rozbudziła apetyty, tymczasem jak na razie Piast ma problemy z wygrywaniem. Paradoksalnie jedynym zespołem, który udało się pokonać gliwiczanom, jest… Raków.
W niedzielę najjaśniejsza Ekstraklasa szykuje nam dwa pojedynki. O 15:00 zamykająca tabelę Korona Kielce zagra z Zagłębiem Lubin, które w ligowej tabeli ustępuje tylko Legii. Miedziowi mają bilans 3-1-1, a kto przed startem rozgrywek przewidywał, że Waldemar Fornalik ulepi w Lubinie sensowną „kapelę”, ten prawdopodobnie miał rację. Z kolei kielczanie muszą wrócić do tego, co prezentowali wiosną, gdy obok Piasta, byli jednym z oczarowań ligi. Póki co znów urządzają się w piwnicy ligowej tabeli, mając w dorobku skromny punkt, wywalczony na inaugurację ze Śląskiem.
Drugi i ostatni niedzielny mecz to starcie Jagiellonii Białystok z Górnikiem Zabrze. Jaga sezon zaczęła nadspodziewanie dobrze. Ma 9 punktów na 12 możliwych do zdobycia i okupuje podium. Górnik rozpoczął beznadziejnie, od dwóch porażek w marnym stylu. Potem było jeszcze 0:0 z Piastem, również po bezbarwnym widowisku. Jednak następnie udało się wygrać z Koroną i urwać remis z Widzewem. Pożar, przynajmniej chwilowo, został ugaszony. A co z tego będzie finalnie? Zobaczymy – ten mecz też wiele nam powie.
