Skip to main content

Kibice FC Barcelony mogą liczyć na kolejną podwójną koronę na krajowym podwórku. W La Liga ich zespół ma dużą przewagę nad grupą pościgową, a szansa na zdobycie trzeciego z rzędu Copa del Rey także jest spora, bo za burtą rozgrywek znaleźli się już madryccy potentaci. Póki co jednak Blaugrana w rewanżowych derbach Katalonii na Camp Nou musi odrobić stratę z pierwszego meczu z Espanyolem. Pierwszy gwizdek ostatniego ćwierćfinału Copa del Rey o 21:30.

Na stadionie Espanyolu doszło do niespodzianki, bo za taki wynik należy uznać pierwszą w tym sezonie porażkę Barcelony. Duma Katalonii przegrywała wprawdzie oba mecze o krajowy Superpucharem z Królewskimi, ale gdy rozpoczął się sezon właściwy, to zarówno w Champions League, Copa del Rey, jak i Primera Division, na Barcę nie było mocnych. Aż do ubiegłej środy, kiedy to najpierw Leo Messi nie wykorzystał rzutu karnego, a w samej końcówce piłkarze Espanyolu strzelili zwycięską bramkę. Oczywiście, wciąż faworytem do awansu pozostają obrońcy trofeum Pucharu Króla, bo na Camp Nou stać ich na dużo wyższe zwycięstwa niż np. 2:0, ale na szklanym niemalże wizerunku zespołu Ernesto Valverde pojawiła się mała ryska.

To jednak nic w porównaniu z tym, co przeżywać muszą fani Los Blancos. Gigantyczna strata punktowa w lidze oznacza, że ekipa Zinedine’a Zidane’a może skupić się już wyłącznie na zajęciu możliwie najwyższego miejsca w La Liga. Celem miały być więc rozgrywki Ligi Mistrzów i Pucharu Hiszpanii. O ile w Champions League dwumecz 1/8 finału między Królewskimi a Paris SG dopiero przed nami, o tyle przygoda zespołu z Copa del Rey zakończyła się w środowy wieczór na Santiago Bernabeu. Leganes wygrało 2:1 i zasadą bramek na wyjeździe odprawiło z kwitkiem wciąż aktualnych mistrzów kraju! Już we wtorek za burtę pucharu wykopany został inny stołeczny klub, Atletico. Lepsza okazała się Sevilla. Poza Leganes i drużyną z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan, w stawce półfinalistów jest także Valencia, która ograła Alaves.

skrót meczu Realu

Wracając do derbów Katalonii, które w czwartek wyrastają na piłkarski przebój dnia, warto przypomnieć, że w ostatnim czasie drużyna FC Barcelony dość regularnie mocno „prała” swojego katalońskiego sąsiada. We wrześniu na Camp Nou gospodarze wygrali 5:0. W ubiegłym sezonie w lidze Barca była górą w obu starciach – 3:0 na wyjeździe i 4:1 u siebie. Sezon wcześniej? 5:0 na Camp Nou i bezbramkowy remis na stadionie Espanyolu, a do tego dwumecz w Pucharze Króla – oba spotkania wyraźnie na korzyść katalońskiego giganta (4:1 i 2:0). Kiedy Espanyol ostatnio nie wrócił z Camp Nou na tarczy? W 2009 roku wygrał na obiekcie lokalnego wroga 2:1. Statystyki jednoznacznie wskazują więc dziś na Dumę Katalonii, dla której odrobienie strat z pierwszego meczu nie powinno być zadaniem przesadnie wymagającym.

W Barcelonie z gry wykluczeni są przede wszystkim Ousmane Dembele i Thomas Vermaelen. Do gry powrócił już jednak Samuel Umtiti, więc środek obrony jest zabezpieczony, a jeśli chodzi o atak to Valverde może posłać do boju tylko Messiego i Luisa Suareza, lub wesprzeć ich np. Andresem Iniestą czy Philippe Coutinho, choć akurat w przypadku Brazylijczyka bardziej spodziewany jest debiut z ławki rezerwowych. Tuż po przyjściu do La Liga Coutinho zmagał się z problemami mięśniowymi i Valverde nie chciał póki co ryzykować jego gry, zwłaszcza że sytuacja Barcy tego nie wymagała. Czy jednak dziś kibice doczekają się występu najgorętszego dotąd nazwiska zimowego okienka?

Na pewno Espanyol od pierwszych minut murować będzie dostęp do swojej bramki, licząc jednocześnie na kontry. W przypadku powodzenie jednej z nich, sytuacja Barcy stanie się trudniejsza, a nas może czekać naprawdę emocjonujący wieczór na Camp Nou. Transmisja oczywiście w Unibet TV!

Related Articles