Skip to main content

Po słodko-gorzkim czwartku polskiej piłki przychodzi piątek, a wraz z nim już szósta kolejka sezonu. Podobnie jak w zeszłym tygodniu, znów nie odbędą się dwa mecze. Tym razem jednak powód jest inny i dużo mniej pożądany. Z powodu dużej liczby zachorowań na COVID-19 swoich spotkań zagrać nie mogą Pogoń Szczecin i Wisła Kraków. Dziś mijają trzy miesiące od kiedy premier Morawiecki "odwołał" pandemię słowami: "Cieszę się, że coraz mniej obawiamy się tego wirusa, tej epidemii. To jest dobre podejście, bo on jest w odwrocie. Już teraz nie trzeba się go bać. Trzeba pójść na wybory tłumnie 12 lipca. Wszyscy, zwłaszcza seniorzy, nie obawiajmy się, idźmy na wybory". Niestety, trzy miesiące później słowa premiera są warte tyle, ile zeszłoroczny śnieg, a przekonywać zaczynamy się już nie tylko na podstawie kolejnych, rekordowych doniesień Ministerstwa Zdrowia, ale także poprzez namacalnie – na własnej, kibicowskiej skórze.

Kolejka rusza w piątek dwoma meczami. O 18:00 Raków Częstochowa zagra z Wisłą Płock. Jeśli gospodarze wygrają – a są faworytem – zrównają się punktami z prowadzącymi Górnikiem Zabrze. Wisła Płock gra w kratkę, ale bilans 1-2-2 pokazuje, że Radosława Sobolewskiego o najwyższe cele raczej grać nie będą. W drugim piątkowym meczu Śląsk Wrocław zmierzy się z Cracovią. Wrocławianie zaliczyli przymusową pauzę, więc w teorii powinni być wypoczęci i głodni gry. Na ich koncie siedem punktów. Cracovia ma tylko dwa oczka, co oznacza, że na boisku de facto zdobyła tyle samo co Śląsk. Przypomnijmy, że Pasy sezon zaczynały na pięciopunktowym debecie za "dawne grzechy"…

Dwa mecze także w sobotę. O 15:00 starcie beniaminków. Na stadionie w Bielsku-Białej Podbeskidzie podejmie Stal Mielec. Mielczanie w poniedziałek wygrali swój pierwszy mecz w tym sezonie, ogrywając gliwickiego Piasta. Podbeskidzie myśląc o zwycięstwach w Ekstraklasie, wciąż musi się cofać o kilka lat wstecz. Bilans 0-2-3 martwi fanów Górali, ale jeszcze bardziej kompletnie rozregulowana defensywa, która pozwoliła sobie na wbicie już 16 goli! Rok temu na zapleczu Ekstraklasy Podbeskidzie straciło tylko 35 bramek w 34 kolejkach i jedynie Stal Mielec miała lepszą defensywę. Zaplanowany na 17:30 mecz Pogoni z Jagiellonią jest przełożony – póki co na bliżej nieokreślony termin. O 20:00 zagrają za to piłkarze Zagłębia Lubin i Górnika Zabrze. Starcie Dolnego Śląska z Górnym Śląskiem jest hitem tej kolejki. Miedziowi zajmują bowiem 3. miejsce (10 pkt), a Górnik jest liderem (13). Zabrzanie w ubiegłym tygodniu niespodziewanie potknęli się, tylko remisując bezbramkowo z Wisłą Kraków. Zagłębie wygrało w Białymstoku i ma chrapkę na kolejne sukcesy.

Ostatnie dwa mecze tej kolejki w niedzielę. Zacząć miało się zaraz popołudniu, ale tym razem "mecz do kotleta" się nie odbędzie. Wisła Kraków z Lechią Gdańsk na swoją rywalizację jeszcze poczekają. O 15:00 Warta Poznań zagra z Legią Warszawa. Beniaminek ostatnio wreszcie wygrał w wyjazdowym meczu w Płocku. Legia w czwartek skompromitowała się u siebie z Karabachem i marzenia o fazie grupowej Ligi Europy znów okazały się marzeniami ściętej głowy. Początek pracy Czesława Michniewicza w nowym klubie niemal z miejsca przyniósł selekcjonerowi "młodzieżówki" sporych rozmiarów ból głowy. Drużynę trzeba jednak pozbierać i powalczyć o komplet punktów w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie swoje mecze rozgrywa Warta. Na finał pojedynek Piasta z Lechem. Gliwiczanie mimo, że przeszli w eliminacjach Ligi Europy dwie przeszkody, to nie mogą mówić o udanym wejściu w sezon – w Ekstraklasie są na ostatnim miejscu, a na koncie mają ledwie punkt za remis z Wartą. Trener Waldemar Fornalik musi wydźwignąć drużynę z dna. Okazja nadarza się niezła, bo Lech na pewno w kościach czuć będzie trudy czwartkowego, epickiego boju w Charleroi. Lider belgijskiej Jupiler League poległ, Lech zagra w fazie grupowej, ale paliwa w niedzielę w baku może być malutko. A Kolejorz także nie punktował do tej pory zbyt solidnie, więc potrzeba zwycięstwa jest pilna.

W poniedziałek piłkarze rozjadą się już na zgrupowania reprezentacji, więc kolejka nr 6 kończy się w niedzielę. Oby tylko najbliższe dni nie przynosiły kolejnych złych wiadomości o zakażeniach w zespołach ligowych.

Related Articles