Skip to main content

To lato póki co jest niezwykłe. Za nami już dziewięć meczów polskich drużyn w europejskich pucharach i bilans jest zaskakująco dobry: 7 zwycięstw i 2 remisy. Dziś trzy rewanżowe starcia w II rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji. Oby bilans jeszcze się poprawił, bo apetyty urosły w miarę jedzenia i liczymy na awans całej trójki – Rakowa, Śląska i Pogoni.

Pierwszy w akcji zaprezentuje się dziś Raków Częstochowa, który w pierwszym meczu z litewską Suduvą zaliczył kiepski rezultat 0:0. Od wicemistrzów Polski i zdobywców Pucharu oraz Superpucharu Polski można wymagać nieco więcej. Pewnym usprawiedliwieniem może być fakt, że mecz odbywał się na naprawdę fatalnej murawie, która na pewno nie sprzyjała kreowaniu ofensywnych akcji. Wciąż to polski zespół jest jednak faworytem do awansu. Dziś po prostu trzeba wygrać.

Mecz Rakowa z Suduvą rozegrany zostanie w Bielsku-Białej. Stadion w Częstochowie nie spełnia wymagań UEFA. Na pewno to spory minus dla wicemistrzów Polski. Większość zeszłego sezonu grali oni w Bełchatowie, potem przez chwilę w Częstochowie. Wiary nie traci jednak trener Marek Papszun. – Dla nas to debiut w pucharach, Suduva gra w nich co roku. Jesteśmy bogatsi o doświadczenie z wyjazdowego spotkania, chcemy wygrać i zmierzyć się z kolejnym rywalem. Liczymy, że pomogą nam w tym kibice – mówi opiekun Rakowa.

Raków sezon ligowy rozpoczął od cennego zwycięstwa 3:2 w Gliwicach, po bardzo dobrym i emocjonującym meczu. Litwini do ligowych zmagań sezonu 2021 wrócą w najbliższy weekend.

Mecz Rakowa rozpocznę się o 19:00, a już o 20:00 do akcji wejdą gracze Śląska Wrocław. Wrocławianie są w najwygodniejszej pozycji po pierwszym meczu, bowiem przywieźli z Armenii zwycięstwo 4:2. Dziś Ararat potrzebowałby więc zwycięstwa różnicą dwóch goli, by doprowadzić do dogrywki lub jeszcze wyższej wygranej, by uzyskać bezpośredni awans. Mimo wszystko wydaje się być to scenariusz nierealny. Śląsk jak na razie może mówić o udanym wejściu w sezon. W Lidze Konferencji 3 zwycięstwa w 3 meczach, a do tego remisowe otwarcie Ekstraklasy. Rywalem zespołu Jacka Magiery była Warta Poznań, którą Śląsk minimalnie wyprzedził na finiszu rozgrywek 20/21, uzyskując w ten sposób awans do europejskich pucharów. Ararat nowy sezon ligowy rozpocznie w najbliższą niedzielę. Póki co Armeńczycy zagrali tylko zwycięski dwumecz z węgierskim MOL Fehervar i pierwszy mecz ze Śląskiem.

O 21:00 swoje spotkanie w Chorwacji rozpocznie Pogoń Szczecin. Ekipa Kosty Runjaicia miała najmniej szczęścia w losowaniu, trafiając na Osijek. Wicemistrzowie Chorwacji w Szczecinie nie pokazali jednak niczego wielkiego. Remis 0:0 niczego nie przesądza, szczególnie gdy nie ma już zasady bramek wyjazdowych. Wszystko rozstrzygnie się dziś.

Niewątpliwie jednak przed Portowcami trudne zadanie. Osijek sezon 1. HNL, czyli chorwackiej ekstraklasy, rozpoczął od dwóch zwycięstw i objął prowadzenie w ligowej tabeli. Pogoń jednak również weszła w sezon udanie, zdobywając komplet punktów w meczu z Górnikiem Zabrze. – Nie ma wielkiej filozofii. Wiemy jak gra rywal. Musimy być ostrożni, naszą siłą jest obrona. Tylko zespołowo możemy wygrać z tym zespołem. Musimy być mądrzejsi niż w pierwszym meczu – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Runjaić.

Pogoń wychwalał z kolei szkoleniowiec rywali, dobrze znany w Polsce Nenad Bjelica. Mówił o wyrazistym stylu gry Portowców i zgranym monolicie, od dawna pracującym pod okiem tego samego trenera.

Related Articles