11-letni Kai Rooney właśnie podpisał kontrakt z Manchesterem United. To najstarszy z synów legendy "Czerwonych Diabłów", który tym samym postanowił pójść w ślady ojca. Ale… czy miał inne wyjście?
Kiedyś tylko zakładał czerwoną koszulkę z nazwiskiem ojca podczas celebracji trofeów, na trybunach, czy w domu przed telewizorem. Dziś Kai Rooney może już założyć tę koszulkę nie jako kibic swojego taty, a jako pełnoprawny członek klubu. Zarówno tata Wayne, jak i mama Coleen pochwalili się tym wydarzeniem w swoich mediach społecznościowych.
Proud day. Kai signing for @ManUtd. Keep up the hard work son ❤️ pic.twitter.com/tTYuUZj7yn
— Wayne Rooney (@WayneRooney) December 17, 2020
Co ciekawe, Kai Rooney zamienił klub na… lokalnego rywala, bo wcześniej od 2016 roku trenował w akademii Manchesteru City. Dopiero kiedy Wayne wyjechał do USA reprezentować barwy D.C. United, to zabrał ze sobą całą rodzinę. Tam okazało się, że Kai trochę się zakochał w… innym sporcie, czyli w tenisie. Rodzina Rooneyów wróciła jednak do Anglii, a po powrocie młody miał kontynuować swoją karierę w błękitnej koszulce. Musiał chyba dać się przekonać ojcu, że przecież Ryan Giggs też zaczynał w akademii Manchesteru City, a później został legendą United!
Czasami młodziak pojawiał się w angielskich mediach, choćby po tym, jak media uchwyciły raz czy drugi Wayne'a Rooneya, który przywozi syna na trening albo jak Kai władował bramę w meczu 10-latków z rzutu wolnego, a później… no właśnie… nie wiadomo co, bo wyskoczył w górę, chciał chyba zrobić jakieś salto, a wyszła mu dziwna śruba. Na pewno oryginalny sposób na celebrację gola. Jak będzie już kiedyś w grze FIFA, to powinni skopiować właśnie tę "cieszynkę" z meczu 10-latków.
A co słychać u jego ojca? On również mierzy się z nową sytuacją w życiu. W styczniu 2020 roku przeszedł do Derby County. Został nie tylko piłkarzem tego klubu, ale dołączył też do sztabu trenerskiego Philippa Cocu. Dostał opaskę kapitańską, do covidowej przerwy w marcu strzelił trzy gole, a później dorzucił jeszcze dwa, ale Derby końcówkę sezonu 19/20 miało słabiutką i zaprzepaściło szansę na baraże. W tym sezonie przegrywali mecz za meczem i Philipp Cocu został zwolniony.
Wayne Rooney od miesiąca jest trenerem tymczasowym. Początkowo łączył funkcję głównego trenera i zawodnika, ale po dwóch porażkach przestał wystawiać siebie do składu, a później tak mówił na konferencji: – Nie wydaje mi się, żeby można było łączyć obie te role. Jeżeli poproszą, bym prowadził zespół na stałe, to będzie oznaczało koniec mojej kariery. I rzeczywiście, odkąd Rooney się "nie wystawia", to "Barany" nie przegrały żadnego z sześciu spotkań i opuściły ostatnie miejsce. Dopiero co pierwszego gola strzelił dla Derby Kamil Jóźwiak, a Rooney go pochwalił: – Jestem zachwycony Kamilem, bo ciężko pracuje na treningach i cały czas staje się coraz lepszy. Jak więc w tytule, jest to na pewno ważny miesiąc w rodzinie Rooneyów.